Prof. Kamil Zaradkiewicz, sędzia Sądu Najwyższego, złożył na ręce ministra sprawiedliwości Adama Bodnara pismo o zrzeczeniu się przez niego funkcji dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. W liście skierowanym do Adama Bodnara ostro recenzuje jego działania. Prof. Zaradkiewicz swoją decyzję podjął w geście protestu. Jaki ruch wykona minister w rządzie Tuska?
Sędzia Zaradkiewicz rezygnuje z funkcji dyrektora KSSiP
Sędzia Zaradkiewicz o swojej decyzji poinformował na portalu X, publikując swoje pismo skierowane do Bodnara, w którym pisze m.in. o braku możliwości współpracy z nim.
W obecnej sytuacji nie widzę możliwości współpracy z Panem jako osobą, która prezentuje od początku swojego urzędowania postawę konfrontacyjną wobec niezawisłych i niezaangażowanych w spory polityczne sędziów oraz organów sądownictwa, w tym Krajowej Rady Sądownictwa. Z najwyższym oburzeniem przyjmuję Pańską aprobatę dla ignorowania ostatecznych i prawomocnych orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego oraz Sądu Najwyższego, które mam zaszczyt być sędzią. Przypominam, że działania funkcjonariusza publicznego sprzeczne z ostatecznymi orzeczeniami TK stanowią rażące naruszenie Konstytucji RP. Formułowane przez Pana i pańskich współpracowników opinie przyczyniają się do destrukcji wizerunku władz RP i utrwalania fałszywego obrazu rzekomego chaosu prawnego
— podkreślił prof. Zaradkiewicz.
Zagrożenie dla autonomii KSSiP
Sędzia skazał, że „realnie zagrożona stała się gwarantowana autonomia” KSSiP w zakresie decyzji kadrowych kierownictwa w świetle „bezprecedensowej ingerencji w stosunki służbowe sędziów delegowanych do pracy w KSSiP”.
Nie mieści się w kanonach dobrych obyczajów odwoływanie sędziów ani prokuratorów z delegacji do KSSiP bez zasięgnięcia opinii dyrektora szkoły
— akcentował prof. Zaradkiewicz.
Sędzia ocenił, że „obecnie konieczne byłoby uzgodnienie szeregu istotnych działań, które powinny być wspólnie realizowane wraz z kierownictwem ministerstwa, wynikających i związanych z utratą zaufania do osób odpowiadających za finanse Szkoły w związku ze stwierdzonymi przeze mnie w tym zakresie nieprawidłowościami”. Jak dodał, „takie decyzje wymagałyby wspomnianej przyjaznej współpracy, której ze strony Pana i pańskiego otoczenia nie ma”.
Bodnar będzie miał problem
Co ciekawe, decyzja prof. Zaradkiewicza powoduje, że Adam Bodnar będzie miał niemałą zagwozdkę. Sędzia wskazał, że samo zrzeczenie nie wystarczy do opróżnienia urzędu.
Ustawa wymaga jeszcze dodatkowo aktu odwołania przez Ministra Sprawiedliwości, który może to zrobić DOPIERO po zasięgnięciu opinii dwóch organów - KRS, która rzekomo nie istnieje, oraz Krajowej Rady Prokuratorów, która obecnie w ogóle nie istnieje z uwagi na bezprawne „odwołanie” jej członków. Czekam zatem na prawidłowo dokonany akt odwołania, tzn. po opiniach tych dwóch ciał
— napisał na Twitterze/X prof. Kamil Zaradkiewicz.
Sędzia dodał, że żeby skutecznie odwołać dyrektora KSSiP, Adam Bodnar musiałby „przyznać, że jego wypowiedzi kwestionujące prawidłowość składu KRS są nieprawdziwe i złożyć wniosek o opinię, przywrócić legalny skład Krajowej Rady Prokuratorów i złożyć wniosek o opinię, oczekiwać na opinię KRS oraz KRP”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt/Twitter/X/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/679024-zaradkiewicz-zrzekl-sie-funkcji-w-kssip-bodnar-ma-problem