„Wszelkiego rodzaju polecenia może wydawać mi Prokurator Generalnym, ale za pośrednictwem Prokuratora Krajowego, czyli Dariusza Barskiego. Moim pracodawcą jest Prokurator Krajowy, a nie Generalny. Pan minister Bodnar wkroczył więc w kompetencje pracodawcy, którym nie jest” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prokurator Michał Ostrowski, zastępca Prokuratora Generalnego.
wPolityce.pl: Panie prokuratorze, czy wybiera się pan na urlop? Tego życzy sobie Adam Bodnar, Prokurator Generalny.
Michał Ostrowski, zastępca Prokuratora Generalnego: Widać, że ministerstwo sprawiedliwości komunikuje się z nami w nowej formie, czyli przez platformę X (dawny Twitter - przyp. red.). To z tego medium społecznościowego dowiedzieliśmy się o naszym urlopie. Pan Prokurator Generalny wydał nam „polecenie” w tym przedmiocie i jest to także pewna nowość. Ja i koledzy odmówiliśmy tego polecenia i tak jak pan widzi, jesteśmy w pracy. Ja przebywam w swoim gabinecie i podejmuję czynności, do których jestem powołany. Jeśli zaś chodzi o samą formę wydania tego polecenia, to była ona niezgodna z przepisami.
Adam Bodnar nie mógł wam nakazać, byście się udali na zaległy urlop?
Wszelkiego rodzaju polecenia może wydawać mi Prokurator Generalnym, ale za pośrednictwem Prokuratora Krajowego, czyli Dariusza Barskiego. Moim pracodawcą jest Prokurator Krajowy, a nie Generalny. Pan minister Bodnar wkroczył więc w kompetencje pracodawcy, którym nie jest. Polecenie odnośnie udania się na urlop, nie jest jedynym, które wydał mi pan Adam Bodnar i którego wykonania odmówiłem. We wtorek, kiedy czekaliśmy już na zebranie prokuratorów PK, którego skutkiem było uchwalenie uchwały dotyczącej prokuratora Dariusza Barskiego, dosłownie na godzinę przed tym zebraniem, otrzymałem pisemne polecenie pana prokuratora Bodnara, bym udał się do Sejmu. Tam miała być rozpatrywana sprawa immunitetowa posła Grzegorza Brauna. Powodem niewykonania tego polecenia był fakt, że wydano mi je osobiście, a nie za pośrednictwem Prokuratura Krajowego. Kolejna kwestia, to ta związana z faktem, że ja nie znałem sprawy pana Brauna, nie nadzorowałem jej. Znałem ją jedynie z przekazów medialnych. Poparcie przeze mnie tego wniosku, w sytuacji, w której sprawy nie znałem, mogłoby spowodować szkodę dla tego wniosku - zostałbym wypunktowany przez pełnomocników posła Brauna. Tego dni chciałem być razem z prokuratorami Prokuratury Krajowej i tak się stało.
A nie dziwi pana, że w informacji o pana urlopie, którą Adam Bodnar ujawnił na twitterze znajdują się pana dane, informacje o terminie urlopu oraz jego długości. To są informacje mogące mieć charakter wrażliwych.
Moim zdaniem doszło do przekroczenia pewnych granic. Zastanawiam się, czy nie doszło do złamania ustawy o ochronie danych osobowych. Informacje przekazane publicznie przez resort mogą również godzić w bezpieczeństwo prokuratorów. Z kolei fakt, że trzech zastępców Prokuratora Generalnego będzie przebywało jednocześnie na urlopach, może też godzić w bezpieczeństwo państwa. Każdy z nas wykonuje bowiem ważne czynności wpływające na funkcjonowanie prokuratury, a co za tym idzie państwa.
To także atrakcyjna informacja dla przestępców, czy wrogich nam państw.
Moim zdaniem są to dane wrażliwe.
Zarzuca się wam, że obecne kierownictwo PK, to „królowie życia”, a wasza nieobecność, spowodowana przymusowym urlopem, nie będzie miała wpływu na pracę prokuratury.
