Donald Tusk i Bartłomiej Sienkiewicz zapewniali, jakoby rząd dysponował opiniami prawnymi, w których zawarte jest, że zamach nowych władz na media publiczne odbył się zgodnie z prawem. O wspomniane opinie zawnioskowały dwie organizacje - Sieć Obywatelska Watchdog Polska i Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Obydwie ich nie dostały, a HFPC zapowiedziała złożenie w tej sprawie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Sieć Obywatelska Watchdog Polska zapytała o wspomniane opinie w pierwszej kolejności Kancelarię Premiera. Ta jednak stwierdziła, że nie ma żadnych informacji o zleceniu takich opinii i odesłała do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Z kolei to ministerstwo stwierdziło, że… te opinie prawne nie zostały nigdzie utrwalone, innymi słowy - nie ma ich, bo prawdopodobnie miały być przekazywane słownie.
Informacja publiczna nie może być przedmiotem poszukiwań i dociekań ze strony organu, który prowadziłyby do jej wytworzenia
— podkreśliło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Z kolei Helsińska Fundacja Praw Człowieka poinformowała, że po tym, gdy nie otrzymała opinii prawnych od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zdecydowała się „złożyć skargę na bezczynność organu do WSA”.
Opinia publiczna ma prawo poznać wspomniane ekspertyzy. Gwarantuje to konstytucyjna zasada jawności
— zaznaczyła HFPC.
„Zachowanie Bartłomieja Sienkiewicza jest skrajnie niepoważne”
Całą sprawę poruszył w swoim tekście dla Wirtualnej Polski Patryk Słowik, barwnie podsumowując postawę rządu Tuska.
Tłumacząc z prawniczo-urzędniczej nowomowy na ludzki: podlegli Bartłomiejowi Sienkiewiczowi urzędnicy twierdzą, że opinie, o których mówili przedstawiciele rządu, nigdy nie powstały na piśmie. Ba, nie powstały w SMS-ie, w korespondencji na Messengerze, WhatsAppie, Signalu czy jakimkolwiek innym komunikatorze. Musiały więc zostać wygłoszone ustnie
— napisał Słowik.
Zachowanie Bartłomieja Sienkiewicza jest skrajnie niepoważne. (…) Jeśli pół rządu twierdzi, że rząd ma opinie - to powinien je mieć naprawdę. Skrajnie niepoważna jest sytuacja, w której okazuje się, że nikt dziś nie potrafi odtworzyć tego, co było w tych opiniach, a sam minister już zapomniał i musiałby „dociekać” i „odtwarzać”, a nie jest w stanie
— dodał.
Bezczelność zachowania rządu Donalda Tuska w kwestii zamachu na media publiczne jest tak klarowna, że nawet organizacje, których nie można posądzać o sympatię do obecnej opozycji, reagują oburzeniem. Czyżby jednak tak naprawdę nie istniały opinie prawne uzasadniające bezprawne działania Bartłomieja Sienkiewicza?
tkwl/X/wp.pl
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/680538-mkidn-nie-przedstawilo-opinii-prawnych-ws-zamachu-na-media