W świetle ostatnich badań opinii publicznej czerwcowe wybory do Parlamentu Europejskiego ma szanse wygrać Europejska Partia Ludowa (EPL), która może liczyć na 171 mandatów. Ale analizując notowania warto jeszcze zwrócić uwagę na to, że uchodząca za antysystemową grupa Identity & Democracy, którą kieruje Marco Zanni ze współrządzącej Włochami Lege, może liczyć na 91 miejsc i jej notowania od lata ubiegłego roku wyraźnie rosną, zaś grupa ECR, w skład której wchodzi również PiS, ma poparcie przekładające się obecnie na 78 mandatów. Łatwo obliczyć, że łącznie obydwie rodziny polityczne mogą, jeśli wybory odbyłyby się jutro, liczyć na 169 mandatów. Jeszcze wiele może się zmienić, ale nie dostrzeżenie już widocznych trendów należałoby uznać za polityczny błąd dużej wagi. Tym bardziej, że w gruncie rzeczy mowa jest o tym, kto wygra wybory do Parlamentu Europejskiego i czy nowa większość będzie w stanie wyłonić szefa lub szefową Komisji bez zgody ID i ECR. Gdyby wybory odbyły się jutro, to trzy bloki – Partia Ludowa, Socjaldemokraci i Renew Europe mogą liczyć na 405 mandatów, co daje im większość i możliwość samodzielnego decydowania, ale sytuacja we Wspólnocie jest dynamiczna, nastroje wyborców się zmieniają i jeśli prawica dobrze wykorzysta koniunkturę to bez jej poparcia nie będzie można zbudować w parlamencie większości, a nawet jeśli to będzie ona chwiejna i niestabilna.
Wydaje się, że w Europejskiej Partii Ludowej, którą kieruje Manfred Weber i której członkami są formacje dziś rządzące Polską (Koalicja Obywatelska i PSL) już zaczęto dostrzegać rysujące się zagrożenia. Świadczy o tym projekt jej nowej „platformy” politycznej, o pracach nad którą donosi portal politico.eu. Przewiduje ona poparcie dla działań na rzecz zwiększenia obrony granic unijnych (zwiększenie europejskiego personelu chroniącego granice Wspólnoty z obecnych 10 tys. funkcjonariuszy do 30 tys.), powołanie eurokomisarza ds. bezpieczeństwa, odejście od nadmiernie ambitnych celów klimatycznych, przede wszystkim przez wydłużenie okresu kiedy samochody z silnikami spalinowymi będą mogły być rejestrowane. Postuluje się w niej też zasilenie kadrowe Europolu, agencji walczącej ze zorganizowaną przestępczością, która miałaby urosnąć z dzisiejszych 650 funkcjonariuszy do 3 tys., a także likwidację funkcji eurokomisarza ds. polityki zagranicznej, którą zajmuje dziś Josep Borrell. Do tej pory obsada tego stanowiska zarezerwowana była dla socjalistów, ale zdaniem autorów nowego dokumentu programowego EPP pokładane w tej funkcji nadzieje nie spełniły się i eurokomisarz ds. bezpieczeństwa, którego proponują powołać, jak się należy domyślać, realizowałby zadania zarówno z obszaru polityki zagranicznej jak i związane z obronnością, których nie można rozdzielić. Mają się też, co znamienne, pojawić nawiązania do chrześcijańskiej tożsamości Europy.
