„Osoby pełniące obecnie funkcję likwidatora bądź są członkami rad nadzorczych muszą się liczyć z tym, że za swoje decyzje, które będą wydawane bez podstawy prawnej, mogą w przyszłości odpowiadać karnie, a na pewno będą odpowiadać swoim majątkiem za działanie na szkodę spółki” — powiedział Kacper Płażyński w rozmowie z wPolityce.pl, komentując decyzje sądów dot. TVP i Polskiego Radia.
Pytany o słowa ministra Sienkiewicza, który kontestował decyzję sądu, Płażyński przypomniał o działaniach Zjednoczonej Prawicy.
Potwierdza się to, co mówiliśmy jako środowisko Zjednoczonej Prawicy od początku. Likwidacje nie mają podstaw w prawie, bo Polskiego Radia i TVP nie da się zlikwidować, bo ich istnienie gwarantują ustawy. Referendarz sądu w Warszawie tylko to potwierdził. Osoby pełniące obecnie funkcję likwidatora bądź są członkami rad nadzorczych muszą się liczyć z tym, że za swoje decyzje, które będą wydawane bez podstawy prawnej, mogą w przyszłości odpowiadać karnie, a na pewno będą odpowiadać swoim majątkiem za działanie na szkodę spółki. Jasne i oczywiste jest to, że wszystkie ich decyzje wydane bez właściwego pełnomocnictwa nie mają mocy prawnej. Przypomnę też, że czekamy też na wyniki śledztwa, czy akty notarialne, na podstawie których dokonano zmian w zarządach spółek medialnych zostały dokonane zgodnie z prawem. Wiemy z doniesień medialnych, że prokuratura zabezpieczyła w tej sprawie monitoring, także tzw. “księgę wejść i wyjść”. Poczekajmy do zakończenia śledztwa, ale bardzo prawdopodobne jest, że i tam mieliśmy do czynienia z całym szeregiem nieprawidłowości, które mogą zakończyć kariery wielu osób
– stwierdził.
Pytany o to, czy działania ministra Bodnara w PK mogą być odczytywane jako próby wywierani wpływu na postępowania, Płażyński stwierdził:
Koincydencja czasowa nie jest przypadkowa. W momencie, w którym coraz więcej śledztw było wszczynanych w reakcji na niezgodne z prawem działania nowego rządu, pan Prokurator Generalny, min. sprawiedliwości Bodnar wpadł na pomysł, że prokurator, z którym dwa tygodnie współpracował, nagle okazał się prokuratorem nieodpowiednim. Można domniemywać, że presja na ministra sprawiedliwości ze strony premiera na tyle duża, żeby “utopić” prokuratora Barskiego, że ten działania podjął. Z tym, że tu już nie tylko politycy i komentatorzy związani z prawą stroną sceny politycznej oceniają jego działania jako “bezczelne łamanie prawa”. Podobne opinie wygłaszają także nawet osoby pozostające poza bieżącym sporem politycznym, bo w istocie niewiele osób ma wątpliwości, kto w tej sytuacji jest “w prawie”, a kto to prawo bezczelnie łamie
– powiedział Kacper Płażyński.
Not. AC
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/679184-tylko-u-nas-plazynski-tvp-i-pr-nie-da-sie-zlikwidowac