Pierwsze, robocze posiedzenie komisji ds. wiz za nami. Jej przewodniczący Michał Szczerba z PO zdecydował się je zwołać dopiero po 50 dniach od ukonstytuowania się komisji. „Dopiero dziś poseł Szczerba się ogarnął się i zwołał posiedzenie, ale przyszedł całkowicie nieprzygotowany, a przedstawione wnioski dowodowe były całkowicie odrealnione” – skomentował dla portalu wPolityce.pl poseł Andrzej Śliwka z PiS.
Członkowie komisji śledczej z ramienia Prawa i Sprawiedliwości podkreślają, że nie ma żadnej afery wizowej, leczmamy do czynienia za to z „kłamstwem wizowym”. W rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Andrzej Śliwka powiedział, że PO zależało na „wykreowaniu fałszywego obrazu masowych nieprawidłowości, który wykorzystano w kampanii wyborczej”.
Kompromitacja Szczerby
Jak podkreśla Śliwka, koalicja Tuska szczególnej wagi do tej komisji nie przykłada skoro nie spieszono się z wyznaczeniem pierwszego, roboczego jej posiedzenia.
Przez blisko 50 nie było żadnego posiedzenia po ukonstytuowaniu się komisji. Dopiero dziś, poseł Szczerba ogarnął się i zwołał posiedzenie, ale był całkowicie nie przygotowany. Przedstawione wnioski dowodowe były całkowicie odrealnione, nie przedstawiono także ich uzasadnienia na jaką okoliczność są zgłaszane. Na nasze uwagi Szczerba zarządził w końcu pół godziny przerwy. Przewodniczący ciągle coś czytał z telefonu, na co zwracał uwagę poseł Piotr Kaleta, być może ktoś mu coś podpowiadał, sterował
— powiedział nam Śliwka podkreślając, że Szczerba wielokrotnie robił przerwy, bo był nieprzygotowany.
Pod koniec zaczął wyłączać mikrofony posłom PiS. Pozostali członkowie komisji zwyczajnie milczeli. Zresztą to nie są prawnicy, czy praktycy w przeciwieństwie do zespołu PiS w tej komisji
— powiedział dodając, że kolejne posiedzenie komisji będzie poświęcone powołaniu biegłych.
Szczerze mówiąc jestem zdziwiony, jeśli chodzi o okoliczności jakie mają opiniować biegli. Na przykład biegły, który zajmuje się prawem karnym, ma stwierdzić, jakie znamiona czynu zabronionego zostały popełnione. Przecież to jest kuriozalne
— zauważył były wiceminister i podkreślił, że Radosław Sikorski, który wprowadził przepisy o outsourcingu, czyli możliwości zlecania przez resort sprawa zagranicznych załatwiania spraw wizowych prywatnym podmiotom przed komisją nie stanie.
Jeszcze większym kuriozum jest to, że jednym z biegłych zajmującym się tematyką wiz będzie ówczesny wiceminister spraw zagranicznych Orłowski w czasach Radosława Sikorskiego. A jednocześnie nie chcieli powołać samego Sikorskiego na świadka, bronili go. To pokazuje, że tu nie ma już żadnych hamulców. Przecież to za czasów Sikorskiego został wprowadzony outsourcing wizowy i to on powinien przyjść jako świadek i wyjaśnić, dlaczego te przepisy zostały wprowadzone, i czy nie było w tym zakresie jakiś nieprawidłowości
— podsumował były wiceminister aktywów państwowych dodając, że posłowie PiS pomogą ten „nadmuchany, polityczny balonik przebić”.
CZYTAJ TAKŻE:
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/680948-tylko-u-nas-komisja-ds-wiz-sikorski-nie-bedzie-zeznawac