Pięć plemion wyborczych
Dostępna jest też najnowsza analiza przedwyborczych nastrojów opinii publicznej w największych krajach europejskich autorstwa Ivana Krasteva i Marka Leonarda z ECFR, której lektura pozwala na sformułowanie tezy, iż nowy kształt programu Europejskiej Partii Ludowej ma być odpowiedzią na niepokoje i problemy Europejczyków. Jak piszą Autorzy tej analizy, pierwszym wnioskiem, który można wyciągnąć na podstawie badań opinii publicznej Europejczyków jest ten, iż nie ma jednej kwestii, jednego problemu, który byłby w skali całego kontynentu uznawany za najważniejszy. Mamy do czynienia z pięcioma „plemionami wyborczymi”, przy czym podziały, co też symptomatyczne, nie rozkładają się po linii tradycyjnych relacji prawica – lewica. Te 5 głównych grup wyborców to po pierwsze ci, którzy uważają, że migracja jest najważniejszym problemem, druga za najistotniejsze uznaje bezpieczeństwo i kwestie związane z wojną na Ukrainie, trzecia Covid-19 i i konsekwencje, zarówno ekonomiczne jak i społeczne wprowadzonych wówczas rozwiązań, dla czwartej najistotniejsza jest czwarty ekologia i kryzys klimatyczny i wreszcie piąta grupa za najistotniejsze uznaje sprawy związane z sytuacją ekonomiczną i społeczną. Krastev i Leonard określają te dominujące w europejskim krajobrazie politycznym grupy mianem „plemion kryzysowych”, których autoidentyfikacja zbudowana została na fundamencie doświadczeń z 5 kryzysów, jakich Europa doświadczyła w ostatnich latach. Geograficznie też mamy do czynienia ze znaczącymi różnicami. Kwestie bezpieczeństwa i wojny na Ukrainie dominują na wschodzie Wspólnoty, Zachód to przede wszystkim problemy klimatyczne (zainteresowanie sytuacją na Ukrainie jest zasadniczo odmienne niż na wschodzie), południe najbardziej martwi się kondycją gospodarki i przyszłością modelu społecznego, zaś w Niemczech zdecydowanie dominuje problem migracji. Doświadczenia Covid-19 najsilniej też oddziałują na wyborców państw południa – w Hiszpanii np. 34 proc. uważa je za najważniejsze, podczas gdy na wschodzie tylko 8 proc. Eksperci przeliczyli też te „grupy kryzysowe” na potencjał głosów w tegorocznych wyborach do europarlamentu. W trakcie badania opinii publicznej ankieterzy zadali pytanie: „Który z problemów ostatnich 10 lat najsilniej wpłynął na Twoje postrzeganie przyszłości?”. Trzeba pamiętać, że dziś 6 na 10 wyborców we Wspólnocie Europejskiej jest zdania, że „ich kraj idzie w złym kierunku” i ich dzieci nie będą żyły na takim samym poziomie. Ten rozkład „europejskich obaw” pozwala też uzyskać odpowiedź na pytanie, na jakich polach programowych rozstrzygnie się to, kto wygra eurowybory. I tak dla 73,7 mln wyborców doświadczeniem, które sformatowało ich myślenie o sprawach publicznych, były przeżycia z czasów Covid-19 i pandemii, dla 73,6 związane z sytuacją klimatyczną. 70,9 mln wyborców najbardziej zaniepokojone jest sytuacją globalną, 58 mln emigracją, a 49,6 rosyjską inwazją na Ukrainie. Można zatem powiedzieć, że ta formacja polityczna, która wygra batalie na polach – Covid-19, polityki klimatycznej i destabilizacji sytuacji w świecie, co wiąże się nie tyle z polityką wobec wojny na Ukrainie, co raczej zajęcia przez UE pozycji gracza geopolitycznego, mającego samodzielne zdolności i chęć obrony „europejskich” interesów, będzie miała największą reprezentację w parlamencie i zapewne wpływ na politykę Brukseli w następnych 5 latach. Jeśli mówimy o tematyce kampanii wyborczej, dominujących wątkach, to trzeba zwrócić uwagę na odmienne preferencje w konkretnych państwach członkowskich. Dla nas najważniejsza jest Polska, skoncentrujmy się zatem na tym, co w świetle sondażu myślą Polacy i która formacja polityczna jest dla nich najbardziej wiarygodna w kluczowych dla nas obszarach. Ankietowanym zadano pytanie – jeśli