Ja nadzoruję sprawy prowadzone przez Departament ds. Przestępczości Gospodarczej. Chodzi o nadzór nad najpoważniejszymi śledztwami związanymi z wyłudzeniami podatku VAT, z funduszy unijnych. To są też sprawy dotyczące ważnych urzędników państwowych.
Jakieś przykłady?
Tydzień temu złożyłem do pana Prokuratora Generalnego wniosek o to aby on wystąpił do Sejmu o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej pana Mariana Banasia, prezesa NIK. To kolejny wniosek zawierający nowe informacje dotyczące sprawy, w której Marian Banaś, miał podawać nieprawdę w oświadczeniach majątkowych, w tym z tytułu wynajmu kamienicy w Krakowie. Uzyskaliśmy dowody wskazujące na kolejne przestępstwa. Jest więc to, z jednej strony, wniosek ponowiony, gdyż tego wymaga prawo, z uwagi na dyskontynuację prac Sejmu, a z drugiej strony wniosek zawiera informacje o nowych przestępstwach.
Sporo pracy ma tez prokurator Robert Hernand. Ten zastępca Prokuratora Generalnego posiada ogromną wiedzę dotyczącą kwestii ustrojowych. Brak, przez wiele tygodni, takiego fachowca w PK, szczególnie w obecnej sytuacji, stanowić może duży problem.
To ogromny problem. Pan prokurator posiada specjalistyczną wiedzę z zakresu prawa konstytucyjnego, z zakresu występowania przed sądami, a także z zakresu ułaskawień, co jest tym bardziej ważne, w kontekście sprawy posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Co więcej, pan prokurator Hernand wykonuje czynności związane z udziałem prokuratury przed trybunałami europejskimi. Nie możemy zapomnieć też o panu prokuratorze Tomaszu Janeczku. Jest on zastępcą ds. wojskowych. Dziś ten obszar jest szalenie ważny. Dozbrajamy armię, rozpisano ogromne przetargi. W tym zakresie mogą być kierowane wnioski do prokuratury. Pan prokurator Janeczek będzie pozbawiony wpływu na ten ważny departament.
Ma się wrażenie, że ktoś się chce was pozbyć, byście nie przeszkadzali w bezprawnym przejęciem Prokuratury KRajowej. Nie wierzę, by pan Adam Bodnar kierował się waszym dobrem i prawem do wypoczynku.
Pracujemy ciężko i wypoczynek mógłby się przydać. Wolałbym jednak, bym mógł organizować sobie ten wypoczynek na takich warunkach, jakie ja bym sobie życzył. Tymczasem ja „dowiedziałem się”, że przebywam na urlopie. Mam wrażenie, że chodzi o to, byśmy tu nie pracowali. Chciałem też zauważyć, że prokurator nie jest „pracownikiem” klasycznym, który ma określone godziny pracy i zadania, które ma w tym czasie zrealizować. My pełnimy służbę, także na urlopie.
Czy prokurator Jacek Bilewicz pojawił się w Wydziale Prezydialnym PK?
Tam został przydzielony.
Czy podjął tam czynności służbowe?
Nie nadzoruję tego wydziału, ale z rozmów z prokuratorami wynika, że nie podjął tam pracy. Ma tam przygotowany gabinet, zadania do wykonania.
Czy w ostatnich dniach rozmawiał pan z Prokuratorem Generalnym? Czy przedstawiał mu pan swoje racje?
Nie było mi dane, przez ostatni miesiąc, rozmawiać z Prokuratorem Generalnym. Pana Adama Bodnara nie interesowały najwyraźniej sprawy, które nadzoruję. Jedyną rozmowę odbyliśmy 12 stycznia, w ten „czarny piątek” dla Prokuratury Krajowej. Grzecznie oznajmiłam mu, że to co robi jest bezprawiem
Jak pan widzi przyszłość pana i innych zastępców Prokuratora Generalnego?
Nadal będę zastępcą Prokuratora Generalnego. Nie można mnie odwołać bez podpisu Prezydenta RP. I nie ma tu znaczenia, czy będę wtedy przebywał na urlopiem, czy nie.
Rozmawiał Wojciech Biedroń
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/678758-nasz-wywiad-prokurator-ostrowski-o-skoku-bodnara-na-pk