„Szymon Hołownia okazał się najbardziej zaciętym platformersem, który chce zniszczyć opozycję i wykonuje wszystko to, co Donald Tusk chciałby zrealizować i jeszcze robi to, kpiąc sobie z opozycji” - powiedział w Telewizji wPolsce Marek Suski, poseł PiS.
W programie „W Centrum Wydarzeń” redaktor Jacek Karnowski pytał posła Suskiego m.in. o spotkania Prawa i Sprawiedliwości z minionego weekendu.
Nadspodziewana frekwencja. Wydawało się, że wynajęte sale będą wystarczające, a okazało się, że nawet miejsca stojące były licznie zajmowane. Jest wielkie zaniepokojenie w społeczeństwie. To są tacy, którzy wyrażają oburzenie tym, co się dzieje
— powiedział gość Telewizji wPolsce.
Ale jest też część ludzi pracujących w różnych instytucjach, nie tylko publicznych, ale też i samorządowych. Myślą: „Tak, ale jeśli się tam pojawię, to może okaże się, że jakąś decyzję podjęłam błędną i mnie za chwilę zamkną do więzienia”. Ta władza jest gotowa nawet wyrzucić kogoś tylko dlatego, że ma nazwisko takie samo jak poseł PiS
— dodał.
W części społeczeństwa jest taki niepokój, który trochę przypomina ten, który panował w stanie wojennym, gdzie ludzie zaczęli się bać, bo nie wiedzieli, z której strony może ich coś złego spotkać. Pamiętam, jak obecna władza totalna, kiedy była opozycją totalną, mówiła, że wszyscy się boją PiS-u, bo PiS każdego śledzi, wsadza do więzienia. Tylko że nie przypominam sobie, żebyśmy my jakiegoś posła Platformy wsadzili do więzienia, bez akt żeby sąd wydał wyrok, żeby ten poseł był związany pasami, przymusowo dokarmiany, czyli torturowany. A teraz to oni mówią, że wszystko jest poświęcone budowaniu praworządności
— podkreślił.
Zdarzały się sytuacje, gdy posłowie trafiali do więzienia. Był wyrok sądu, była sprawa przed Sejmem. Komisja regulaminowa zapoznawała się z aktami, była debata w Sejmie, głosowanie i zatrzymanie. A tu wszystkie te procedury zostały połamane. Zdaje się, że syn pani dyrektor biura pana posła Kierwińskiego orzekał w tej sprawie niedostarczenia akt w SN, nie ta izba rozpatrywała, też bez akt
— wskazał Marek Suski.
Co na to marszałek Sejmu, którego decyzja została podważona przez SN? Mówi: nie moja wina, że akta gdzieś zginęły w SN
— dodał gość Telewizji wPolsce.
To są kpiny z praworządności i to, że tyle ludzi przychodzi na te spotkania, to mimo że zabrano media publiczne, przejmując je siłowo, jakimiś „ochroniarzami”, w sposób bandycki, to nawet te małe telewizje, przekazując te informacje, zyskały oglądalność, bo ludzie łakną prawdy. Ci zaniepokojeni ludzie przychodzą, bo chcą się czegoś dowiedzieć
— podkreślił poseł PiS. Dopytywany, czy to w większości zwolennicy ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego, Suski odparł:
Bardzo różni ludzie przychodzą, choć oczywiście większość to ci, których teraz obecna koalicja nazywa problemem.
„Czasami słuszne założenia nie są dobrze zrealizowane”
Jacek Karnowski zapytał swojego gościa o przeprosiny prezesa PiS za pewne elementy Polskiego Ładu.
Oceniliśmy, że były tam popełnione błędy. Te rozwiązania miały poprawić sytuację, ściągnąć trochę więcej pieniędzy od korporacji międzynarodowych, które uciekały od płacenia podatków w Polsce. A wyszło tak, że małe i średnie firmy, jednoosobowe firmy poniosły pewne straty, a te wielkie się znowu uchroniły
— wskazał polityk.
Założenie było słuszne, wyszło nie najlepiej, a gdy popełniamy błąd, to wypada przeprosić. Sami obserwowaliśmy, jak to zadziałało, to znaczy, że wręcz nie zadziałało tak, jak mieliśmy nadzieję, że zadziała
— ocenił.
Czasami słuszne założenia nie zawsze są dobrze zrealizowane
— powiedział Suski.
Pytany o nową, dużą, prywatną telewizję, odparł:
Nawet, gdybym wiedział, to nie powiem. Mamy bowiem niedemokratyczną władzę.
Żadnych szczegółów, bo gdyby ta władza się dowiedziała, to być może za rok by to rozpędziła, bo to nie jest władza demokratyczna
— ocenił Marek Suski.
Proszę wybaczyć, ale mimo całej sympatii dla waszej telewizji wiem, że i TV Republika, i Telewizję wPolsce, oglądają bardzo wnikliwie analizując, nasi przeciwnicy, obecna władza
— podkreślił.
Szukają, analizują i cokolwiek tu powiemy, może być wykorzystywane przeciwko telewizji. Ta władza stosuje takie konstrukcje myślowe jak z Orwella
— powiedział gość Telewizji wPolsce.
„Hołownia okazał się najbardziej zaciętym platformersem”
Na pytanie o to, czy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są posłami, parlamentarzysta PiS odpowiedział:
Sąd Najwyższy uznał, że decyzja pana marszałka była niesłuszna, niezgodna z prawem. I w związku z tym panowie są nadal posłami.
Poseł ma prawo, ale również obowiązek, uczestniczyć w obradach, a marszałek ma im to umożliwić, a nie utrudniać, wysyłając policję czy Straż Marszałkowską
— przypomniał gość Telewizji wPolsce.
Szymon Hołownia okazał się najbardziej zaciętym platformersem, który chce zniszczyć opozycję i wykonuje wszystko to, co Donald Tusk chciałby zrealizować i jeszcze robi to, kpiąc sobie z opozycji
— dodał Suski.
Zaznaczył przy tym, że celowo, mówiąc o Szymonie Hołowni, pomija zbitkę nazwiska z pełnioną przez niego funkcją.
Skoro pan Hołownia ma widzimisię, że ktoś nie jest posłem, to ja mogę mieć widzimisię, że nie jest marszałkiem
— podkreślił polityk PiS.
aja/Telewizja wPolsce
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/680069-suskiholownia-okazal-sie-najbardziej-zacietym-platformersem