wybory odbędą się jutro to na kogo będziesz głosował?, przy czym odpowiedzi pogrupowano w zależności od przynależności wyborców do konkretnego „plemienia”. I tak Ci, którzy mówią, że najważniejsza jest polityka klimatyczna w 36 proc. oddadzą swój głos na Koalicję Obywatelską, w 21 proc. na PiS i w 17 proc. na Lewicę. W grupie „emigracja” zdecydowanie zwycięża PiS (35 proc.) jako formacja najbardziej wiarygodna w tym obszarze i mająca najlepszy program, potem jest Koalicja (15 proc.) na trzecim miejscu znów plasuje się Lewica (11 proc.). Wśród tych dla których najważniejsza jest kwestia pomyślności ekonomicznej wygrywa Koalicja (30 proc.), drugi jest PiS ale ma jedynie 16 proc. wskazań, dobrze wypadają za to Konfederacja (13 proc.), Trzecia Droga (12 proc.) i Lewica (10 proc.). Na „boisku” pandemia Covid-19 znów najczęstszą opcją jest Koalicja (26 proc.), ale tu PiS wypada dobrze (25 proc.), podobnie jak Lewica (17 proc.) i Trzecia Droga (9 proc.). W ostatnim segmencie, wśród tych, dla których najważniejszą jest kwestia wojny na Ukrainie lideruje PiS z 32 proc. wskazań, przed KO (28 proc.) i Lewicą (8 proc.). Antyukraińska Konfederacja ma 7 proc., z podobną lokatą plasuje się Trzecia Droga. Innymi słowy, w kwestiach wiarygodności, PiS dobrze jest odbierany w zakresie polityki wspierania Ukrainy i radzenia sobie z migracją, przegrywając wyraźnie na „boisku” klimat i gospodarka. Te dwa obszary są też w Europie częściej przedmiotem uwagi ludzi z młodszych generacji, bezpieczeństwo bardziej niepokoi starsze pokolenie. Z podobnymi prawidłowościami jak się wydaje mamy do czynienia również w Polsce. Dość trywialny wniosek, który można wyciągnąć na podstawie tych badań sprowadza się do tego, że jeśli PiS nie poprawi swego wizerunku w kwestiach ekonomicznych i polityki klimatycznej, to nie wygra kolejnego starcia wyborczego, a Koalicja Obywatelska będzie miała problemy, jeśli zacznie odchodzić od twardej polityki migracyjnej poprzedników i zmieni swą dotychczasową politykę wobec Ukrainy. Sądząc po wypowiedziach pana ministra Duszczyka obecny rząd nie zamierza rewidować polityki migracyjnej, a z deklaracji premiera Tuska wnoszę, że na kierunku „ukraińskim” również nie nastąpią zasadnicze zmiany, z pewnością nie takie, które mogłyby zaszkodzić notowaniom tej formacji. Jeśli chodzi o zdolność PiS do zmiany swej narracji w kwestiach gospodarczych i klimatycznych, to póki co nie dostrzegam takich prób. Zwróćmy jeszcze uwagą na podobne preferencje w takich krajach jak Włochy. Tam w kwestiach gospodarczych, wsparcia dla Ukrainy, migracji i zdolności do radzenia sobie z wyzwaniami ekonomicznymi najbardziej wiarygodną formacją są Bracia Włosi. W kwestiach klimatycznych partia Giorgii Melloni ustępuje Partii Demokratycznej jedynie o 3 proc. We Francji większość wyborców mówi „nie wiem”, kiedy proszeni są o wskazanie najbardziej wiarygodnej, w każdym z 5 obszarów, formacji. Jedynie w kwestiach polityki migracyjnej 41 proc. ankietowanych wskazało na Le Rassemblement National (Le Pen). W Niemczech AfD jest zdecydowanie na pierwszym miejscu jeśli chodzi o wiarygodność w zakresie polityki migracyjnej (45 proc.), w pozostałych kwestiach ustępując innym partiom. Jeśli szukać wspólnej platformy programowej łączącej ECR i Identity & Democracy to w kwestiach polityki klimatycznej być może płaszczyznę wspólną mogłyby wyznaczać propozycje Włochów, podobnie jak w kwestiach ekonomicznych. Na podstawie badań widać jednak wyraźnie, że nie jest możliwe zbudowanie jednej, identycznej platformy programowej na europejskiej prawicy. Musi być ona, jak w przypadku EPL, świadomie eklektyczna i w każdym z krajów Wspólnoty odwoływać się do nieco innych problemów i odmiennych wrażliwości. Łączyć powinny wspólne cele polityczne a nie próba ujednolicenia programowego.
