Wydarzenia w Sejmie, zbliżające się wybory samorządowe i działania Donalda Tuska – o te kwestie Jacek Karnowski zapytał gości „Salonu Dziennikarskiego” na antenie Telewizji wPolsce. Marzena Nykiel, redaktor naczelna portalu wPolityce.pl podkreśliła, że „sytuacja jest dynamiczna i oczekiwania wyborców są konkretne”.
Próba wejścia do Sejmu przez posłów PiS
Goście „Salonu Dziennikarskiego” zapytani zostali o wydarzenia przed Sejmem – próbę wejścia do parlamentu przez posłów PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Marek Wróbel wskazał, że Prawo i Sprawiedliwość powinno pilnować, by „nie nagrały się obrazki, które mogą być dla partii w jakiś sposób kompromitujące”.
Ja rozumiem, że próba wejścia do Sejmu posłów Kamińskiego i Wąsika była uzasadniona. Gdyby nie weszli, to niejako pośrednio potwierdziliby wygaszenie mandatów, daliby drugiej stronie argumenty, ale ta szarpanina była całkowicie zbędna. Zwłaszcza, że posłowie są na wolności. Czyli robienie z nich bohaterów nie ma już takiego potencjału politycznego. Nie mówię, co jest słuszne, ale mówię, co jest politycznie opłacalne. Jednocześnie mamy całą masę innych tematów, które się dzieją – CPK, protesty rolników, Zielony Ład, jest też pełno multilokalnych tematów. Ta awantura na pewno nie przyniosła PiS korzyści
– ocenił Marek Wróbel z Fundacji Republikańskiej.
Marzena Nykiel podkreśliła, że „z próby wejścia do Sejmu posłowie Kamiński i Wąsik rezygnować nie mogą i powinni podejmować taką próbę za każdym razem – zwłaszcza, że pan prezydent dał jasny sygnał, że żadna ustawa, która będzie podjęta bez ich aktywnego udziału, będzie blokowana”.
Taki jest sygnał z Pałacu Prezydenckiego. Musimy w tej sytuacji bardzo mocno pilnować praworządności w tym obszarze, bo w innych nie ma już chyba na to pola – tak daleko ta praworządność jest niszczona. Druga sprawa – ta kampania, która jest przed nami, będzie jeszcze bardziej brutalna, barbarzyńska. Widzimy to już dzisiaj, że każdy kolejny kandydat, który pojawia się na liście jest tak opluwany, obrzucony błotem nie za dokonania, ale za wygląd. Mamy wrażenie, że PO nie potrafi inaczej, że jest taka koalicja, że oni będą tylko i wyłącznie cisnąć agresję, męcząc tym nieprawdopodobnie ludzi, cisnąć tych, którzy mają odwagę glosować na PiS, pokazując ich jako jakieś odpady społeczne
– wskazała Marzena Nykiel.
„Szpagat, którego żadna demokracja nie wytrzyma”
W ocenie Marka Formeli, zdjęcia sprzed Sejmu nie były drastyczne.
To był epizod, który w obronie demokracji powinien pojawić się w przestrzeni publicznej. Gdybyśmy godzili się na takie traktowanie posłów Kamińskiego i Wąsika, oznaczałoby to, że bezprawna decyzja marszałka Hołowni pozwala mu uruchomić Straż Marszałkowską do ochrony bezprawnej własnej decyzji. Traktuje instrument, który posłowie powołują do ochrony pewnego ładu jako narzędzie przemocy wobec posłów, których mandaty są – według większości prawników – mandatami czynnymi
– wskazał red. naczelny „Gazety Gdańskiej”.
Formela zwrócił także uwagę na działania rotacyjnego marszałka Sejmu.
Z korespondencji, z deklaracji pana Hołowni można wnioskować, ze przynajmniej w przypadku pana Wąsika, on sam ma głębokie wątpliwości czy jego decyzja jest słuszna. Jeżeli przyjąć, że Izba Kontroli SN kontrasygnuje wybory jako ważne, to znaczy, że pan Hołownia, pan Tusk, pan Budka czy pan Kierwiński, są posłami dzięki potwierdzeniu wyniku wyborczego przez SN, a jednocześnie ta sama izba, uznając, iż decyzja Hołowni wobec posłów Kamińskiego i Wąsika jest bezprawna, nie doznaje tego respektu ze strony większości parlamentarnej. To szpagat, którego żadna demokracja nie wytrzyma. Jeżeli wybory byłyby nielegalne, to dlaczego Hołownia jest marszałkiem, Tusk jest posłem? Muszą się zdecydować, w którym momencie rozstrzygnięcia Izby Kontroli SN są wiążące
– podkreślił Marek Formela.
