Barbara Nowacka, „ministra” edukacji, dumnie oświadczyła, że od marca na konta nauczycieli będą trafiały pensje po podwyżkach, z wyrównaniem za styczeń i luty. Za to od początku kwietnia będzie obowiązywało rozporządzenie dot. braku prac domowych w szkołach podstawowych. Jednak jak to było do przewidzenia, to, co przed wyborami mówił Donald Tusk, po wyborach nie ma racji bytu. Co więc zostało z szumnej obietnicy o podwyższeniu wynagrodzenia nauczycieli o 30 proc., ale o nie mniej niż 1500 zł brutto?
„Nie mniej niż 1500 zł brutto” według ekipy Tuska
Podwyższenie wynagrodzenia nauczycieli o 30 proc., ale nie mniej niż 1500 zł brutto - to obiecywał przed wyborami Donald Tusk. Rzeczywistość wygląda jednak zupełnie inaczej, bo nagle okazało się, że podawana kwota nie dotyczy realnych wynagrodzeń, tylko średnich, do których wliczanych jest wszystkich kilkanaście dodatków, jak również odprawy emerytalne. I to właśnie szczegół, który zmienia wszystko jeśli chodzi o realizację jednego ze 100 konkretów.
Fakt, iż rząd Tuska wątpliwą „realizację” swoje obietnicy oparł na średnich wynagrodzeniach, rozwścieczył ZNP, którego wiceprezes, Urszula Woźniak, w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” powiedziała wprost: „Nie jestem rozczarowana, jestem wściekła”.
Te podwyżki spłaszczają wynagrodzenia nauczycielskie w sposób tragiczny. Nauczyciel mianowany będzie zarabiał zaledwie o 149 zł brutto więcej od początkującego. Nauczycielka z 14-letnim stażem, z czterema kwalifikacjami, o tyle więcej będzie zarabiać od absolwenta po studiach. Nauczyciele mianowani nie zostawili suchej nitki na tym projekcie płacowym. Są po prostu wściekli
— powiedziała w „GW” Urszula Woźniak.
Jak potoczy się cała sprawa? Być może coś zmieni się 1 lutego - tego dnia zaplanowano spotkanie związkowców z MEN w sprawie uzgodnień dotyczących rozporządzenia.
Internauci: Kolejny „konkret/kłamstwo” PO
Działania ekipy Tuska wywołały dyskusję na Twitterze/X. Użytkownicy wskazują, że jak wzykle w przypadku Platformy Obywatelskiej, konkret okazał się kłamstwem.
„W ciągu pierwszych 100 dni KAŻDY polski nauczyciel, KAŻDA polska nauczycielka, dostaną podwyżkę do ZASADNICZEGO O MINIMUM 1500 ZŁ, co znaczy 30% podwyżki DLA WSZYSTKICH NAUCZYCIELI”. Tak @donaldtusk mówił o podwyżkach dla nauczycieli we wrześniu 2023 r. w Tarnowie. Projekt rozporządzenia MEN to zupełnie inna rzeczywistość. Kolejny „konkret”, kolejne kłamstwo @Platforma_org. Rolą opozycji jest rozliczać rządzących ze złożonych obietnic. Kolejny raz widać u @donaldtusk i @Platforma_org, że były one wyborczym kłamstwem
— podkreślił Piotr Müller.
Były rzecznik rządu przypomniał też wpis zamieszczony w mediach społecznościowych przez ZNP, w którym wskazano, że według zmian zaproponowanych przez resort edukacji minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli wzrosną dla nauczycieli początkujących o 1218 zł, nauczycieli mianowanych o 1167 zł, a dla nauczycieli dyplomowanych o 1365 zł.
Moje ciepłe myśli kieruję dziś szczególnie do nauczycieli zrzeszonych w ZNP, którzy masowo zagłosowali na @Platforma_org myśląc, że dostaną 1500 zł brutto podwyżki. To początek waszej pięknej przygody z rządem @donaldtusk
— dodał @MrJohnBingham.
Przed wyborami: „W ciągu pierwszych 100 dni KAŻDY polski nauczyciel, KAŻDA polska nauczycielka, dostaną podwyżkę do ZASADNICZEGO O MINIMUM 1500 ZŁ, co znaczy 30% podwyżki DLA WSZYSTKICH NAUCZYCIELI”. PO wyborach: „Podwyżki dla nauczycieli mniejsze niż obiecano. Wiceszefowa ZNP: Jestem wściekła”
— napisał Michał Woś.
Okazuje się, że podwyżki dla nauczycieli będą niższe, niż obiecane i obejmą średnie kwoty bazowe, zamiast realnych płac. ZNP wściekły. Nauczyciele? Wykorzystani na potrzeby wyborów. Mówiąc językiem PO: będą jakieś ochłapy. Dzień dobry
— napisał Wojciech Batug.
Jestem zszokowany, że tak to wygląda, doprawdy mowę mi odebrało. No jak tak można? Kto to widział nie dotrzymywać obietnic, gdy się robi rekonstrukcję historyczną?
— dodał Grzegorz Wszołek.
Podwyżki dla nauczycieli. Nauczyciel mianowany będzie zarabiał o 149 zł brutto więcej od początkującego. Nauczycielka z 14-letnim stażem, z czterema kwalifikacjami, o tyle więcej będzie zarabiać od absolwenta po studiach. Nauczyciele mianowani nie zostawili suchej nitki na tym projekcie płacowym. Są po prostu wściekli – mówi „GW” Urszula Woźniak. Okazuje się, że obiecane przez Donalda Tuska „nie mniej niż 1,5 tys. zł brutto” nie dotyczy realnych wynagrodzeń, tylko średnich, do których wliczanych jest wszystkich kilkanaście dodatków, jak również odprawy emerytalne
— napisał Radosław Poszwiński.
Alternatywna rzeczywistość w KPRM
Tymczasem, Kancelaria Premiera pod wodzą Donalda Tuska zdaje się funkcjonować w alternatywnej rzeczywistości. Z wpisu zamieszczonego w mediach społecznościowych wynika, że pensja nauczyciela początkującego wzrośnie o 1577 zł, nauczyciela dyplomowanego o 1720 zł, a nauczyciela mianowanego o 2198 zł. Dodatkowo nauczyciele mianowani otrzymają podwyżki z wyrównaniem od 1 stycznia 2024 roku.
Komentarze pod wpisem KPRM dobitnie wskazują, że rząd Tuska okłamał nauczycieli i na tym kłamstwie będzie próbował ugrać jak najwięcej. Mydlenie oczu, wycofywanie się rakiem i rzucanie haseł o „przenośni” trwa w najlepsze.
CZYTAJ TEŻ:
wkt/Twitter/X/”Newsweek”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/678976-burza-wokol-podwyzek-dla-nauczycieli-kolejne-klamstwo-po