Prokuratorzy Prokuratury Krajowej Robert Hernand oraz Michał Ostrowski nie zostali wpuszczeni do swoich biur. Na polecenie min. Adama Bodnara zablokowano im karty wejściowe. W rozmowie z portalem wPolityce.pl prok. Robert Hernand ujawnia kulisy tego, co działo się w budynku PK, gdy po urlopach wrócili do pracy. Zastępca Prokuratora Generalnego prok. Michał Ostrowski wystosował z kolei pismo do min. Bodnara z prośbą o wyjaśnienie kuriozalnej sytuacji oraz do szefowej Biura Bezpieczeństwa Wewnętrznego PK o podanie przyczyn zablokowania wejściówek.
W piśmie skierowanym do szefowej Biura Bezpieczeństwa Wewnętrzność PK Klaudii Kasperskiej prok. Michał Ostrowski zażądał podania przyczyn zablokowania kart dostępowych oraz oficjalnej informacji o tym, kto takie decyzję podjął. Okazuje się bowiem, że mogło dość do dyskryminacji pracowniczej. Jak wynika z naszych informacji z trzech prokuratorów, których min. Bodnar chciał wysłać na przymusowy urlop do 15 marca tylko dwóm zablokowano wejście do gabinetów w Prokuraturze Krajowej: Hernandowi i Ostrowskiemu. Do Prokuratury Krajowej został za to wpuszczony prok. Tomasz Janeczek, zastępca prokuratora generalnego do spraw wojskowych..
To jest jeden wielki skandal. Czy jest jakieś zarządzenie, że osobom na urlopach czy niebędących w pracy np. z tytułu L4 blokuje się karty dostępowe. Jeśli tak nie jest to to jest element dyskryminacji w miejscu pracy. To jest nierówne traktowanie
— powiedział w rozmowie z portalem wPoliutyce.pl prok Michał Ostrowski.
W piśmie do Klaudii Kasperskiej prok. Ostrowski podkreślił, że jego przełożonym jest ciągle Prokurator Krajowy Dariusz Barski, który jest „jedyną osobą uprawnioną” do zarządzania siedzibą PK.
Czy ma Pani świadomość, że wykonując bezprawne polecenia, również pani narusza prawo? Domagam się niezwłocznego powiadomienia mnie o dacie uaktywnienia mojej karty dostępu. Zabraniam komukolwiek nieupoważnionemu przeze mnie do wejścia do mojego gabinetu
— napisał prok. Ostrowski, który wystosował pismo także do ministra Bodnara. Oświadczył w nim, że jego pracodawcą jest PK Dariusz Barski, który „został poinformowany o całym zajściu”, a także o tym, że „nie przebywa na żadnym urlopie” i „pełni służbę prokuratorską niezależnie do miejsca przebywania”. W związku z tym „pozostaje do dyspozycji PG jako przełożonego” i jest w „gotowości do wykonywania zleconych zadań”.
Prokurator Michał Ostrowski w obu pismach zwrócił o przedstawienie wyjaśnień w sprawie możliwej dyskryminacji pracowniczej.
Proszę również o poinformowanie, czy wszystkim osobom przebywającym na urlopach wypoczynkowych lub nieobecnym w pracy z innych powodów dezaktywowane są karty dostępowe. Jeśli dotyczy to tylko wybranych osób, w tym, mnie może to być przejaw dyskryminacji pracowniczej, zabronionej przez przepisy prawa pracy
— napisał prok. Michał Ostrowski.
Jak to było?
Prokuratorzy Robert Hernand oraz Michał Ostrowski z PK po zakończonym urlopie stawili się do pracy, ale nie zostali wpuszczeni do swoich gabinetów. Sprawę ze szczegółami opisuje portalowi wPolityce.pl prok. Robert Hernand.
