Prof. Przemysław Czarnek skrytykował w programie „Śniadanie Rymanowskiego” (Polsat News) pomysł minister edukacji narodowej Barbary Nowackiej ws. likwidacji prac domowych. Jednocześnie były szef resortu edukacji zauważył, że sam jest zwolennikiem wprowadzenia w tej sprawie racjonalnych rozwiązań.
Prace domowe dla chętnych? To znaczy co? Kto będzie chętny, to przeczyta lekturę, a jak nie będzie chętny, to nie przeczyta lektury? Ktoś, kto nie będzie chętny, to się przygotuje do klasówki, a jak nie będzie chętny, to się nie przygotuje do klasówki?
— zapytał prof. Czarnek.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Złożona kwestia
Nie oznacza to jednak, że były szef Ministerstwa Edukacji i Nauki nie dostrzega wad dotychczasowego systemu.
Chciałbym znać szczegóły. Sam fakt, że trzeba rozsądku w zadawaniu prac domowych i być może na święta nie, a klasówka w poniedziałek nie powinna się odbywać, to ja się zgadzam
— podkreślił prof. Przemysław Czarnek.
Zaznaczył jednak, że nowe rozwiązanie ogranicza swobodę nauczycieli.
Nie ma nakazu zadawania dzisiaj prac domowych, więc po co zakaz? Tu się ogranicza swobodę nauczyciela co do tego, w jaki sposób realizuje podstawę programową
— powiedział poseł PiS.
gah/Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/679116-czarnek-nie-ma-nakazu-ws-prac-domowych-wiec-po-co-zakaz