Sprawa ma swój początek 24 stycznia, gdy Szymona Hołownia, nieumiarkowany w swojej gadatliwość, stwierdzić miał, że akta sprawy Macieja Wąsika zostały „ukradzione” z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych (IPiUS), która, wykraczając poza swoje uprawnienia, zamierzała rozpatrzyć zażalenie posła na decyzję marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatu poselskiego. Hołownia powoływał się na słowa, które miał usłyszeć od sędziego Piotra Prusinowskiego, Prezesa IPiUS. Dziś sędzia prof. Aleksander Stępkowski, rzecznik prasowy SN obnażył manipulację Hołowni i wprost zarzucił mu nieprawdę.
To nie jest najlepszy tydzień dla prawniczego ignoranta, jakim okazał się Szymon Hołownia. Wczoraj Sąd Najwyższy upublicznił uzasadnienie postanowienia o uchyleniu decyzji marszałka Sejmu ws. „wygaszeniu” mandatu posła Macieja Wąsika. Uzasadnienie miażdży nielegalną decyzję Hołowni i kompromituje go jako marszałka Sejmu. Dziś, SN obnaża kolejną maskaradę i manipulacje niedawnego gwiazdora telewizyjnego.
Wyżej wspomniana wypowiedź Marszałka Sejmu RP Szymona Hołowni wprowadzała w błąd opinię publiczną co do treści odpowiedzi, jakiej na list z 12 stycznia b.r. udzielił Marszałkowi Prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego, w odniesieniu do akt sprawy II PUO 1/24 dotyczącej kontroli legalności postanowienia Marszałka Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 21 grudnia 2023 r. w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła Macieja Wąsika
– czytamy w oświadczeniu Sądu Najwyższego.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, w odniesieniu do akt sprawy II PUO 1/24, stwierdził, rzekomo relacjonując odpowiedź Prezesa Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 16 stycznia b.r., co następuje: „te dokumenty nam ukradziono, w zasadzie to my nie bardzo wiemy dalej, bo nie mamy na czym orzekać…”. Tym samym, Marszałek Sejmu przypisał Prezesowi Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN ocenę, jakoby akta sprawy II PUO zostały z Izby Pracy ukradzione. Jest oczywistą nieprawdą i to w podwójnym wymiarze. Nieprawdą jest zarówno sugestia, jakoby akta te zostały ukradzione z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, jak i nieprawdą jest przypisywanie takiego twierdzenia Prezesowi Sądu Najwyższego kierującemu pracą tej izby
– informuje sędzia prof. Stępkowski.
Bez rozpoznania
Sąd Najwyższy informuje, że Prezes Sądu Najwyższego kierujący pracą Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w swojej odpowiedzi na list Marszałka Sejmu szczegółowo opisał czynności podjęte w kierowanej przezeń izbie, prowadzące do wydania postanowienia, którym Sąd Najwyższy przekazał sprawę II PUO 1/24 do rozpoznania zgodnie z właściwością wynikającą z art. 26 u.SN, Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. W swym liście, Prezes Piotr Prusinowski stwierdził wyraźnie, że „w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych sprawa z odwołania Pana Macieja Wąsika nie będzie już rozpoznawana”.
Sąd Najwyższy w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, postanowieniem z 4 stycznia b.r. stwierdził swą niewłaściwość w przedmiotowej sprawie i przekazał ją zgodnie z właściwością Sądowi Najwyższemu Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych
– informuje rzecznik SN.
Sędzia sprawozdawca zarządził w tej sprawie zniesienie terminu posiedzenia wyznaczonego na dzień 10 stycznia br. oraz przekazanie akt sprawy wraz z postanowieniem z 4 stycznia br. Prezesowi SN kierującemu Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych
– wyjaśnia prof. Stępkowski.
SN informuje też, że w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, ze względu na tożsamy treściowo środek zaskarżenia wniesiony do tej izby 29 grudnia 2023 r., zarządzeniem z 4 stycznia br. dołączono akta sprawy II PUO 1/24 do akt sprawy I NSW 1268/23.
W kontekście wypowiedzi Marszałka Sejmu podkreślenia wymaga również to, że odwołanie od postanowienia Marszała Sejmu w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła nie jest „korespondencją od Marszałka Sejmu”, który nie jest nawet uczestnikiem inicjowanego takim odwołaniem postępowania. Marszałek Sejmu jest jedynie zobowiązany do pośredniczenia we wniesieniu pisma między skarżącym a Sądem Najwyższym. Dlatego jedynie podmiot wnoszący pismo procesowe może określać sąd, do którego pismo jest kierowane (art. 126 § 1 pkt 1 w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.). Żaden przepis prawa nie przewiduje kompetencji podmiotu przekazującego odwołanie (w tym przypadku Marszałka Sejmu) do skierowania odwołania wedle własnego uznania do innego adresata niż jest to określone przez odwołującego się, w tym do innej izby Sądu Najwyższego, lekceważąc wyraźną wolę podmiotu wnoszącego odwołanie oraz jednoznaczne brzmienie przepisów prawa
– informuje SN.
„Organ może wprowadzać w błąd”
Rzecznik Sądu Najwyższego wytknął też Hołowni elementarne braki w wiedzy dotyczącej materii, w której marszałek Sejmu nieustannie się wypowiada.
Marszałek Szymon Hołownia ma prawo nie rozumieć procedury sądowej, zwłaszcza w sytuacji, gdy nie był uczestnikiem postępowania, o którego przebiegu się wypowiadał i w który ingerował. Jednak jako konstytucyjny organ Rzeczypospolitej Polskiej kierujący pracami Sejmu nie może wprowadzać opinii publicznej w błąd i prezentować, w sposób oczywiście niezgodny z prawdą, stanowiska Prezesa Sądu Najwyższego, co niestety miało miejsce w trakcie konferencji prasowej Marszałka Sejmu 24 stycznia b.r.
– czytamy w komunikacie rzecznika prasowego Sądu Najwyższego.
Szymon Hołownia nie rozumie, że jego brak wiedzy i medialne błązenady kompromitują już nie tylko jego, ale także cały Sejm.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/680070-sad-najwyzszy-prostuje-manipulacje-szymona-holowni