„Wszyscy znamy hasło promocyjne Warszawy: Zakochaj się w Warszawie. Nas nie trzeba przekonywać. My już dawno zakochaliśmy się w Warszawie, prawda?” - zwrócił się dr Tobiasz Bocheński, kandydat PiS na prezydenta stolicy do osób zgromadzonych na konwencji PiS na warszawskiej Pradze Północ.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński ogłosił dziś, że kandydatem na prezydenta Warszawy będzie dr Tobiasz Bocheński, były wojewoda mazowiecki.
Bardzo miło wszystkich państwa widzieć. Po tych słowach pana premiera Kaczyńskiego jestem nieco onieśmielony, a nawet stremowany bardziej niż tu przyszedłem
— powiedział kandydat, rozpoczynając swoje wystąpienie.
Warszawa – w tym słowie skrywa się wiele znaczeń. Miasto zwycięskie. Ziemia obiecana dla tysięcy Polaków. Obiekt zazdrości. To wyjątkowe miejsce, do którego przyjeżdżali Polacy, aby móc znaleźć lepszą przyszłość, realizować marzenia, pracować, by się zakochiwać. To stolica naszego pięknego kraju
— mówił.
Jesteśmy tutaj dziś wszyscy razem, ponieważ wierzymy, że przyszłość Warszawy będzie pod znakiem sukcesu i nadziei. Jesteśmy tu wszyscy, dlatego, że pragniemy, by z każdym rokiem stawała się miejscem lepszym, bardziej komfortowym, nowoczesnym
— podkreślał Bocheński.
Jesteśmy przy ul. Świętego Floriana, patrona strażaków, nieprzypadkowo, ponieważ chcemy gasić spory i kłótnie, zbierać pozytywną energię. Chcemy, aby przyszłość była pod znakiem sukcesu i pomyślności, a nie nienawiści i kłótni
— wskazywał polityk.
„Warszawa naszych marzeń”
Wszyscy znamy hasło promocyjne Warszawy: Zakochaj się w Warszawie. Nas nie trzeba przekonywać. My już dawno zakochaliśmy się w Warszawie, prawda?
— zwracał się dr Tobiasz Bocheński do osób zgromadzonych na konwencji.
Warszawa naszych marzeń, Warszawa naszych wizji, to miasto niepokorne, miasto wolności. Przedsiębiorców i odważnych Polaków, którzy potrafią budować wielkie polskie firmy i rewelacyjne start-upy
— mówił dalej.
Warszawa musi znajdować się na kursie rozwoju i prosperity. To nasze wielkie wyzwanie na przyszłość
— powiedział.
A przyszło nam żyć w czasach trudnych i pełnych niebezpieczeństw
— zauważył kandydat na prezydenta Warszawy, wskazując na kryzysy i wyzwania, z którymi mieliśmy do czynienia w ostatnim czasie, a także politykę, która jest „rozogniona”.
Nasza wizja Warszawy to nie spory, nienawiść i kłótnie. To optymizm, partycypacja, współpraca, dialog i dynamizm
— zapewnił Bocheński.
„Za błędy Rafała Trzaskowskiego płacimy wszyscy”
Były wojewoda mazowiecki wspominał, że w ostatnich miesiącach odbywał wiele rozmów z wyborcami różnych partii: PiS, KO, Lewicy, Konfederacji czy Polski 2050 i innych ugrupowań.
Wiem, że w wielu kwestiach mamy różne opinie, ale zapraszam was wszystkich do wspólnej pracy na rzecz Warszawy. Nieważne, kto na kogo głosował w wyborach. Zdaję sobie sprawę, że wielu spośród was wiązało duże nadzieje z prezydenturą Rafała Trzaskowskiego. A teraz jesteście zawiedzeni i rozczarowani
— mówił dr Bocheński.
Warszawa obecnego prezydenta to miasto rozwijające się poniżej własnych możliwości. To miasto bezwładności, inercji i chaosu. To miasto głuche na głos mieszkańców, niechętne i wrogie referendom lokalnym czy konsultacjom społecznym
— podkreślał.