Pismo z opinią Straży Marszałkowskiej
Goście „Salonu Dziennikarskiego” zwrócili też uwagę na pismo z opinią komendanta Straży Marszałkowskiej, której ujawnił portal wPolityce.pl. To potwierdzenie, że marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał polecenie, by uniemożliwić posłom Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi wejście do Sejmu.
To, że panu Kaczyńskiemu udało się uzyskać opinię komendanta na piśmie – komendant uciekł od odpowiedzialności, wskazując palcem winnego
– powiedział Marek Formela.
Opatrzność tak zdecyduje – wszystko jest możliwe. Koalicja nie jest granitowo potężna. Werdykt wydaje suweren. To, czy ktoś ma lepszy papier przed sądem, ma właściwie niewielkie znaczenie
– ocenił z kolei Marek Wróbel.
Sytuacja jest dynamiczna i oczekiwania wyborców są konkretne. Czy ktoś ma lepszych ludzi od PR niż Donald Tusk? Nie sądzę, jednak różnego rodzaju wpadki są porażające. Pojawiają się opinie, że jest wielkim kłopotem dla Polski i to na arenie międzynarodowej, po tych jego kolejnych szalonych aktywnościach. Pytanie, na jak długo Szymonowi Hołowni wystarczy uśmiechów i radosnych bon motów, bo za każdym razem za tym jego śmiesznym showmańskim pozorowaniem działań stoi konkret, który pokazuje, że jest pacynką w rękach Tuska
– podkreśliła Marzena Nykiel.
To coraz bardziej żałosne. Ludzie to widzą, za moment zostaną tym dalece zmęczeni, bo ta demokracja i prawo w kształcie, w jakim jest rozumiana przez Tuska, w końcu nas dotknie w kwestiach kredytów frankowych, podziału majątku – w sytuacjach, w których musimy mierzyć się z prawem
– wskazała red. naczelna wPolityce.pl.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Wybory samorządowe
W „Salonie Dziennikarskim” poruszona została również kwestia zbliżających się wyborów samorządowych. Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło część kandydatów na włodarzy miast – w tym kandydata na prezydenta Warszawy Tobiasza Bocheńskiego.
To próba szukania, ale taka próba była też przy wyborach prezydenckich – wielu z nas pewnie nie wierzyło w Andrzeja Dudę, a mamy polityka, który jest mężem stanu i w najtrudniejszych momentach potrafił Polskę prowadzić. Tobiasz Bocheński to bardzo dobry kandydat. Jako wojewoda był bardzo sprawny. Przy przy tym rozumie Warszawę, co było widać, kiedy dawał pstryczka Rafałowi Trzaskowskiemu w sprawach bieżących. Naprawdę kocha Warszawę i Polskę. Bije z niego dobra energia, prawdziwa myśl. Może być skutecznym kontrkandydatem
– powiedziała Marzena Nykiel.
Marek Formela zapytany o to, czy w wyborach samorządowych wyborcy ocenią kandydata czy liczył się będzie „stempel PiS” powiedział, że „niestety w tych wyborach ten stempel będzie ważył, bo kampania parlamentarna była niezwykle spolaryzowana, jej echo jest świeże, podziały są czytelne”.
Kandydatura Tobiasza Bocheńskiego jest interesująca, ale wybrałbym dla niego Łódź – tam szanse miałby dużo większe. Sposób zarządzania, krytyczne oceny pani Zdanowskiej – wydaje mi się, że tworzą lepszą przestrzeń dla obiecującego polityka młodego pokolenia, który zaliczył bardzo dobry debiut jako stołeczny wojewoda. Nie chciałbym, żeby podzielił los Patryka Jakiego, który miał bardzo efektowną i dynamiczną kampanię, a jednak Warszawa nie była dla niego przyjazna. Tusk zebrał tutaj ponad 500 tys głosów obywateli, którzy niewiele o dorobku Tuska poza pracą polityczną wiedzą. Niewiele wiedzą o jego kompetencjach poza kompetencją dystrybucji zadań i pewnego rodzaju nienawiści. Trójmiasto jest też trudnym miejscem dla polityków PiS
– powiedział Marek Formela.
