Najpierw tajemnicza wizyta prominentnych członków skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia sędziów „Iustitia” w Ministerstwie Sprawiedliwości, a potem szokujący komunikat Adama Bodnara, w którym podważa on statusy sędziowskie oraz orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Z informacji portalu wPolityce.pl wynika, że „kasta” sędziowska domaga się skrajnych działań od nowego ministra sprawiedliwości, nawet tych, które jawnie łamią ustawę zasadniczą. Sędziowie przyszli po zapłatę za wsparcie partii Tuska w kampanii wyborczej?
Nagrania zadowolonych z siebie sędziów z „Iustitii” przesłała nam grupa zaniepokojonych pracowników Ministerstwa Sprawiedliwości, którzy proszą o zachowanie anonimowości. Widać na nich ekipę telewizji TVN oraz m.in. sędziego Krystiana Markiewicza, prezesa „Iustitii”, sędziego Waldemara Żurka z „Themis”, Macieja Ferka, Pawła Juszczyszyna, Piotra Gąciarka i innych aktywistów sędziowskich, którzy najbardziej angażowali się w polityczną działalność ostatnich ośmiu lat. Z naszych informacji wynika, że niektóre sprawy krakowskich sędziów, którzy uczestniczyli w spotkaniu z Bodnarem, mogły zostać ściągnięte z wokandy. Wszystko po to, by ci mogli spokojnie spotkać się z ministrem sprawiedliwości. Co ciekawe, przeciwko kilku z nim toczą się postępowania dyscyplinarne zapoczątkowane jeszcze przez sędziów Schaba, Radzika i innych.
Przecież minister nie może się z nimi jawnie spotykać, szczególnie, ze może wyznaczyć swoich rzeczników „ad hoc”, którzy mogą przejmować sprawy członków „kasty” sędziowskiej, by je umarzać lub nimi manipulować
— mówi nam jeden z warszawskich sędziów.
Spotkanie musiało być bardzo owocne i chyba o to chodziło, gdyż ze strony upolitycznionych sędziów płynęły wyrazy niezadowolenia na rzekomo „zbyt mało” radykalne działania Adama Bodnara. Pomruki niezadowolenia musiały być usłyszane przez ministra sprawiedliwości. Wczorajsze spotkanie z sędziami z „Iustitii” przyniosło bowiem szybki rezultat. Dziś, Adam Bodnar wydał kolejne oświadczenie, które jawnie uderza w praworządność i konstytucję. Tym razem, za cel, Adam Bodnar i jego suflerzy obrali sobie Krajową Radę Sądownictwa.
W związku z faktem, że ustawa z 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa (KRS) oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2018 r., poz. 3) doprowadziła do sprzecznego z Konstytucją RP oraz standardami europejskimi upolitycznienia trybu wyboru sędziów-członków KRS, ten kluczowy dla zachowania niezależności polskiego sądownictwa organ utracił gwarancje niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej. W konsekwencji status sędziów powołanych z udziałem tego organu stał się wadliwy, co znajduje potwierdzenie w szeregu orzeczeń zarówno trybunałów międzynarodowych, jak i polskich sądów
— czytamy w kuriozalnym oświadczeniu Adama Bodnara, który stoi w sprzeczności z orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego.
Oświadczenie ministerstwa sprawiedliwości nie umknęło uwadze sędziego prof. Kamila Zaradkiewicza, sędziego Sądu Najwyższego.
Trybunał Konstytucyjny w Polsce zastąpił jednoosobowo apolityczny i bezstronny minister Adam Bodnar. Już nawet orzeka wydając komunikaty na stronie internetowej
— napisał prof. Kamil Zaradkiewicz.
Pan polityk prokurator minister Bodnar raczy świadomie wprowadzać opinię publiczną w błąd. Trybunał Konstytucyjny w 2019 r. orzekł o zgodności obecnego kształtu KRS z Konstytucją, zaś umowy międzynarodowe tej kwestii w żaden sposób nie regulują
— przekonywał.
Czy skrajnie upolitycznione stowarzyszenia sędziowskie będą teraz dyktowały Adamowi Bodnarowi treść rozporządzeń i innych aktów prawnych? A może ułatwić tym stronom stałą i „apolityczną” komunikację i zorganizować biuro „Iustitii” w gmachu ministerstwa sprawiedliwości? Będzie wygodniej i bardziej transparentnie.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/681053-ujawniamy-tajemnicza-wizyta-czlonkow-kasty-u-bodnara