Prezydent Warszawy odpowiada za ogromną liczbę ważnych dla każdego z nas spraw. To nie tak, że źle zaplanowany remont, wycinka drzew w naszym sąsiedztwie czy chaos architektoniczny, urbanistyczny, estetyczny miasta, to dzieło anonimowych urzędników. To wszystko są zadania i odpowiedzialność włodarza miasta
— wskazywał kandydat PiS w wyborach samorządowych.
Za jego błędy, niedociągnięcia, nieobecność czy kontrowersyjne decyzje płacimy codziennie wszyscy na różne sposoby. Walcząc o miejsce w żłobku, stojąc w nieznośnie długim korku, patrząc jak dzieci chodzą do szkoły w trybie wielozmianowym. Wyglądając przez okno i widząc wycinkę drzew czy likwidację skweru. Nie mogąc doczekać się wybudowania placu zabaw czy remontu chodnika. Nie mogąc znaleźć miejsca do zaparkowania pod własnym domem. I na tysiące innych sposobów każdego dnia, każdy z nas płaci za niedociągnięcia, nieobecność i błędy prezydenta Rafała Trzaskowskiego
— punktował Tobiasz Bocheński.
Warszawa potrzebuje gospodarza, który poświęci jej cały swój czas, całą swoją energię, po to, aby dynamicznie się rozwijała
— przekonywał polityk.
Rola prezydenta miasta
Doskonale zdajemy sobie sprawę, że Rafał Trzaskowski doskonale radzi sobie w ogólnopolskich kłótniach politycznych, a gorzej na spotkaniach z mieszkańcami warszawskich dzielnic. Rolą prezydenta miasta jest czynienie każdego dnia wszystkiego, by było lepsze, nowocześniejsze, bardziej zielone, przyjazne mieszkańcom. To jest jego misja, a nie stawanie na palcach i patrzenie przez lufcik na to, co się dzieje w Sejmie czy Pałacu Prezydenckim
— mówił dalej Bocheński.
Samorządowiec, a przede wszystkim prezydent Warszawy, musi być blisko mieszkańców, by słuchać ich głosu, konsultować z nimi kierunki rozwoju miasta. Wielu mieszkańców stolicy mówiło mi, że władze miasta są głuche na ich głos
— zwrócił uwagę.
Niestety, ostatnie pięć lat to ciągła obecność Rafała Trzaskowskiego na wiecach politycznych czy komitetach partyjnych. Ewidentnie widać, że włodarz ten lepiej czuje się na mitingach politycznych, niż w rewitalizacji warszawskich ulic, placów czy kamienic. To musi się zmienić. Czas, abyśmy wypłoszyli tę błędną politykę z miejskiego ratusza. Abyśmy zaczęli pracę dla dobra wspólnego. Polityka powinna znajdować się tam, gdzie jej miejsce: na Wiejskiej, Krakowskim Przedmieściu i w Alejach Ujazdowskich
— dodał.
Przecież tak wielu z nas marzy o neutralnych miejscach, w których ręka w rękę, ramię w ramię, Polacy będą mogli budować lepszą przyszłość. Zacznijmy od Warszawy. Czy prezydent stolicy Rafał Trzaskowski musi we wszystkich wypowiedziach obsesyjnie odmieniać „PiS” przez wszystkie przypadki? Za mało w tych wypowiedziach jest troski o dostępność do żłobków, o cenach odbioru odpadów, o dostępności mieszkań, a za dużo opowieści w stylu „PiS jest zły, PiS ma bardzo ostre kły”
— podkreślił dr Bocheński.
Czy naprawdę nie ma wystarczających zastępów partyjnych pomagierów, żeby jeszcze prezydent stolicy musiał zajmować się tego rodzaju retoryką i aktywnością? To naprawdę jest niepojęte. Dlatego musimy wszyscy razem sprawić, aby Warszawa odzyskała rangę samorządowej stolicy Polski. Musimy sprawić, by Ratusz był miejscem pracy na rzecz dobra wspólnego wszystkich warszawiaków
— dodał kandydat PiS na prezydenta stolicy.
CZYTAJ TAKŻE:
aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/680604-bochenski-za-bledy-trzaskowskiego-placimy-wszyscy