Ukrywający się przed wymiarem sprawiedliwości i poszukiwany czerwoną notą Interpolu były współpracownik Andrzeja Leppera napisał list do prezydenta RP. Piotr Ryba atakuje w nim Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. W pewnym momencie stwierdza, że złamie prawo.
Piotr Ryba, który uciekł za granicę, przekonuje w liście do głowy państwa, który opublikował Onet.pl, że wie, jak doszło do zakwalifikowania Andrzeja Leppera jako członka grupy przestępczej.
Niech Kamiński i Wąsik dziękują Bogu, że te materiały są tajne i za ich upublicznienie grozi kara więzienia. Bo dzisiaj zamiast wieców wsparcia pod więzieniami, płonęłyby kukły osadzonych ministrów. Złamię teraz prawo, ale zdradzę, jak nastąpiło zakwalifikowanie Andrzeja Leppera do grupy przestępczej i objęcie go śledztwem i kontrolą operacyjną
– czytamy.
Pan premier Lepper miał cztery telefony komórkowe. Tak, to wszystko. Bo miał cztery telefony. Funkcjonariusz CBA staje przed sądem i tak tłumaczy swoją decyzję o włączeniu Andrzeja Leppera do grona podejrzanych, przeznaczonych do rozpracowania. Bo miał cztery telefony, a przecież uczciwy człowiek powinien mieć jeden. A na dodatek to nie były telefony zarejestrowane na niego personalnie. Uwaga sędziego, że on też ma telefon zarejestrowany na żonę, wyraźnie podkopała pewność tego funkcjonariusza w pewność swoich osądów. Tak oto urzędujący premier RP Andrzej Lepper zyskał status figuranta w operacji o kryptonimie TRESER
– pisze.
Poczucie satysfakcji
Ryba pisze też m.in. o poczuciu satysfakcji w związku z sytuacją Kamińskiego i Wąsika. Podkreśla jednak, że daleki jest od triumfalizmu.
Pan już wtedy wiedział, że ochrona swoich ludzi z grupy dobrze zorganizowanej, nie jest równoznaczna z akceptacją ich łajdactw. Minęło osiem lat. Dzisiaj mam prawo czuć satysfakcję. Ale nie ma we mnie triumfalizmu. Jest wiedza, jak wiele może zmienić podpis lub jego brak
– czytamy.
Poszukiwany przez Interpol Ryba pisze też o konsekwencjach ewentualnego zatrzymania go przez służby.
Od mniej więcej roku jestem na liście Interpolu, oznaczony czerwoną notą. Nie wiem, jakich trzeba użyć wpływów, żeby takie coś załatwić. Nie wiem, ile Rzeczpospolita Polska płaci za moją głowę. W tym niezbyt szacownym gronie osób podejrzewanych o zabójstwa, terroryzm, handel narkotykami lub bronią, porwania i handel ludźmi, czyli generalnie najcięższe zbrodnie, jest 43 Polaków. Jestem jednym z nich. Każdy policjant na świecie, który mnie zidentyfikuję, wie, że ma do czynienia ze szczególnie niebezpiecznym człowiekiem, który wymaga natychmiastowego zatrzymania i osadzenia w areszcie, do czasu przeprowadzenia postępowania ekstradycyjnego. Może użyć wszystkich koniecznych środków do zatrzymania lub… I tu pojawia się pytanie. Czy zastrzelony podczas próby ucieczki to będzie właściwy finał? Czy lepsza będzie udana próba samobójcza w areszcie deportacyjnym lub w polskim areszcie?
– pyta Ryba.
Chyba trudno o lepszy komentarz do sytuacji niż fakt, że uwięzionych polityków PiS atakuje poszukiwany przez Interpol, który ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości.
mly/Onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/678794-poszukiwany-pisze-do-prezydentaatakuje-kaminskiego-i-wasika