„Prezydent Andrzej Duda, mówiąc to, pokazuje też nam, że chce doprowadzić do obstrukcji polskiego Sejmu i z góry zakłada, że nie będzie chciał procedować dobrych np. inicjatyw, które rząd będzie proponował i wydaje mi się, że mówiąc coś takiego wczoraj, już na zapas się ośmiesza” - oświadczyła na antenie radiowej „Jedynki” Joanna Scheuring-Wielgus, wiceminister kultury, odnosząc się do decyzji podjętej przez prezydenta Andrzeja Dudę ws. ustawy budżetowej.
Ustawa budżetowa skierowana do TK w trybie kontroli następczej
Przypomnijmy, że prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową na 2024 rok, a także ustawę okołobudżetową i nowelę ustawy o szkolnictwie wyższym.
Z uwagi na wątpliwości związane z prawidłowością procedury uchwalenia ww. ustaw tj. brakiem możliwości udziału w pracach Sejmu nad tymi ustawami przez posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, Prezydent zdecydował o skierowaniu powyższych ustaw, w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego, celem zbadania ich zgodności z Konstytucją
— przekazała Kancelaria Prezydenta.
Scheuring-Wielgus krytykuje prezydenta
Politycy koalicji pod wodzą Tuska na każdy kroku pokazują, że prywatne animozje zdają się być dla nich ważniejsze niż interes Polski. Z ich strony wylewa się fala hejtu pod adresem prezydenta. Złośliwości nie mogła darować sobie także zastępczyni podpułkownika Sienkiewicza w resorcie kultury.
Byłam w pierwszej kadencji swojej Sejmu, kiedy PiS doszło do władzy i kiedy był uchwalany budżet 2016 roku, kiedy na sali kolumnowej, w której zamknęło się Prawo i Sprawiedliwość, nie było przeszło 200 posłów ówczesnej opozycji i ja też nie miałam możliwości wtedy głosowania przy tym budżecie. Więc dziwię się, że prezydent Andrzej Duda wykorzystuje teraz sytuację dwóch skazanych prawomocnym wyrokiem, Wąsika i Kamińskiego, do tego, żeby mówić, że według niego oni powinni być posłami. Nie, oni nie są posłami, nie mogą decydować o tym, jakie będą zapadały decyzje w polskim parlamencie, powinny na ich miejsce wejść kolejne osoby z listy
— oświadczyła Scheuring-Wielgus w „Sygnałach Dnia”.
Prezydent Andrzej Duda, mówiąc to, pokazuje też nam, że chce doprowadzić do obstrukcji polskiego Sejmu i z góry zakłada, że nie będzie chciał procedować dobrych np. inicjatyw, które rząd będzie proponował i wydaje mi się, że mówiąc coś takiego wczoraj, już na zapas się ośmiesza, bo znamy prezydenta Andrzeja Dudę, on bardzo często potrafi zmieniać decyzję, w ciągu kilku godzin albo kilku dni, więc myślę, że znowu poszedł o krok za daleko
— stwierdziła.
CZYTAJ TAKŻE:
„Bizancjum” rządu Tuska
Wiceminister kultury była też pytana o ogromny rząd Donalda Tuska. Przypomnijmy, że w rządzie jest już ponad 100 ministrów i wiceministrów, ale nie koniec, bo w planach - jak informują media - są już kolejne nominacje. Zdaniem Joanny Scheuring-Wielgus „pracy jest bardzo dużo”.
Ciężko jest mi powiedzieć, ja też wcześniej nie krytykowałam chyba za bardzo poprzedniego rządu, akurat ta funkcja Pawła Kowala uważam, że jest bardzo potrzebna, bo wojna jest za naszymi granicami i my jako wielcy sojusznicy, partnerzy Ukrainy powinniśmy się bardzo mocno zaangażować
— powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus dopytywana o to, czy rząd nie za bardzo się rozrasta, bo Paweł Kowal będzie 111. członkiem gabinetu.
Patrząc na moje ministerstwo, w którym ja pracuję, nas jest piątka i naprawdę każdy z nas ma co robić, ma pod sobą departamenty i pracy jest bardzo, bardzo dużo
— stwierdziła.
