Marcin Horała, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego w obszernym wpisie na platformie X skomentował wypowiedź pełniącego tę funkcję od 2023 r. w rządzie Donalda Tuska posła Macieja Laska w Sejmie. „Pełnomocnik nadal nie orientuje się w projekcie, duża część odpowiedzi została odczytana z kartki napisanej przed zadaniem pytania i zawierała ogólniki luźno związane z rzeczywistością” – wskazał były sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej.
Kiedy w mediach pojawiły się pierwsze doniesienia o tym, że po zmianie władzy pełnomocnikiem ds. CPK ma zostać Maciej Lasek, poseł Koalicji Obywatelskiej, a od 2023 r. także wiceminister funduszy i polityki regionalnej, spekulowano również, że rzeczywistym celem działalności polityka będzie wycofanie się z projektu, krytykowanego wielokrotnie zarówno przez Koalicję Obywatelską, jak i samego posła Laska. Niepokój budzą też zmiany wprowadzone przez nowego pełnomocnika w radzie nadzorczej spółki. Znalazł się w niej m.in. Andrzej Ilków wcześniej udzielający się jako… ekspert ruchu „Nie dla CPK”!
CZYTAJ WIĘCEJ: Czy taki był od początku ich zamysł? Horała ujawnia, kim jest Andrzej Ilków, nominat Laska do rady nadzorczej CPK!
„Ogólniki luźno związane z rzeczywistością”
Były wiceszef MFiPR, a w latach 2019-2023 pełnomocnik rządu ds. CPK, Marcin Horała wczoraj przypomniał na platformie X, kogo zastąpią w radzie nadzorczej takie osoby jak Andrzej Ilków.
Horała wypunktował wczorajsze wystąpienie sejmowe Laska.
Podsumowanie wypowiedzi Macieja Laska w Sejmie w pytaniu bieżącym o CPK (w załączeniu film z pytaniami i odpowiedziami, każdy może sam ocenić). Jak zwykle wiele cennych merytorycznych uwag zamieścił też na swoim profilu Maciej Wilk (były dyrektor operacyjny PLL LOT, od lutego ubiegłego roku związany z Flair Airlines - aja)
— napisał na platformie X.
Poseł PiS rozpoczął od „wniosków ogólnych”. W pięciu punktach były pełnomocnik ds. CPK zwrócił uwagę, że jego następca pokazuje, że nie do końca zapoznał się z projektem, do którego został oddelegowany, jak również - że możliwe są opóźnienia w realizacji inwestycji.
- Pełnomocnik nadal nie orientuje się w projekcie, duża część odpowiedzi została odczytana z kartki napisanej przed zadaniem pytania i zawierała ogólniki luźno związane z rzeczywistością.
- Brak odpowiedzi, kiedy zostanie ogłoszony przetarg na drążenie tunelu KDP pod Łodzią i skąd opóźnienie (mi zabrakło dosłownie paru dni, moja dymisja została przyjęta 12 grudnia, więc mamy już miesiąc opóźnienia).
- Brak odpowiedzi jaki jest stan postępowania o wydanie decyzji lokalizacyjnej. Wniosek został złożony do wojewody mazowieckiego w październiku więc jeżeli nie dzieje się nic, to również mamy już opóźnienie.
- Brak odpowiedzi kto przeprowadzi audyt i ile on potrwa. Pośrednio z jednej z wypowiedzi można by domniemać, że nowa rada nadzorcza ale nie było to powiedziane wprost i to tylko jedna z możliwych interpretacji.
- Brak odpowiedzi o stan prac nad umową z konsorcjum inwestorów, które chciało zainwestować w CPK do 8 miliardów złotych. Przypomnę, że byliśmy po wybraniu wiążącej oferty i uzgodnieniu warunków - zostało uzyskanie zgód korporacyjnych i spisanie i podpisanie umowy JV. Domniemać można, iż te prace zostały zamrożone, co poza opóźnieniem generuje ryzyko trwałej utraty przez Polskę wartej 8 miliardów bezpośredniej inwestycji
— wyliczył.
O czym Horała podyskutowałby z Laskiem?
Następnie bardziej szczegółowo poseł Horała odnosił się do poszczególnych fragmentów wypowiedzi ministra Laska. Pełnomocnik ds. CPK dowodził m.in., że wiele zależy od „sytuacji geopolitycznej i biznesowej na wschód od Polski”.
Jest oczywiste, że przy tak gigantycznej inwestycji jak CPK powinien być brany pod uwagę niekorzystny, a często wręcz czarny scenariusz. Decyzje skutkujące zaangażowaniem olbrzymich publicznych środków powinny być podejmowane w oparciu o mocne podstawy
— mówił Maciej Lasek.
