„Z Donaldem Tuskiem jest tak, że jedno mówi w Polsce, a co innego zagranicą. To jest groźne dla Polski. Tu w Polsce mówi o tym, co będzie robił ws. migracji, że ona nie jest przymusowa, a w Brukseli godzi się na to, żeby była przymusowa. W Polsce mówi jedno o polskich rolnikach, a w Brukseli niczego nie robi, aby pomóc polskim rolnikom” – mówił na antenie Telewizji wPolsce poseł Suwerennej Polski Michał Woś. Odniósł się on do ostatnich protestów rolników w całym kraju oraz do wypowiedzi Tuska w Morągu.
Szef rządu podczas spotkania z mieszkańcami Morągu w niedzielę odniósł się do kwestii strajku rolników w Polsce. Poinformował, że wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Michał Kołodziejczak posiada listę firm, które miały sprowadzać produkty rolne z Ukrainy. Import produktów spoza krajów w UE jest jednym z powodów protestu rolników. Tusk zapewniał ich, że rząd będzie próbować poprawić ich warunki, natomiast w Brukseli nie zaprotestował przeciwko unijnej polityce klimatycznej, która uderza właśnie w interesy rolników.
Z Donaldem Tuskiem jest tak, że jedno mówi w Polsce, a co innego zagranicą. To jest groźne dla Polski. On jednocześnie wie, że w Polakach jest ten duch wolności, ten gen zdrowego rozsądku, dlatego boi się mówi to, co myśli; boi się powtarzać to, co mówi zagranicą
– powiedział na antenie Telewizji wPolsce.pl Michał Woś.
Odniósł się on też do wypowiedzi Tuska dotyczącej kwestii migracji.
Tu w Polsce mówi o tym, co będzie robił ws. migracji, że ona nie jest przymusowa, a w Brukseli godzi się na to, żeby była przymusowa. W Polsce mówi jedno o polskich rolnikach, a w Brukseli niczego nie robi, aby pomóc polskim rolnikom. W Polsce mówi, że zaostrzenie polityki klimatycznej byłoby trudne, a w Brukseli jego minister mówi, że zamiast 55 proc. ma być 90 proc. redukcji
– zaznaczył polityk Suwerennej Polski.
Wiceminister klimatu Urszula Zielińska (KO) w połowie stycznia w Brukseli ujawniła plan redukcji emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 r.
Według Wosia politycy Platformy Obywatelskiej oparli kampanię wyborczą na stercie antypolskich kłamstw.
Tusk wie, że jeśli chce dalej rządzić, to nie może brnąć dalej w te antypolskie kłamstwa, tylko musi czym innym mydlić Polakom oczy
– dodał.
Poseł zwrócił uwagę, że pod rządami PO inwestycje są wstrzymywane bądź opóźniane.
Wszyscy pamiętamy inwestycję kluczową dla polskiego bezpieczeństwa, dla polityki energetycznej – gazoport w Świnoujściu. To już było przygotowane do przetargu, właściwie ostatni element inwestycji. A co robiła Platforma przez dwie kadencje? Analizowała, zlecała dodatkowe kontrole, przyglądała się projektowi, krytykowała poprzedników. W końcu musieliśmy wrócić do władzy i po prostu wziąć ten port gazowy wybudować
– przypomniał.
Jego zdaniem taka sama sytuacja może dotyczyć Centralnego Portu Komunikacyjnego. Chociaż rząd zapewnia, że inwestycja ta nie zostanie wycofana, to jednak działania wskazują na co innego. Jak wskazał Woś, powstał zespół parlamentarny ds. przeskalowanych inwestycji.
Zaznaczył, że według PO „Polska nie może budować czegoś, co będzie dużą” inwestycją.
Najważniejsze jest chyba połączenie do Berlina albo w tej Brukseli brać polecenia z Berlina, bo to jest metoda Tuska w tym wszystkim
– podkreślił poseł Suwerennej Polski.
Takie inwestycje jak CPK trzeba odłożyć poza spór polityczny, chociaż to się stało sporem politycznym. Wtedy, kiedy Rafał Trzaskowski powiedział po co nam lotnisko w Warszawie, skoro jest lotnisko w Berlinie
– dodał.
Rola CPK
Woś zaznaczył też w Telewizji wPolsce, że CPK jest dla Polski konieczną inwestycją ze względu na „ruch pasażerski, bo musimy mieć połączenia z całym światem, ale przede wszystkim przez ruch cargo”.
W tej chwili te 10 proc. naszej części Europy jest w zdecydowanej większości obsługiwane przez Niemców. Niemcy mają pieniądze z ceł, z podatków. A ruch cargo Polski wynosi 0,5 proc., więc my chcemy te 10 proc. ściągnąć do Polski, co da gigantyczne miliardy złotych rocznie do budżetu. Taki Centralny Port Komunikacyjny zwróci się w ciągu 5-10 lat, a potem będzie pożyteczny dla Polski i polskiej siły. W związku z tym oczywiście niepożyteczny dla interesów niemieckich
– mówił.
Polityk Suwerennej Polski odniósł się też do protestów organizowanych w ostatnim czasie w Polsce przeciwko działaniom Koalicji 13 Grudnia.
Ludzie mówią, że paradoksalnie nie głosowali na Zjednoczoną Prawicę, że mieli czasem inną wrażliwość. Okazuje się, że to byli wyborcy Trzeciej Drogi, Konfederacji. Mówią, że teraz to co wyrabia Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz, to ich szokuje, dlatego oni przychodzą na te protesty wolnych Polaków, na spotkania i wspierają Zjednoczoną Prawicę. Mówią, że nie tak miało być, że nie głosowali za silnymi ludźmi, łamaniem prawa, brakiem praworządności
– przekazał Woś.
Jak podkreślił, „to przemocą zostały przejęte media z naruszeniem prawa, przemocą jest przejmowana prokuratura bez żadnej podstawy prawnej.
Słyszymy zapowiedzi, pan Arkadiusz Myrcha z PO zaczął mówić, że to jest kwestia kilku-kilkunastu dni, jak zaczną zamach na Krajową Radę Sądownictwa, a w następnej kolejności na Trybunał Konstytucyjny i znowu bez podstawy prawnej
– wskazał poseł Suwerennej Polski.
CZYTAJ WIĘCEJ
—Takie jest oczekiwanie Niemiec, więc Tusk zajął się wypychaniem USA z Europy
Telewizja wPolsce/wPolityce.pl/bjg
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/681542-tylko-u-nas-wos-tusk-w-polsce-mowi-jednow-brukseli-drugie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.