Andrzej Dera, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, na antenie Telewizji wPolsce wypowiedział się m.in. na temat podstępnego zatrzymania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego w Pałacu Prezydenckim. „Przecież Pałac nie jest eksterytorialny i wszystko można zrobić w normalny, ludzki sposób, ale tu nie o to chodziło, tu chodziło o pokazanie siły. Cała akcja była absolutnie celowa, by pokazać: ‘możemy absolutnie wszystko’” - mówił Andrzej Dera.
Czy dojdzie do samorozwiązania Sejmu? O takiej możliwości wspominał niedawno Donald Tusk.
To już było w historii, ale decyzje leżą po stronie parlamentu. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Donald Tusk w każdej chwili przyszedł i powiedział: „Kochani, robimy nowe wybory, proszę bardzo”. I wtedy zobaczymy, czy ma tę wolę i czy ma większość na to. (…) Ten kij ma dwa końce, ryzyko jest ogromne, ale straszenie jako element stałego nacisku jest stosowane
— mówił Andrzej Dera.
Prezydencki minister szeroko odniósł się do kwestii zatrzymania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego w Pałacu Prezydenckim, zwłaszcza do sposobu, w jakim ono się odbyło.
To pokazywanie, że właściwie ten prezydent jest niepotrzebny w naszym ustroju, bo przeszkadza jaśnie panującej koalicji w tej chwili. To jest coś, co będzie robione. Jak człowiek przeglądnie sobie internet, zobaczy różne dzienniki, tygodniki, to to jest stałe w tej chwili – pomniejszanie roli prezydenta
— powiedział.
„Przecież Pałac nie jest eksterytorialny”
Przecież Pałac nie jest eksterytorialny i wszystko można zrobić w normalny, ludzki sposób, ale tu nie o to chodziło, tu chodziło o pokazanie siły. Cała akcja była absolutnie celowa, by pokazać: „możemy absolutnie wszystko”
— stwierdził prezydencki minister.
Nie zastosowano tej elementarnej zasady, że jeżeli działania policji są oparte o przepisy prawa, to pierwszą podstawową zasadą jest kontakt z szefem Kancelarii Prezydenta i po prostu spokojne procedowanie na tej zasadzie, że mamy dokumenty, pokazujemy dokumenty prawne na podstawie których działamy, wzywamy żeby dane osoby wyszły i to się dzieje w normalny sposób. Przecież oni się nie ukrywali, byli w trakcie rozmów z panem prezydentem, są posłami
— zaznaczył
Chodziło o to, żeby zaatakować prezydenta w momencie, kiedy nie może bezpośrednio zareagować, ponieważ był na spotkaniu z Cichanouską wtedy
— dodał.
tkwl/Telewizja wPolsce
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/680779-tylko-u-nas-dera-rzad-tuska-celowo-zaatakowal-prezydenta