W Sejmie doszło do kolejnego nietypowego wydarzenia. Sprawozdawca projektu zmian w ustawie przemawiał do sali, na której nie było nikogo z prezydium Sejmu i mówił do wyłączonego mikrofonu.
W Sejmie przemawiał Krzysztof Kasprzak z komitetu „Stop LGBT”. Jego wypowiedź miała dotyczyć zmian w ustawie zgromadzeniach. Gdy okazało się, że w jego wypowiedzi znajdowały się treści, które dotyczyły nie tylko zmian w ustawie, Szymona Hołownia zwracał mu uwagę. Hołownia kilkukrotnie przerywał wypowiedź Kasprzaka. W końcu podjął decyzję o odebraniu mu głosu:
Dziękuję bardzo, proszę opuścić mównicę. Powiedział pan, że nie będzie toczył debaty ze środowiskami osób LGBT, bo one są winne tych wszystkich zbrodni, a ja nadal nie dowiedziałem się, co chcecie państwo zmienić w ustawie o zgromadzeniach. (…) Pan w uparty sposób chce obejść nasze ustalenia
– powiedział.
Decyzja Hołowni
Gdy Kasprzak dalej protestował, marszałek Sejmu powiedział:
Dziękuję bardzo, odbieram panu głos, proszę o opuszczenie mównicy. Wiem, że pan bardzo chciał męczeństwa, ale nie dam szansy. (…) Pan z tej mównicy uprawiał propagandę i insynuację raniące uczucia i wielu obywateli Rzeczypospolitej.
Sytuacja zakończyła się w kuriozalny sposób. Na sali sejmowej pozostał jedynie Kasprzak i dwóch posłów Konfederacji, którzy nagrywali jego przemówienie odczytywane do wyłączonego mikrofonu.
Józefaciuk, Karnowski i flaga LGBT na mównicy
Następnie mównicę zablokowali posłowie KO Jacek Karnowski i Michał Józefaciuk, a także inny politycy koalicji Donalda Tuska, rozwinęli też flagę LGBT. Akcją pochwalił się sam jej uczestnik, b. prezydent Sopotu:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/681250-kuriozalna-sytuacja-w-sejmie-to-efekt-starcia-z-holownia