„Pan prezydent miał prawo i zrobił to drugi raz. Tak naprawdę pierwszy raz, bo zreformowane przez PiS i pana prezydenta sądy, polski wymiar sprawiedliwości jasno wypowiedział się w 2017 roku, że postępowanie procesowe wobec panów Kamińskiego i Wąsika musi być dokończone. Ono zakończyło się po wyborach, ale jeśli uznajemy, że sądy zachowują ciągłość, to mamy sytuację, w której sądy orzekły. Pan prezydent skorzystał ze swojego prawa” - powiedział na antenie telewizji wPolsce.pl Marek Sawicki, poseł PSL, marszałek senior Sejmu, podkreślając, że jest to jego własna opinia, a nie jego środowiska politycznego.
Kolejne procesy?
Zdaniem Marka Sawickiego „prawo łaski zawsze łączyło się z chęcią naprawy i niepowrotu ułaskawionych do trybu dalszych przekroczeń, naruszeń prawa”.
Mamy sytuację, w której to niefortunne prawo łaski z 2015 roku nie zatrzymało działań obu panów i mamy aż nadto przykładów opisywanych w mediach, ale też pewnie za chwilę dyskutowanych w komisjach śledczych, że kwestia nadużywania uprawnień, więc tego, za co zostali skazani, była zwielokrotniona. Czy panowie dziś ułaskawieni są ułaskawieni od przyszłych ewentualnych procesów? Chyba nie. Z całą pewnością czeka nas ciekawy czas. Bez gruntownej naprawy wymiaru sprawiedliwości po tym bałaganie, jaki mamy po ośmiu latach reform PiS i pana prezydenta, do niczego dobrego w Polsce nie dojdziemy
– mówił marszałek senior.
Dopytywany o to, czy uważa, że Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński to przestępcy, Sawicki odparł, że „nic nie uważa”.
Świat nigdy nie jest czarno-biały. Gdybyśmy chcieli coś na czarno-biało wyjaśniać, to bylibyśmy idiotami, a wydaje mi się, że nie jesteśmy. Obaj panowie mają ogromne zasługi w zakresie zwalczania korupcji w Polsce. Nie pamiętam procesów zakończonych skazaniami w wyniku działań CBA, ale samo powstanie CBA i sposób jego działania z pewnością korupcję w Polsce zmroziło. Wielokrotnie publicznie mówiłem, że jest to w jakimś sensie zasługa Wąsika i Kamińskiego. Oni nie zostali skazani za walkę z korupcją. Oni zostali skazani za użycie walki z korupcją do wygenerowania afery gruntowej. A te akurat doskonale w MRiRW znam. Tam jeszcze parę osób nie jest branych pod uwagę, a warto by, żeby w procesach karnych uczestniczyły przynajmniej w charakterze świadka. Tam mamy skazanie za przekroczenie uprawnień, a nie za kwestie związane z walką z korupcją
– powiedział.
Michał Karnowski przypomniał, że przekroczenie uprawnień polegało na tym, że funkcjonariusze CBA nagrywali w hotelu, a sąd uznał ostatecznie, że to nie było miejsce publiczne.
Stworzono dokumenty, a nie podsłuchy
– odparł Sawicki.
Stworzono dokumenty, żeby przejąć samoobronę i zdyskredytować politycznie Andrzeja Leppera. Pytanie, kto te dokumenty zalegalizował w resorcie rolnictwa? Jaka była ostatecznie rola w tej aferze wójta Mrągowa, który jak dostał z MRiRW zapytanie ws. odrolnienia działek, powiadomił prokuraturę w Mrągowie, że ktoś w resorcie popełnił przestępstwo podrobienia dokumentów, bo wójt takich dokumentów nie składał
– dodał Sawicki, na co Michał Karnowski zwróci uwagę, że służby specjalne na całym świecie wytwarzają dokumenty, które wykorzystuje się w operacjach.
Przywracanie praworządności według Bodnara
Dopytywany o to, czy PSL umawiał się z wyborcami na siłowe i nielegalne rozwiązania, które stosuje Adam Bodnar w imię rzekomego przywracania w Polsce praworządności, Sawicki powiedział, że „nie ma jeszcze ani jednego elementu przywracania praworządności”.
Nie pojawił się ani jeden projekt ustawy. Ani pana Bodnara, ani Sienkiewicza, ani większości parlamentarnej. Działają na podstawie przepisów, które zastali. Czy działają zgodnie z prawem? Pewnie w przyszłości będą orzekały o tym sądy
– powiedział poseł PSL.
CZYTAJ TAKŻE:
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/679386-tylko-u-nas-sawicki-prezydent-skorzystal-ze-swojego-prawa