W przypadku Polski obok tradycyjnych kwestii migracyjnych i związanych z polityką wobec wojny na Ukrainie, coraz większe znaczenie będzie odgrywała problematyka rozwojowa i ekologiczna. Paradoksalnie, oczywiście jeśli PiS dostrzeże zachodzące zmiany, może jeszcze wykorzystać rysujące się trendy. Polacy opowiadają się in gremio za energetyką jądrową, chcieliby zmniejszenia dolegliwości związanych z celami polityki klimatycznej, co szczególnie wyraźnie widać w przypadku rolników i producentów żywności oraz atrakcyjnej perspektywy rozwojowej. W tym ostatnim obszarze, co prawidłowo opisał Maciej Strzembosz, nadzieje polscy wyborcy mogą wiązać z takimi projektami jak CPK, rozbudowa portu w Świnoujściu czy z postawieniem na energetykę jądrową. Jeśli rząd Donalda Tuska popełni na tych polach błędy, a na razie to robi, to być może da to prawicy możliwość odbudowy swego wizerunku i zaprezentowania nowego przesłania w którym można byłoby postawić na wiarygodną politykę rozwojową.
Czas i rolnictwo
Ale oczywiście te analizy nie obejmują kluczowego czynnika, jakim jest czas. Do czerwcowych wyborów sporo może się zmienić, a uważnie obserwować należy jeden obszar – rolnictwo. Już obecnie możemy mówić o rewolucyjnych nastrojach wśród farmerów Wspólnoty. Niedawno protestowali rolnicy w Niemczech, Bułgarzy blokowali granice i na koniec miesiąca zapowiadają kolejne strajki. Podobnie rumuńscy farmerzy, twierdzący, że obowiązujące porozumienie z Ukrainą, w świetle którego import rolny z Ukrainy podlega restrykcyjnemu systemowi licencyjnemu, nie chroni ich interesów, bo ograniczenia są obchodzone. Bułgarzy wręcz twierdzą, że mimo formalnego zakazu na rynek ich kraju trafia nielegalnie wwożona produkcja. Protestują rolnicy we Francji i na Litwie, granice blokują producenci z Polski. Napływ produkcji z Ukrainy jest tylko częściowym wyjaśnieniem tego co się dzieje, przede wszystkim znaczenie ma spadek cen na światowych rynkach które w głównych grupach (zboże, nasiona roślin oleistych etc.) są dzisiaj o połowę niższe od tych, które notowano przed rokiem. Na to nakładają się, co szczególnie rozwścieczyło farmerów w Niemczech i w Holandii, stale rosnące wymagania związane z polityką klimatyczną. Nasi rolnicy, z czego już zdają sobie sprawę, zostaną wzięci „w dwa ognie”, bo obok ograniczeń związanych z ambitnymi celami klimatycznymi Komisji Europejskiej będą mieć do czynienia z presją konkurencji ze strony Ukrainy. To jak polskie siły polityczne będą w stanie odpowiedzieć na tego rodzaju wyzwanie ,może w sposób trwały przebudować preferencje wyborców, i to nie tylko mieszkających na wsi, ale co ważniejsze, zmienić sytuację w Parlamencie Europejskim. Wówczas, ci którzy zwyciężą we własnych rodzinach politycznych będą odgrywać większą rolę. Jeśli triumfatorem w Polsce będzie Koalicja Obywatelska, a takie zwycięstwo może dać EPL triumf wyborczy w całej wspólnocie, to formacje Donalda Tuska i Władysława Kosiniaka–Kamysza wzmocnią swoją pozycję zarówno w Polsce jak i w Europie. Jeśli sukces odniesie prawica, to w siłę urośnie ECR, który być może jeśli wynik będzie lepszy od dzisiejszych notowań urośnie do roli jednego z podmiotów rozgrywających na europejskiej scenie. Aby myśleć o tego rodzaju sukcesie trzeba jednak nie tylko przebudować swój program w tych obszarach, w których prawica jest słabo notowana, chodzi też o nowe twarze uwiarygadniające to przesłanie. Aby PiS mogło wzmocnić się zarówno w Polsce jak i w Europie, politycy tej formacji muszą wrócić do zarzuconych po poprzednich wyborach rozmów w sprawie wspólnej polityki ECR i ID. Ewentualny sukces mógłby też pomóc formacji Jarosława Kaczyńskiego zmienić dotychczasowy wizerunek partii nieskutecznej w brukselskich rozgrywkach. Gra toczy się zatem o bardzo poważną stawkę, a ostateczny triumf odniesie ta z polskich formacji politycznych, która pierwsza zrozumie naturę zachodzących zmian i odpowiednio przemodeluje swą strategię i przesłanie wyborcze.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/679082-co-zdecyduje-o-zwyciestwie-w-wyborach-do-pe