Pewnego rodzaju szansa na zmianę jest w Gdyni. Ostatnia kadencja prezydenta Szczurka jest fatalnie oceniana, mieszkańcy skarzą się na komunalne problemy. Nie wiadomo, jak potoczą się wybory w Sopocie, w Gdańsku będzie trudno naruszyć stan posiadania PO
– dodał.
Marek Wróbel powiedział z kolei, że chciałby znać nazwiska wszystkich kandydatów oraz zgodził się, że „długi ogon wyborów parlamentarnych jeszcze będzie się ciągnął”.
Gdyby wybory samorządowe były za rok, sytuacja mogłaby być inna. To nie tylko zależy od tego, jak bardzo ludzie będą zniechęceni rządami PO i postplatformerskich samorządów, ale i tym, co PiS będzie miał do powiedzenia ludiom. Zwłaszcza,jeśli mówimy o wyborach samorządowych, które treściowo są rożne
– podkreślił Marek Wróbel z Fundacji Republikańskiej.
PiS powinien wyciągnąć wnioski z poprzednich wyborów samorządowych, bo mam wrażenie, że niektóre miasta zostały odpuszczone w kampanii. O ile np. Patryk Jaki prowadził świetną kampanię, mam wrażenie, że nie miał wsparcia zaplecza politycznego. To samo Małgorzata Wassermann w Krakowie
– podsumowała Marzena Nykiel.
ZOBACZ TAKŻE:
Twitterowa polityka Tuska
W rozmowie poruszona została też twitterowa polityka Donalda Tuska. Podczas swojego urlopu na nartach premier zamieścił w sieci wpis, w którym krytykuje republikańskich senatorów z USA, którzy zagłosowali przeciwko projektowi ustawy łączącemu środki na wsparcie Ukrainy, Izraela i Tajwanu z reformami imigracyjnymi.
Ronald Reagan, który pomógł milionom z nas odzyskać wolność i niepodległość, musi dziś przewracać się w grobie. Wstydźcie się
– oświadczył Tusk
Republikański senator Marc Rubio podkreślił, że gdyby Polska została najechana przez miliony nielegalnych imigrantów, zrozumiałby republikanów, bo najpierw chciałaby zająć się tym, a nie Ukrainą.
Polska „wice Niemcami”?
Odnosząc się do wpisu Tuska Marek Wróbel przypomniał wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, w której ten „określił ambicje przeciwnej strony jako zostanie wice Niemcami”.
Mówiąc krótko – Olaf Scholz nie może sobie na coś takiego pozwolić. Donald Tusk, jak widać, może. Niemcy starają się konsekwentne, czasami powtarzając głupie błędy, utrzymać pozycję jedynego słusznego partnera USA w Europie, dzięki temu będą im prawie równi. Dlatego np. pozycja Wielkiej Brytanii w UE była bardzo Niemcom niewygodna. Bo Londyn tradycyjnie miał najlepsze stosunki z USA, był mocarstwem jądrowym i centrum finansowym połowy świata. Wzrost pozycji państw, które mogą zacząć konkurować z Niemcami, albo konkurowały w przeszłości, jak Francja – to nie może mieć dla nich miejsca
– powiedział Wróbel.
Marek Formela ocenił, że działania Tuska mogą mieć drugie dno, ale nie muszą.
Twitterowy żart w czasie urlopu w Dolomitach pozbawia Tuska godności jako polityka w wymiarze europejskim, który chciałby mieć wpływ na rozwiązania wiążące się z projekcją polityk niemieckich – czyni to w sposób niepoważny, jak uliczny żulik. Tak nie uprawia się poważnej polityki
– wskazał Formela.
Druga sprawa, w myśleniu strategicznym środowiska Donalda Tuska – fur Deutschland - żaden inny polski premier nigdy nie powiedziałby, że jakiekolwiek rządy niemieckie mogą być błogosławieństwem dla Polski, a jednak ta membrana w polityce Tuska na różnych etapach się pojawia. Może być próbą separowania emocji proamerykańskich od emocji proniemieckich, do których jest mu bardzo blisko, w których czuje się komfortowo i wygodnie
– dodał Marek Formela.
Nikt chyba dotąd tak dalece w wewnętrzne sprawy innego kraju nie mieszał się Twitterowo, naruszając wszelkie zasady. To głupie, infantylne. Tam nie ma dyplomacji. Oni nie myślą przyszłościowo
– podkreśliła Marzena Nykiel.
CZYTAJ TEŻ:
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/681343-dyplomacja-tuska-na-x-nykiel-nie-mysla-przyszlosciowo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.