Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa w pierwszej kolejności powinna przesłuchać byłych szefów Ministerstwa Sprawiedliwości, w tym Zbigniewa Ziobrę, a także prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz b. premier Beatę Szydło - mówił w Studiu PAP wiceszef komisji Paweł Śliz (Polska 2050-TD).
Sejm powołał członków komisji śledczej ds. czynności operacyjno-rozpoznawczych z użyciem Pegasusa. Na szefową komisji wybrano Magdalenę Srokę (PSL-TD). Wiceszefami komisji zostali: Marcin Bosacki (KO), Paweł Śliz (Polska 2050-TD), Tomasz Trela (Lewica), Przemysław Wipler (Konfederacja).
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Szykuje się polityczna zemsta na komisji śledczej ds. Pegasusa? Sroka ma już listę świadków, Brejza już nie może się doczekać
Lista życzeń komisji śledczej
Śliz w Studiu PAP pytany o rozpoczęcie prac komisji powiedział, że z początkiem lutego odbędzie się spotkanie prezydium a następnie posiedzenie komisji, która rozpatrzy pierwsze wnioski, w tym dowodowe oraz dotyczące powołania ekspertów. Dodał, że to specjaliści z zakresu m.in. cyberbezpieczeństwa, pracy służb specjalnych, policji czy adwokaci.
Na pytanie o świadków, którzy powinni stawić się przed komisją w pierwszej kolejności, Śliz odpowiedział, że na pewno przedstawiciele ministerstwa sprawiedliwości, czyli były szef MS Zbigniew Ziobro a także wiceministrowie. Jak dodał poseł, jeżeli okoliczności zdrowotne sprawią, że Ziobro nie będzie mógł się stawić przed komisje, to na pewno zostanie to uwzględnione.
Pewne osoby trzeba zapytać chociażby o Fundusz Sprawiedliwości, który był w zarządzie Ministerstwa Sprawiedliwości. (…) Na pewno też należy wezwać osoby, które były zaangażowane (w zakup Pegasusa - PAP), na przykład była premier Beata Szydło, która wówczas, jak wynika z doniesień medialnych, miała czynny udział w zakupie tego programu
— powiedział.
Kolejnymi osobami, które zdaniem posła Polski 2050 należy wezwać przed komisję, są b. wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński, „bez zgody którego nic się nie odbywało w tamtym czasie” oraz byli szefowie MSWiA Mariusz Kamiński i Michał Wąsik.
Jeśli chodzi o panów Kamińskiego i Wąsika to podkreślam, aby nikt nie odczytywał tego, że to jest jakaś nasza zemsta, złośliwość czy gnębienie. Nie. To osoby, które były zaangażowane w działalność służb specjalnych, więc mają taką wiedzę i są naturalnymi świadkami w tym postępowaniu
— podkreślił Śliz.
Zakres tematyczny
Pytany o główne pytania, na które odpowiedzi chce uzyskać komisja odparł: „kto był podsłuchiwany, dlaczego, czy zgodnie z prawem i z jakich środków dokonano zakupu” oprogramowania Pegasus.
Także to takie moje dodatkowe pytanie, czy ten program rzeczywiście był wykorzystywany kiedykolwiek do tropienia tego, czego tak na prawdę potrzebujemy, by było tropione. Bo służby państwowe muszą mieć urządzenia do inwigilacji, podsłuchu, żeby (…) chronić ludzi przed niebezpieczeństwem, a nie przed wojną polityka z politykiem
— podkreślił poseł.
Śliz zaznaczył, że nie wszystkie posiedzenia komisji będą jawne ze względu na pracę na dokumentach objętych klauzulą tajności.
Komisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję w okresie od 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r.
Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Będzie również badała, czy działania operacyjno-rozpoznawcze prowadzone z wykorzystanie Pegasusa wobec polskich obywateli były legalne, prawidłowe i celowe.
Czy aby rytualne powtarzanie przez członków komisji śledczej nazwisk najważniejszych polityków Zjednoczonej Prawicy w kontekście Pegasusa nie jest działaniem życzeniowym? W końcu jeśli nic nie uda się im udowodnić, to przynajmniej nazwiska zostaną powiązane z tą sprawą.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/680111-kogo-przeslucha-komisja-sledcza-sliz-podaje-duze-nazwiska