4 stycznia Prokurator Krajowy Dariusz Barski udzielił mi urlopu wypoczynkowego, którego termin kończył się w dniu 9 lutego. Prokurator Krajowy jest pracodawcą prokuratorów zatrudnionych w PK i w związku z tym, może udzielać urlopu wypoczynkowego. Prokurator Generalny Adam Bodnar polecił mi w trybie art. 13 par. 1 Ustawy prawo o prokuraturze wykorzystać zaległy urlop wypoczynkowy, którego termin kończył się w dniu 15 marca. Poinformowałam pisemnie PG, że urlopu takiego może mi udzielić tylko PK. Do pisemnego stanowiska załączyłem osobną opinię prawną, która potwierdzała mój punkt widzenia. W tej sytuacji wspólnie z prok. Michałem Ostrowskim, zastępcą PG, w dniu 12 lutego stawiliśmy się w siedzibie PK celem podjęcia obowiązków służbowych. Po wejściu do budynku zostaliśmy poproszeni przez funkcjonariusza Służby Więziennej o udanie się do prok. Bilewicza, by spotkać się z nim. Wspólnie z prok. Ostrowskim podjęliśmy decyzję, że nie spotkamy się z prok. Bilewiczem, gdyż według dalszej oceny prawnej, nie jest on Prokuratorem Krajowym i naszym pracodawcą. Jest on prokuratorem skierowanym do pracy w biurze prezydialnym PK, a w ustawie prawo o prokuraturze nie ma wskazanego pełniącego obowiązki PK
— mówi prok. Hernand, zastępca PG i podkreśla, że jego decyzja o nie spotkaniu się z prok. Bilewiczem nie wynikała w żaden sposób z jego niechęci do niego, czy też antypatii.
Zablokowani przez Bodnara
Uniemożliwienie prokuratorom wykonywania ich obowiązków służbowych rodzi poważne konsekwencje dla prowadzonych przez nich spraw.
Funkcjonariusz Służby Więziennej informował nas, że nasze karty są nieaktywne i nie mamy możliwości poruszania się po budynku. Sprawdziliśmy, że rzeczywiście nasze karty nie działały. W tej sytuacji nie mogliśmy się udać do swoich pokoi. Wspólnie z prok. M. Ostrowskim podjęliśmy decyzje o opuszczeniu budynku PK
— powiedział prok. Hernanad
Budynek Prokuratury Krajowej jest ochraniany przez Służbę Więzienną, która musi jednak działać zgodnie z prawem.
Chciałem zaznaczyć, że to PK zarządza budynkiem PK. Prokuratura Krajowa jest odrębnie usytuowana ustawowo od Ministerstwa Sprawiedliwości. W związku z tym jakiekolwiek decyzje w przedmiocie poruszania się po budynku PK może podjąć pan Prokurator Krajowy Dariusz Barski
— podkreśla zastępca Prokuratora Generalnego i przypomina, że decyzje o niewpuszczeniu go do gabinetu podjął osobiście minister Bodnar.
Kilkanaście dni temu, do mojego sekretariatu zadzwonił dyrektor ds. bezpieczeństwa w PK i poinformował mnie za pośrednictwem sekretariatu , że to Pan PG podjął decyzję o mojej niemożności wejścia do budynku PK do dnia 15 marca br. W mim przekonaniu Służba Więzienna chroni budynek PK w oparciu o obowiązujące przepisy i winna wykonywać stosowne polecenia dyrektora ds. bezpieczeństwa, którego przełożonym jest PK Dariusz Barski
— mówi nam zastępca Prokuratora Generalnego prok. Hernand.
Uważam, że każdy pracownik ma prawo wejść do budynku, w którym wykonuje swoją pracę, nawet będąc na urlopie. Nie było żadnych powodów, dla których odmówiono nam wejścia do budynku. Pierwszy raz spotkałem się z sytuacją, w której prokurator nie może wejść do budynku prokuratury. Wyobraźmy sobie sytuację w której nie zostaje wpuszczony do budynku jakiś prokurator prokuratury rejonowej, który ma kilkadziesiąt spraw w referacie. Co ma zrobić taki prokurator, który wie, że właśnie kończą mu się terminy, musi przedłużyć śledztwa, podjąć decyzje odnośnie aresztowań, czy decyzje procesowe
— przypomina w rozmowie z nami prokurator.
CZYTAJ TAKŻE:
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/681667-bodnar-uniemozliwil-prace-dwom-prokuratorom-dyskryminacja