Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla ARD chwalił kanclerza Niemiec Olafa Scholza. „Gdyby zabrakło USA, liderem muszą być Niemcy” - stwierdził ukraiński przywódca. Pochwały Zełenskiego pod adresem szefa niemieckiego rządu zaskoczyły wielu komentatorów. Niektórzy jednak już wcześniej zwracali uwagę na zwrot Kijowa w stronę Berlina. „Ostrzegaliśmy o tym od wielu miesięcy” - napisał na platformie X Witold Waszczykowski, były szef polskiego MSZ, od 2019 r. europoseł PiS.
Choć na początku rosyjskiej agresji na Ukrainę zachowanie kanclerza Niemiec Olafa Scholza było co najmniej dziwne, a „pomoc” z Berlina - potęgi politycznej i gospodarczej Europy - w porównaniu ze wsparciem płynącym na Ukrainę chociażby z Polski (ale i udzielanym kobietom i dzieciom szukających w sąsiednich krajach schronienia przed wojną) - pozostawiała wiele do życzenia. Część polityków, dziennikarzy i ekspertów ds. międzynarodowych zastanawiało się nawet, czy Berlin nie liczy na szybki upadek Ukrainy, a po sławetnym blamażu w sprawie Leopardów w mediach zaczął funkcjonować nawet pochodzący od nazwiska szefa niemieckiego rządu termin „Scholzing”, oznaczający składanie obietnic pomocy przy jednoczesnym spowalnianiu faktycznego wsparcia.
Coraz bardziej poirytowani presją międzynarodową (w tym ze strony ówczesnego polskiego rządu) Niemcy zaczęli rozdmuchiwać swoją faktyczną pomoc dla Ukrainy do niebotycznych rozmiarów, w taki sposób manipulując statystykami, że stali się liderem i przegonili nawet Polskę. Po 1,5 miesiąca od zmiany rządu w naszym kraju, ukraiński przywódca Wołodymyr Zełenski stwierdził w rozmowie z ARD, że w sumie to nie ma do kanclerza Scholza pretensji.
Jesteśmy zupełnie różni. Nie oznacza to jednak, że mamy różną ocenę tego, co się dzieje. I nie oznacza, że wyznajemy różne wartości
— powiedział, chwaląc szefa niemieckiego rządu jako prawdziwego „lidera Europy”.
„Ostrzegaliśmy od wielu miesięcy”
Swoją wypowiedzią dla ARD Wołodymyr Zełenski zadziwił wielu komentatorów, choć niektórzy niepokojącą tendencję zauważali już wcześniej - np. europosłowie Prawa i Sprawiedliwości.
Pro-niemiecki zwrot był dostrzegany dawno w Brukseli. Ostrzegaliśmy o tym od wielu miesięcy
— napisał na platformie X były szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski.
“@ZelenskyyUa chce wiodącej roli Niemiec” “Selenskyj wünscht sich Führungsrolle Deutschlands”
Niemcy wygrały znowu konkurs, z którego inni się w praktyce wycofali, a jury, które ich wybrało, otrzyma od nich równie atrakcyjną nagrodę.
A kto jest za plecami Niemców?
Ukraina pod ciągłym wpływem niemieckim
Może przy najbliższym spotkaniu z prezydentem Zełenskim polski przywódca Andrzej Duda powinien podarować mu jakąś klasykę literatury polskiej - np. bajki Ignacego Krasickiego. Zwłaszcza tę zatytułowaną „Przyjaciele” i kończącą się słowami: „Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły/Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły”. Tego rodzaju „serdecznymi przyjaciółmi” mogą bowiem okazać się pewnego dnia Niemcy.
aja/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/679998-proniemiecki-zwrot-kijowa-waszczykowski-komentuje