„Odwołałem większość dyrektorów Instytutów Kultury na całym świecie. Nowych będziemy powoływać w drodze konkursów” - powiedział w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Szef MSZ odniósł się też do nominacji dla ambasadorów oraz nowym otwarciu rządu w stosunkach z Niemcami.
Szef polskiej dyplomacji powiadomił o odwołaniu większości dyrektorów Instytutów Kultury. Według niego, rząd Donalda Tuska przywraca w tej kwestii „merytokrację”.
My przywracamy merytokrację. Podzielę się informacją, która jeszcze nie jest publiczna - odwołałem większość dyrektorów Instytutów Kultury na całym świecie. Nowych będziemy powoływać w drodze konkursów
— powiedział w wywiadzie dla „GW” minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Przyszłość ambasadorów
Minister był również zapytany o ambasadorów.
Z ambasadorami sprawa jest bardziej skomplikowana, bo na świecie nie ma zwyczaju konkursów na ambasadorów
— mówił Sikorski.
Rozmawiałem już z panem prezydentem Dudą i póki co wydaje mi się, że mamy w tej sprawie nić porozumienia. Oby tak było, bo wbrew ideologii PiS, ambasador nie jest przedstawicielem rządu, ambasador ma reprezentować całe państwo
— dodał minister.
Ambasadorem zostaje się na wniosek ministra, ale za zgodą premiera i prezydenta, po otrzymaniu opinii komisji spraw zagranicznych Sejmu. A jeszcze, przynajmniej za moich czasów, ambasadorowie mieli obowiązek zaprezentowania planu pracy na forum Senatu. Rząd PiS natomiast zmniejszył wymagania, np. obniżył kryteria znajomości języków przy naborze do służby dyplomatycznej
— podkreślił Sikorski.
Z ambasadorami jest trochę inaczej, bo tu czynnik polityczny jest czasami uzasadniony. Są miejsca, gdzie dobrze wysłać niedyplomatę. George Bush senior, zanim został prezydentem, był ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Japonii. Są miejsca, gdzie dobrze wysłać byłego polityka, są miejsca (sam tak rekomendowałem), gdzie dobrze wysłać żołnierza - czy to na placówki wojenne, typu kiedyś Afganistan, Irak, czy na takie, gdzie chcemy promować nasz przemysł obronny. Są nawet takie placówki, gdzie dobrze wysłać byłego dziennikarza
— powiedział minister.
Wizyta w Waszyngtonie
W pierwszym tygodniu lutego udam się z wizytą do Waszyngtonu
— poinformował szef MSZ Radosław Sikorski w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”.
Szef polskiej dyplomacji przekazał, że jego spotkania w Izbie Reprezentantów i w Senacie mają dotyczyć m.in. dalszego wsparcia dla Ukrainy.
W wywiadzie Sikorski pytany był m.in. o to, kiedy wybiera się do Waszyngtonu.
W pierwszym tygodniu lutego
— odpowiedział.
Pytany o to, czy podczas wizyty będzie próbował przekonać przedstawicieli partii republikańskiej do dalszego wspierania Ukrainy, Sikorski odparł, że robi to również z Warszawy, przyjmując wizyty amerykańskich senatorów, także republikańskich.
I rzeczywiście będę się spotykał i w Izbie Reprezentantów, i w Senacie, i namawiał do tego. Zresztą mamy koncepcję też innych sposobów oddziaływania, bo rzeczywiście to jest rzecz kluczowa
— zaznaczył.
Według szefa MSZ „w tej chwili wiarygodność amerykańska zależy od tego, aby Ukraina tej wojny nie przegrała”.
Będę przekonywał legislatorów amerykańskich, że po pierwsze Ukraina daje Stanom Zjednoczonym pewne atuty. A po drugie, że podbój Ukrainy przez (Władimira) Putina byłby bardzo kosztowny także dla USA - i nie tylko w Europie, ale także w odniesieniu do całego amerykańskiego systemu sojuszy, tak w Europie, jak i w Azji
— podkreślił Sikorski.
Pytany, co jeśli jesienne wybory prezydenckie w USA wygra Donald Trump, odparł: „Wiem, jakiej odpowiedzi by pani chciała i gdybym nadal był europosłem, to bym jej pani udzielił. Ale ponieważ nie jestem europosłem, to będę musiał powiedzieć, że Polsce zależy na jak najlepszych stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi, niezależnie od tego, kto tam jest prezydentem”.
Dopytywany, „co z Ukrainą”, jeśli w USA wygra Trump, szef MSZ odparł, że „z kręgów doradców Donalda Trumpa, z którymi oczywiście utrzymujemy kontakty, dochodzą różne koncepcje, jeśli chodzi o stosunek tej hipotetycznej, przyszłej administracji do Ukrainy”.
Niektóre nawet ciekawe. Więc nie wpadajmy w panikę
— dodał.
Mam nadzieję, że dorośli w Kongresie i w Waszyngtonie rozumieją, jak to ważna sprawa. Wiem, że rozumieją
— zaznaczył szef polskiej dyplomacji.
Zwrot ku Niemcom
W kontekście zapowiadanej wizyty ministra spraw zagranicznych w Berlinie pojawiły się pytania o sprawy historyczne, a w szczególności reparacje niemieckie za II wojnę światową i okupację.
To nie są roszczenia PiS-u. Uchwała sejmowa z września 2022 r. zobowiązuje polski rząd do działania w kierunku zadośćuczynienia stronie polskiej za straty w II wojnie światowej - historyczne, prawne i finansowe. Zaniepokojonych uspokajam, będziemy działać w tym kierunku.
Sikorski skomentował tez powrót do idei Trójkąta Weimarskiego, który szef polskiej dyplomacji uważa za szczególnie istotną arenę dla polskiej polityki międzynarodowej.
Trójkąt Weimarski służy naszym interesom, bo jest to potencjalnie forum, na którym uzgadnia się wstępnie różne ważne decyzje europejskie. A w tej chwili są takie arcyważne, jak np. zwiększenie europejskiego budżetu obronnego po to, by przez kolejny rok można z niego łożyć na obronność Ukrainy. Czy uchwalenie 50 mld euro dla Ukrainy na podtrzymanie funkcji państwa ukraińskiego i jego odbudowę
— podkreślił.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/680194-sikorski-czysci-instytuty-kultury-co-bedzie-z-ambasadorami