Centrum Informacyjne Rządu przekazało portalowi Salon24, że premier Donald Tusk w styczniu zakupił do KPRM istne cacko. To 77-calowy telewizor w cenie 16,5 tys. zł. Czy jest to jednak ten sam sprzęt, który widzimy na filmie, gdy nowy premier wprowadzał się do gabinetu?
Szef polskiego rządu jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych i niedawno relacjonował m.in. proces wprowadzania się do gabinetu w KPRM. Chwalił się m.in. zdjęciami rodzinnymi oraz rysunkami od wnuków czy przyjaciół. Do nowej pracy Tusk zabrał ze sobą m.in. „oko opatrzności”. Ale uwagę internautów, komentatorów i dziennikarzy przykuł inny obiekt, którego w gabinecie wcześniej nie było - znacznie droższy od „oka opatrzności”, przynajmniej w sensie materialnym.
To ogromny telewizor, który zauważyli m.in. dziennikarze portalu Salon 24.
Telewizor telewizorowi nierówny?
Zwróciliśmy się z pytaniami do Centrum Informacyjnego Rządu, aby dowiedzieć się o ten zakup. „W styczniu 2024 r. KPRM kupiła telewizor XR77A80LAEP Sony 4K OLED (77 cali) na potrzeby wyposażenia sali spotkań w Kancelarii. Koszt telewizora to 16 499,00 zł”. – odpowiedział Salon24.pl Maciej Wewiór, zastępca dyrektora CIR.
— czytamy w tekście Marcina Dobskiego.
Jednocześnie CIR wskazuje, że drogi sprzęt nie znajduje się w gabinecie Tuska. Jest w nim bowiem starszy telewizor, który został zakupiony jeszcze za rządów PiS - Samsung UE75CU7192 LED 4K Tizen (75 cali), kupiony w lipcu 2023 r.. Jak podkreśla CIR, urządzenie było użytkowane przez Marka Kuchcińskiego, poprzedniego szefa KPRM.
Sprzęt do oglądania meczów?
Niemniej jednak potwierdzono, że drogi telewizor został zakupiony, choć data powyższego nagrania rzeczywiście potwierdza, iż nie jest to ten sam sprzęt. Do KPRM Donald Tusk wprowadzał się bowiem 16 grudnia 2023 r. Po co w sali spotkań drogi, ogromny telewizor?
Wśród pracowników kancelarii premiera, po poleceniu o wstawieniu telewizora do gabinetu Donalda Tuska, krąży już żart, że wróciły stare zwyczaje i telewizor jest potrzebny do oglądania meczów
– powiedział były rzecznik rządu PiS Piotr Müller w rozmowie z dziennikarzem Salonu24.
Poseł zaznaczył, że poprzedni premier, Mateusz Morawiecki, nie miał w swoim gabinecie telewizora.
W Centrum Informacyjnym Rządu przygotowywaliśmy stosowne raporty żeby premier mógł w szybki sposób zapoznać się rano i w ciągu dnia z najważniejszymi informacjami medialnymi. Premier Morawiecki zaoszczędzony czas przeznaczał na analizę raportów gospodarczych, projektów ustaw oraz spotkania koordynujące działanie rządu i instytucji publicznych
– wyjaśnił.
Jakkolwiek by nie było, niezbyt pasuje to do pozy Tuska, który na każdym kroku stara się pokazać, jaki z niego zwykły, skromny człowiek i w ogóle, „swój chłop”. Żeby było jeszcze zabawniej, zwolennicy koalicji w to wierzą.
aja/Salon24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/680235-nowe-porzadki-tuska-zakupil-do-kprm-ogromny-telewizor