Uwaga o tym, iż wiele zależy od sytuacji geopolitycznej i biznesowej za wschodnią granicą - to prawda, acz minister Lasek już nie wspomina, że pomimo wojny na Ukrainie ruch lotniczy odbudował się po pandemii rok szybciej niż przewidywano
— odpowiedział poseł Marcin Horała w swoim wpisie na platformie X.
Powtarzana ponownie bajka o niskokosztowych linia operujących point-to-point na liniach międzykontynentalnych. Jest to niemożliwe z przyczyn biznesowych. Konieczność hubowania połączeń międzykontynentalnych wynika z wielkości rynku - lotniska regionalne w Polsce nie zbiorą dość pasażerów żeby zapełnić samolot long-haul na dalekiej linii w jakiejś sensownej rotacji. Jeżeli, przykładowo, ze Szczecina do Singapuru chce polecieć 200 pasażerów miesięcznie to opłacalne połączenie point-to-point byłoby raz na miesiąc. Naprawdę mało kto będzie o miesiąc przesuwał swoją podróż - poleci do Frankfurtu, skąd są połączenia co kilka dni. Gdyby na polskich lotniskach regionalnych było tyle pasażerów, żeby uruchamiać z nich bezpośrednie rotacje do Tokio, Seulu, Singapuru, Delhi, Los Angeles, Chicago itp. - to mielibyśmy 200-300 milionowy rynek (na którym 40 milionowe CPK też spokojnie się by zmieściło)
— napisał polityk PiS, odnosząc się do kolejnego fragmentu wypowiedzi Laska.
Rozwijające się tanie linie stanowią zagrożenie dla linii tradycyjnych takich jak LOT. Święta prawda - szczególnie jeżeli owa linia tradycyjna nie może się rozwijać w macierzystym hubie. To argument ZA szybką budową CPK, żeby LOT miał szansę podjąć skutecznie walkę z konkurencją
— dodał Horała.
Wskazane jako nieuzasadnione wydatki na program społeczno-gospodarczy. „Aż” 250 milionów złotych w latach 2020-2023, czyli średnio ok. 62,5 miliona złotych rocznie dla programu inwestycyjnego dotyczącego całego kraju. Przykładowo - w ramach programy rozwoju Ziemi Słupskiej, pomyślanego jako rekompensata za uciążliwości związane z budową tarczy antyrakierowej w Redzikowie rozdysponowano w 2023 roku 167 mln zł, czyli ponad 2,5 raza więcej
— zwrócił uwagę parlamentarzysta PiS, zaznaczając, że „program społeczno-gospodarczy CPK powinien być wielokrotnie większy”, ponieważ z jego środków realizowane są m.in. „budowy i remonty dróg lokalnych, zakup autobusów dla komunikacji publicznej, place zabaw, sport dzieci i młodzieży” i inne społecznie użyteczne inwestycje.
Likwidacja programu może być celowym działaniem skutkującym wzrostem napięć i protestów lokalnej społeczności - które następnie służyć by miały jako pretekst do zatrzymania inwestycji
— ocenił polityk.
Marcin Horała wypunktował także rzekomą „aferę” określoną przez Macieja Laska jako „Ołtarz+”.
Renowacja zabytków to jeden z kilkudziesięciu celów na które mogą być przeznaczane środki z psg, a była to jedna ze spraw ważnych dla lokalnej społeczności. Są ludzie, którzy wszędzie widzą spisek Żydów, a są i tacy, którym przeszkadza, jak gdzieś pojawia się Kościół bez względu na to w jakiej sprawie i kontekście. Manipulacje wokół tej sprawy służą wyłącznie żerowaniu na antyklerykalnej emocji części elektoratu
— wskazał były pełnomocnik rządu ds. CPK.
Jest też tu możliwe inne zjawisko, opisane przez Parkinsona - w bardzo skomplikowanych systemach największą dyskusję wywołują ich stosunkowo najmniejsze i znikomego znaczenia elementy, bo są one możliwe do umysłowego ogarnięcia dla osób nie ogarniających spraw dużo ważniejszych i bardziej skomplikowanych
— dodał.
Chętnie bym np. podyskutował merytorycznie z panem Laskiem na temat ważnych rozstrzygnięć projektowych mających miliardowe efekty - na przykład wyodrębnienia fazy 0.8 budowy pozwalającej na częściowe uruchomienie lotniska a więc przynoszenie przychodów na części CAPEXu jeszcze przed całkowitym osiągnięciem fazy 1. Tu by jednak trzeba było naprawdę wejść w temat - łatwiej się czepić renowacji ołtarzy za 400 tys. zł
— podkreślił.
„Wysokie ryzyko zatrzymania projektu”
W swoim wystąpieniu minister Lasek zarzucił poprzedniemu rządowi także „świadome blokowanie rozbudowy Okęcia i Modlina”.
