W piątek 12 stycznia Prezes Krajowej Rady Notarialnej Lech Borzemski wystosował wiernopoddańcze pismo do Adama Bodnara. Jak przyznaje pan notariusz, dwa tygodnie wcześniej doszło do spotkania z ministrem sprawiedliwości, na którym naradzono się w sprawie pomijania sądów przy zaprowadzania zamordyzmu w Polsce. Oczywiście Prezes Borzemski nazwał to w swoim liście inaczej, a mianowicie wspomniał o uzgodnieniach:
które mogłyby przyczynić się do istotnego odciążenia sądów w zakresie spraw niespornych, niewymagających rozstrzygnięć sądowych i które mogłyby być załatwiane przez organ ochrony prawnej, jakim jest notariusz.
LGBT drogą notarialną
W czym zatem notariusze mieliby wyręczyć sędziów? Spośród szeregu spraw prezes Krajowej Rady Notarialnej wymienia rejestry publiczne (dotyczące np. spadków), księgi wieczyste, sprawy majątkowe, ale też… związki partnerskie par homoseksualnych. Borzemski stwierdza:
Obecnie toczy się szeroka dyskusja społeczna na temat regulacji w Polsce związków partnerskich, zarówno związków heteroseksualnych, jak i związków jednopłciowych. Niewątpliwie część środowisk opowiadających się za taką regulacją dążyć będzie do regulacji, na podstawie których związki takie będą rejestrowane (zawierane) w urzędach stanu cywilnego.
Borzemski martwi się jednak, że
to rozwiązanie może jednak z różnych względów być trudne do przeprowadzenia, ze względów społecznych i politycznych.
I tutaj prezes Krajowej Rady Notarialnej spieszy z pomocą nowemu rządowi, proponując
wprowadzenie możliwości zawierania związków partnerskich w drodze odpowiedniej umowy notarialnej, która, zgodnie z postanowieniami ustawowymi, regulowałaby sytuację prawną partnerów. W takiej sytuacji związki te mogłyby być rejestrowane w odrębnym rejestrze (…).
Ciekawym jest, że Ministerstwo Sprawiedliwości nie chwaliło się wcześniej spotkaniem z Prezesem Krajowej Rady Notarialnej, którego ciągiem dalszym jest pismo Borzemskiego do Bodnara. Obaj panowie zdają się być zgodni co do dwóch kwestii - że związki partnerskie par homoseksualnych trzeba jakoś zalegalizować, ale że klimat polityczny temu nie sprzyja. I tutaj Lech Borzemski spieszy zapewnić, że on to jednak znając te jakieś konstytuty prostytuty, problemy z ustawami, no i ogólnie z tymi Polakami, proponuje swoich komsomolców, to znaczy notariuszy, którzy pomogą przepisy obejść, a przynajmniej uniknąć trudnej debaty, która mogłaby zaszkodzić koalicji rządowej, bo PSL oficjalnie LGBTów poprzeć nie chce.
Nie tylko Joanna K.
Zwraca tu uwagę kilka zjawisk. Przede wszystkim zamysł powstały z udziałem Adama Bodnara ominięcia sądów przy realizacji konkretnych postulatów politycznych. Czyżby minister uznawał jednak, że część sędziów będzie negować forsowane przez niego rozwiązania? Druga sprawa to rewolucyjna gotowość szefostwa Krajowej Rady Notarialnej, by pomóc rządowi Donalda Tuska w realizowaniu partyjnych programów. Zdaje się więc, że nie tylko pani notariusz Joanna K. pomagała łamać prawo obecnej władzy (przy zamachu na media), ale i niektórzy inni członkowie tego fachu podpiszą zawsze, wszędzie i nawet niezgodnie z prawdą. Takie serwilistyczne i posłuszne władzy przypadki psują opinię całej grupie zawodowej.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ NEWS. Notariusz, która pomagała Sienkiewiczowi w zamachu na TVP, usłyszy zarzuty prokuratorskie
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/679591-wprowadza-zwiazki-homo-tylnymi-drzwiami-bodnar-dostal-pismo