Poseł PiS Andrzej Śliwka zwrócił uwagę na portalu X, jak naprawdę wyglądało spotkanie z Donaldem Tuskiem w Morągu. Wysoka frekwencja i olbrzymie zainteresowanie rozmową z liderem PO wśród zwykłych ludzi? Nic bardziej mylnego.
Jeszcze przed spotkaniem na koncie Platformy Obywatelskiej pojawiło się nagranie prezentujące kolejki, jakie miały się ustawiać, by zobaczyć premiera.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tusk agituje w Morągu. Przed halą… protest rolników. „Chcemy produkować, nie plajtować”; „Bez polskiego chłopa nie będziesz jadł”
Za chwilę zaczynamy spotkanie otwarte z Premierem @donaldtusk ✌️🇵🇱 Mieszkańcy Morąga są z nami!
— mogliśmy przeczytać.
Jak było naprawdę?
Okazuje się jednak, że rzeczywistość odbiega nieco od przekazu serwowanego przez polityków Platformy Obywatelskiej.
Przecież zwieźliście łudzi z całej Polski🤦♂️ Rozmawiałem z kilkunastoma Morążaninami, żaden się nie wybierał i nie znają nikogo kto poszedł na te spotkanie. Aby się dostać w PO rozdawali swoim przepustki
— napisał Andrzej Śliwka.
Większy problemem było to, że Policja zablokowała i sparaliżowała miasto
— dodał były wiceminster aktywów państwowych.
gah/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/681508-kulisy-spotkania-z-tuskiem-w-moragu-zwiezliscie-ludzi