Półprawda - bo pewne drobne kosztowo inwestycje na Okęciu były realizowane. Natomiast topienie miliardów w poważną rozbudowę Okęcia to skrajna niegospodarność - „wyciśnięte” kilka milionów więcej przepustowości wyczerpie się w 2-3 lata i wrócimy do punktu wyjścia. Nie wspominając już chociażby o administracyjnym ograniczeniu liczby operacji lotniczych, którego „ruszenie” otworzy nowy termin na składanie roszczeń odszkodowawczych z tytułu hałasu lotniczego
— wskazał poseł Horała, dodając, że w tym przypadku same procedury administracyjne mogłyby pochłonąć miliardy złotych, podczas gdy nie przyniosłoby to żadnego namacalnego efektu.
„Blokowanie” rozwoju Modlina polegało na niechęci do wydawania pieniędzy podatnika na zwiększenie skali dotowania Ryanaira mającego tam pozycję monopolisty dzięki skandalicznie niekorzystnej dla lotniska wieloletniej umowie handlowej. Domagaliśmy się np. rzetelnie wykonanego testu prywatnego inwestora wymaganego przez prawo europejskie, który wobec trwałej nierentowności był niewykonalny
— dodał polityk PiS.
Obecny harmonogram „nierealistyczny”, co oczywiście będzie samospełniającą się przepowiednią. Pełnomocnik nawet nie będzie musiał specjalnie torpedować, wystarczy że nie będzie codziennie w pocie czoła pracował nad dotrzymaniem - niezwykle ambitnego - harmonogramu
— podkreślił, odnosząc się do kolejnego fragmentu wypowiedzi.
Formułowanie wątpliwości służy projektowi, bo kto pyta nie błądzi. Można jeszcze by dodać, że lepszy wróbel w garści a baba z wozu koniom lżej. Poziom wypowiedzi by na tym nie ucierpiał
— skomentował Horała kolejny fragment.
Zarząd lotniska w Modlinie negocjuje nowe umowy z Ryanairem i są to trudne rozmowy. Niewątpliwie bardzo je ułatwi zapowiedź z góry inwestowania w Modlin oraz stawianie pod znakiem zapytania budowy flagowego lotniska, które by pozwoliło LOTowi rozepchnąć się na rynku. Wybitna strategia negocjacyjna
— ironizował były sekretarz stanu w MFiPR.
Komunikat do Ryanaira powinien być (i był w zakresie, za który ja odpowiadałem) jeden - proponujemy w umowie stawki dające godziwy zysk lotniskom i równą konkurencję z innymi liniami albo zapraszamy do współpracy na podstawie cennika ogólnego. Odpowiedzią oczywiście była seria wypowiedzi i artykułów inspirowanych atakujących CPK, Radom i mnie osobiście. Ja się nie obrażam, jesteśmy dorośli a pan O’Leary ma prawo twardo grać o swoje. Tylko - na Boga - niech teraz polska strona nie zaczyna negocjacji z biznesowym nożownikiem od publicznego ściągania spodni
— dodał Horała.
Co, zdaniem byłego pełnomocnika rządu ds. CPK, wynika z wystąpienia ministra Macieja Laska?
Pan Maciej Lasek okazał się nieprzygotowany do udzielania konkretnych odpowiedzi o CPK wykraczających poza przygotowaną wcześniej kartkę. Wypowiedzi były chaotyczne i często wewnętrznie sprzeczne logicznie. Jakby jakiś stażysta został zasadzony do google z zadaniem wyszukania jakichś argumentów stawiających znak zapytania przy CPK
— ocenił Horała.
Niewątpliwie jest wysokie ryzyko zatrzymania projektu lub jego realizacji tak powolnej i nieudolnej, że na jedno wyjdzie. Konieczna jest dalsza praca nad budowaniem presji na rząd przez społeczny ruch „TakDlaCPK”
— podsumował.
Z każdym dniem funkcjonowania rządu Donalda Tuska i po kolejnych doniesieniach czy to dotyczących budowy elektrowni atomowej, czy to projektu CPK, można odnieść wrażenie, że „100 konkretów na 100 dni” zawiera się raczej w „programie wyborczym” Krzysztofa Kononowicza, który, kandydując na urząd prezydenta Białegostoku, zapowiedział, że „nie będzie niczego”.
Aby jednak nie można było zarzucić politykom KO bezczelnej „zrzynki” z człowieka schorowanego i wykorzystywanego przez środowisko patostreamerów, do hasła „nie będzie niczego” postanowili dopisać w nawiasie „co zaproponował/zainicjował rząd PiS”.
CZYTAJ TAKŻE: Czy taki był od początku ich zamysł? Horała ujawnia, kim jest Andrzej Ilków, nominat Laska do rady nadzorczej CPK!
aja/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/678853-co-lasek-wie-o-cpk-horala-wysokie-ryzyko-zatrzymania