Polska powinna być przygotowana na potencjalny konflikt z Rosją; powinniśmy budować umocnienia, linię obrony, szczególnie w pobliżu przesmyku suwalskiego i ewentualnie brzeskiego kierunku operacyjnego - powiedział w były dowódca wojsk lądowych gen. Waldemar Skrzypczak. W jego ocenie wojna na Ukrainie nie skończy się szybko, ale Putin będzie chciał przed marcowymi wyborami prezydenckimi ogłosić zwycięstwo w tzw. operacji specjalnej by nazwać się „gołębiem pokoju”. W ocenie generała będzie to próba politycznego zamrożenia konfliktu na użytek wewnętrzny.
Ministrowie obrony Łotwy, Litwy i Estonii zapowiedzieli budowę przygranicznej linii obronny krajów bałtyckich, która będzie się składać z szeregu połączonych ze sobą bunkrów. Ich celem jest zatrzymanie ewentualnego natarcia wojsk rosyjskich. Gen. Skrzypczak odnosząc się do tych zapowiedzi ocenił, że doświadczenia z rosyjskiej agresji na Ukrainie pokazały, że budowa takich umocnień to dobry ruch. Jego zdaniem, fortyfikacje na pewno mocno spowolnią potencjalną rosyjską agresję oraz zmobilizują NATO do wsparcia swoim potencjałem militarnym Litwy, Łotwy i Estonii w przypadku ataku.
Fortyfikacje na przesmyku suwalskim
Według gen. Skrzypczaka taka linia obrony sprawdziłaby się również w przypadku Polski. A szczególnie istotna byłaby w przypadku przesmyku suwalskiego i ewentualnie „brzeskiego kierunku operacyjnego”.
Myśmy nigdy nie przywiązywali wielkiej wagi do przygotowania obronnego w czasie pokoju, a przedmiotem takiego przygotowania jest między innymi przystosowanie terenu do działania, czyli wykonanie dużego systemu zapór inżynieryjnych, fortyfikacyjnych, terenów pod zalania, które będą dla przeciwnika przeszkodą, terenów które będą minowane (…) takie przedsięwzięcia wykonuje się w sposób planowy w czasie pokoju, bo w czasie działań wojennych na budowanie fortyfikacji jest już za późno
— powiedział były dowódca wojsk lądowych.
Zdaniem gen. Skrzypczaka Polska powinna być przygotowana na potencjalny konflikt z Rosją, aby „nie dać się zaskoczyć”. Ocenił, że w ramach rozbudowy armii powinno dojść do odbudowy potencjału wojsk inżynieryjnych, które zawczasu byłyby przygotowane do rozbudowy fortyfikacji „w sposób planowy i zorganizowany”.
Bo tak jak nie mamy obrony cywilnej, tak nie mamy obrony na granicy, która mogłaby zatrzymać natarcie armii rosyjskiej. A rozbudowa fortyfikacyjna, przygotowanie linii obronnych zawczasu, wytyczenie ich, pozwoliłoby nam się do tego przygotować
— ocenił.
Czy rok 2024 przyniesie przełom?
W ocenie gen. Waldemara Skrzypczaka Władimir Putin w związku z wyborami prezydenckimi w marcu 2024 r. ogłosi jednostronne zawieszenie broni, zwycięstwo w tzw. operacji specjalnej i nazwie się „gołębiem pokoju”. Oczywiście nie będzie to oznaczać końca wojny, ale może zamrozić politycznie ten konflikt.
W sferze militarnej rok 2024 nie przyniesie zatem żadnego przełomu w wojnie na Ukrainie. Zdaniem generała punkt zwrotny może się dokonać raczej w aspekcie politycznym.
Wydaje się, że Władimir Putin będzie dążył do zakończenia operacji specjalnej. Będzie to związane z wyborami prezydenckimi w Rosji. Moim zdaniem Putin ogłosi zwycięstwo w „operacji specjalnej”, bo ile można ją prowadzić? To będzie koniec tej „operacji”, natomiast nie oznacza to, że będzie koniec wojny
— powiedział.
Pytany o to, czy może to oznaczać zamrożenie konfliktu stwierdził, że Putin może chcieć „wykonać gest dla narodu rosyjskiego” i ogłosić zwycięstwo w tzw. operacji specjalnej. Zdaniem byłego dowódcy wojsk lądowych byłoby to jednostronne ogłoszenie zawieszenia broni i ogłoszenie się przez Putina „gołębiem pokoju.
Naród rosyjski odetchnie, zachód też, a szczególnie zachodni politycy, którzy są tą wojną zmęczeni i już jej nie chcą. Widać to wyraźnie po działaniach wielu Europejskich stolic
— uważa Skrzypczak, który podkreślił, że ten stan może trwać latami.
Dodał, że Putin dalej będzie szukał innych punktów zapalnych na wschodniej granicy NATO. Zwrócił uwagę na Mołdawię oraz Kraje Bałtyckie a „łatwym kąskiem na pewno jest Łotwa, w której mieszka duża mniejszość rosyjska i prorosyjska”.
Putin będzie szukał takich miejsc, gdzie będzie mógł zadawać ciosy niekoniecznie wojskami, ale wojną informacyjną, wojną hybrydową, jak ma to miejsce w Polsce. Ani NATO ani Unia Europejska nie wymyśliły jeszcze strategii czy antystrategii przeciwko wojnie hybrydowej, której jesteśmy ofiarą i przedmiotem ataków. Pilnujemy płotu, trzymamy 10 tysięcy żołnierzy w lasach przeciwko Putinowi, przecież on jeszcze nawet nie zaangażował potencjału militarnego
— podsumował.
CZYTAJ TAJŻE:
— Brytyjskie siły zbrojne przeprowadziły pierwszy test broni laserowej dużej mocy
koal/pap
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/679141-skrzypczak-o-rosji-i-umocnieniach-na-przesmyku-suwalskim