„Jeżeli teraz prawo jest naruszane, to ci, którzy to czynią, powinni zdawać sobie sprawę, że cel nie uświęca środków. Jeśli teraz uważają, że słuszny, dobry cel, jakim jest przywrócenie praworządności, pozwala działać niepraworządnie, to za chwilę może się okazać, że to było przekroczenie uprawnień ze wszystkimi tego konsekwencjami” - powiedział na antenie Telewizji wPolsce w programie „W Centrum Wydarzeń” prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.
Rozmówca redaktora Jacka Karnowskiego, pytany o obecny kryzys konstytucyjny, zwracał uwagę, że podstawową wartością określoną w Ustawie Zasadniczej jest dialog.
Suwerenność państwa opiera się na tym, że ono ma konstytucję i że ta konstytucja jest respektowana. Jeżeli pojawia się kryzys konstytucyjny, to można przezwyciężyć go w drodze osiągnięcia porozumienia i wyjaśnienia kwestii, które budzą wątpliwości
— wskazał prof. Piotrowski.
Konstytucja nie dopuszcza ani stosowania uchwał zamiast ustaw, ani ograniczania praw opozycji. Zarówno większość, która ukształtowała się w wyniku wyborów, jak i opozycja, są przedstawicielami suwerena. W takim samym stopniu są wyrazicielami dążeń, poglądów suwerena, urzeczywistnieniem zasady demokracji przedstawicielskiej
— powiedział.
Dlaczego Kamiński i Wąsik SĄ posłami?
Pytany o to, czy posłowie Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są posłami, a więc jak najbardziej mają prawo wejść do Sejmu, aby tam wykonywać obowiązki wynikające z mandatu poselskiego, konstytucjonalista wskazał:
O tym, czy posłowie są posłami, nie decydują poszczególni prawnicy, np. tacy jak ja. O tym decydują wyborcy, a w sytuacjach wątpliwych- sąd.
Sytuacja wątpliwa rodzi się na tle prawomocnego skazania, które miało miejsce, i powoduje automatyczne wygaszenie mandatu przez marszałka Sejmu. Marszałek nie ma tutaj żadnego ruchu i musi stwierdzić, że na podstawie prawomocnego wyroku mandat wygasł.
— podkreślił prof. Ryszard Piotrowski.
Posłowie mogą natomiast odwołać się od tego postanowienia marszałka do Sądu Najwyższego. Sąd Najwyższy w składzie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych ocenia zasadność tego odwołania i stwierdza, czy jest skuteczne, czy nie. W tym przypadku stwierdził, że jest skuteczne. Dlatego marszałek Sejmu nie może teraz recenzować tego postanowienia. Ma je po prostu wykonać. I to jest wszystko
— przypomniał.
Nie ma IKN, a więc nie ma Sejmu?
Pojawia się jednak argument: ale przecież IKN nie jest sądem. Jest on częściowo trafny w odniesieniu do spraw, w której IKN miałaby stosować prawo europejskie, bo TSUE uznał, że ta izba nie ma niezbędnych cech sądu, zatem nie jest sądem prawa europejskiego. W pozostałym zakresie jednak, tam, gdzie komponentu europejskiego nie ma, ta izba jak najbardziej jest sądem
— zwrócił uwagę gość Telewizji wPolsce.
Poza tym to właśnie ta izba 11 stycznia stwierdziła ważność wyborów parlamentarnych, a poprzednio – ważność wyborów prezydenckich. Można mieć wątpliwości, czy była ukształtowana prawidłowo, czy nie, ale prawo tak stanowi, że to ona jest tu właściwą izbą
— dodał.
Pytany o słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który zwrócił dziś uwagę, że to właśnie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych stwierdziła ważność październikowych wyborów, prof. Piotrowski wskazał:
Jeśli Sejmu nie ma, to nie ma również rządu, który stanowi przecież odzwierciedlenie większości parlamentarnej.
Jeżeli nie ma organu, który może stwierdzić legalność władz Rzeczypospolitej, to i suwerenności nie ma
— podkreślił prawnik.
„Nowa konstytucja nie będzie lepsza od obecnie obowiązującej”
Pytany o pomysły napisania nowej konstytucji, prof. Ryszard Piotrowski odpowiedział:
Nie akceptuję tej idei. Nowa konstytucja, stanowiona, pisana, ze względu na niedoskonałość polityków, niezdolność do współdziałania, wcale nie będzie lepsza od tej, która obowiązuje.
Obecnie obowiązująca konstytucja ma bardzo istotne postanowienia dotyczące właśnie granic władzy. Wyobrażam sobie, że jest trudna w stosowaniu i politycy nie mogą sobie poradzić z jej postanowieniami, ale to nie znaczy, że mogą na nowo tworzyć reguły ze względu na swoje potrzeby i swoją niedoskonałość
— wskazał.
Konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego zwrócił uwagę, że nową konstytucję tworzy się np. w sytuacjach „nowego startu”, „nowego początku”, a obecnie z takim momentem nie mamy do czynienia.
Prof. Piotrowski ocenił również, że - owszem - przedstawiciele władz, którzy w przeszłości łamali czy naruszali prawo, powinni ponieść za to odpowiedzialność, ale musi to działać w dwie strony.
Jeżeli teraz prawo jest naruszane, to ci, którzy to czynią, powinni zdawać sobie sprawę, że cel nie uświęca środków. Jeśli teraz uważają, że słuszny, dobry cel, jakim jest przywrócenie praworządności, pozwala działać niepraworządnie, to za chwilę może się okazać, że to było przekroczenie uprawnień ze wszystkimi tego konsekwencjami
— podkreślił.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Prof. Ryszard Legutko: Ustrój, który buduje dziś Donald Tusk, to politycznie sponsorowana republika bananowa
aja/Telewizja wPolsce
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/679683-piotrowskinie-prawnicy-a-wyborcy-decyduja-kto-jest-poslem