ZOBACZ TEŻ: „Bizancjum” rządu Tuska. Miało być oszczędnie i bez biurokracji, a jest ponad 100 ministrów i wiceministrów
Rozłam w koalicji
W rozmowie poruszona została też kwestia rozłamu w koalicji przed wyborami samorządowymi. Przypomnijmy, że Donald Tusk zerwał negocjacje z Lewicą ws. tworzenia koalicji na wybory samorządowe. Jak donoszą media politycy Lewicy są rozgoryczeni i mówią o „wrzuceniu ich pod pociąg” przez Tuska.
Byliśmy tą partią, która rekomendowała szeroki blok w wyborach samorządowych, Trzecia Droga stwierdziła, że idzie sama. Później zdecydowaliśmy na zarządzie, my jak i Platforma Obywatelska, że rozpoczniemy rozmowy o wspólnym starcie, ale zarówno Platforma, jak i my wiedzieliśmy, że może się tak wydarzyć, że pójdziemy osobno i to jest ten scenariusz, który teraz się dzieje
— powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus w PR1.
Lewica Razem jest z nami, ja tylko zwrócę uwagę na to, że nasz komitet, Nowej Lewicy, to jest kilka partii, to jesteśmy my, Nowa Lewica, to jest partia Razem, to jest PPS i Unia Pracy, idziemy jako blok lewicowy do wyborów samorządowych
— dodała przyznając jednocześnie, że trwają rozmowy i nie ma konkretnych ustaleń.
Ale jeżeli Nowa Lewica dogada się na poziomie z ruchami miejskimi, z innymi organizacjami, to oczywiście będę się z tego powodu cieszyła
— powiedziała Scheuring-Wielgus.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Likwidacja Rady Mediów Narodowych
Wiceszefowa MKiDN została zapytana m.in. o to, czy rząd ma pomysł, jak wynegocjować od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji środki z abonamentu do spółek mediów publicznych, których Rada nie spieszy się z przekazaniem.
Rząd ma pomysł i myślę, że niedługo ten pomysł ogłosimy
— powiedziała.
W jej ocenie, „Krajowa Radia Radiofonii i Telewizji jest organem politycznym, a powinna być organem, który jest buforem przed naciskiem politycznym”.
Przez ostatnie osiem lat niestety tak nie było
— dodała.
Szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, funkcjonariusz byłej władzy i partii Prawa i Sprawiedliwości, robi wszystko, aby to funkcjonalnie mediów publicznych w jakiś sposób utrudniać, a nie powinien tego robić, bo KRRiT powinna stać na straży niezależności, wolności mediów. Powinna również srać na straży wszystkich mediów, a przez ostatnie osiem lat były naciski ze strony KRRIT, utrudnianie funkcjonowanie wielu mediów, nakładano kary. To był totalnie polityczne
— podkreśliła Joanna Scheuring-Wielgus.
Dopytywana z kolei o sposoby, jak odpolitycznić KRRiT, przypomniała, że rząd działa od sześciu tygodni.
Znajdziemy sposób, aby i z tą sytuacją sobie poradzić
— zaznaczyła.
Odniosła się również do prac nad nową ustawą medialną.
Stoimy przed dużą szansą na to, aby tak zorganizować media publiczne, aby z jednej strony były dla wszystkich, z drugiej strony były otwarte na nowe wyzwania technologiczne, a po trzecie, aby miały tak mocny kręgosłup, że już nikt nigdy ich sobie nie zawłaszczył
— podkreśliła.
Zaznaczyła, że ustawa dotycząca likwidacji Rady Mediów Narodowych jest już w zasadzie gotowa.
Mogłaby być procedowana, ale wiemy, że pan prezydent Andrzej Duda powiedział wczoraj, że każdą ustawę, którą przedstawimy, będzie wetował. Jest też pomysł marszałka Szymona Hołowni, ale wczoraj też usłyszałam od środowisk obywatelskich, żeby zrobić obywatelski panel w Sejmie, który zebrałby wszystkie pomysły i wypracował jak najlepszy model
— powiedziała.
Podkreśliła, że jestem zwolenniczką tego, „aby media publiczne były bardziej w rękach ekspertów i szeroko rozumianych obywateli niż w rękach partii”. Zwróciła uwagę, że należy to wszystko dobrze przygotować.
Z każdym kolejnym zdaniem politycy koalicji Tuska przeczą samym sobie, a zamiast ekspertów, kolejne stanowiska obsadzane są partyjnymi nominatami.
ZOBACZ TEŻ:
wkt/Polskie Radio/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/680333-gigantyczny-rzad-tuska-scheuring-wielgus-nie-widzi-problemu