Sędzia Jakub Iwaniec, ze stowarzyszenia „Prawnicy dla Polski”, który był dzisiaj gościem Telewizji wPolsce, ujawnił kulisy próby przejęcia sprawy dotyczącej wydania postanowienia o wykonaniu kary na ministrach Wąsiku i Kamińskim, której dopuścił się Arkadiusz Myrcha, sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. Sędzia Iwaniec chciał zbadać kulisy podejrzanie pospiesznego procedowania sędziego ze skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia „Iustitia”. Sędzia Iwaniec chciał też wiedzieć, czy obecne kierownictwo resortu nie wywierało wpływu na sąd, który bezprawnie zgodził się na uwięzienie posłów PiS.
CZYTAJ TAKŻE:Konto Prokuratury Krajowej na Twitterze/X przejęte przez uzurpatorów! Sędzia: „Czas sprawiedliwości nadejdzie”
Jako zastępca rzecznika dyscyplinarnego, działający przy Sądzie Okręgowym w Warszawie podjąłem czynności wyjaśniające. Nikomu nie postawiłem nikomu żadnych zarzutów. Z urzędu powziąłem dość niepokojące informacje, że sędziowie mogli być zaangażowani. Pilność i nagłość podejmowanych czynności w tym postanowieniu wykonawczym, nieznane wcześniej, jak i informację, że na tych sędziów ktoś mógł wpłynąć, skłoniły mnie do wykonania tych czynności. Zwróciłem się o dokumentację oraz monitoring, które otrzymałem i nagle dowiaduję się, ze pan sekretarz stanu Arkadiusz Myrcha próbuje odebrać mi tę sprawę, powołując, pierwszy raz w historii, tzw. specrzecznika, czyli sędziego Grzegorza Kasickiego z SO w Szczecinie (…)
– mówił sędzia Jakub Iwaniec na antenie telewizji wPolsce.
Zadaję sobie pytanie dlaczego procedowano w tej sprawie (chodzi o postanowienie o wykonaniu kary więzienia na posłach Wąsiku i Kamińskim). W moim przekonaniu, ta sprawa nie powinna by procedowana w SN, SO w Warszawie także nie powinien być tym związany, ale nie tylko on. Trybunał odpowiedział, czy Prezydent RP mógł skorzystać z abolicji indywidualnej. Ten wyrok nie powinien zostać wykonany. Odważny sędzia nie powinien tego zrobić
– przekonywał sędzia.
Sędzia Jakub Iwaniec podkreśla, że tego typu działania i naciski naruszają niezawisłość sędziowską.
To postępowanie obrazuje z jednej strony daleką ingerencję władzy wykonawczej we władzę sądowniczą. Gdyby coś takiego wydarzyło się w czasie 8 ostatnich lat, to nie wiem, czy ówczesny minister sprawiedliwości nie zostałby usunięty. Ja jestem zastępcą rzecznika od lipca 2022 i dotąd miałem w swoim referacie ponad 200 spraw. 95 proc. spraw, również tych, w których występowali sędziowie z „Iustiii” i innych stowarzyszeń, oceniałem jako nienadające się na zarzuty. Postawiłem jeden zarzut, w jednej sprawie. Przypomnę, że nie wzywałem do składania wyjaśnień sędziego, który wykonał wyrok ws. ministrów Wąsika i Kamińskiego. Zapewniam, że sprawa zostanie do końca wyjaśniona.
– mówił sędzia Iwaniec.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/680277-tylko-u-nas-tak-ludzie-bodnara-lamia-niezaleznosc-sedziow