„Jasna odpowiedź panie Tusk. Co z elektrownią jądrową w Polsce?” - zapytała w wideo zamieszczonym w mediach społecznościowych europoseł Beata Szydło. Była premier odniosła się do niepokojących informacji dotyczących zmiany lokacji elektrowni jądrowej, a co za tym idzie, oddalenia w czasie jej budowy.
Przypomnijmy, że z informacji podawanych przez „Dziennik Bałtycki” wynika, że że wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz zapowiedziała zmianę lokalizacji elektrowni jądrowej na Pomorzu. Wspierać miał ją w tym wicemarszałek Leszek Bonna.
Według gazety, informację o tym, że elektrownia miałaby powstać nie w Lubiatowie-Kopalinie w gminie Choczewo, a w okolicy Żarnowca w gminie Krokowa, wojewoda Rutkiewicz przekazała w środę podczas wizyty w Chojnicach.
Decyzja środowiskowa dla lokalizacji w Lubiatowie została wydana, ale cały czas rozważamy czy słusznie. Są też różne głosy na temat wybranej technologii. Najbliższe miesiące będą decydujące
— miała powiedzieć Rutkiewicz.
Politycy PiS zapowiedzieli kontrolę poselską w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim.
Kluczowe inwestycje pod znakiem zapytania
Europoseł Beata Szydło w nagraniu zamieszczonym przez Prawo i Sprawiedliwość w mediach społecznościowych zwróciła uwagę, że nie tylko elektrownia jądrowa, ale także CPK to kluczowe inwestycje dla Polski. Była premier podkreśliła, że Donald Tusk sam nie zabiera głosu w tej sprawie. Zadała mu więc pytanie o przyszłość elektrowni jądrowej w Polsce.
Elektrownia atomowa to kluczowa inwestycja dla naszego bezpieczeństwa energetycznego, ale szeroko pojętego. To inwestycja, która będzie gwarantowała, że pozycja Polski, nie tylko w UE, ale na świecie, będzie dużo mocniejsza. To jest kwestia również naszej suwerenności. Niezwykle istotny projekt. Tak samo, jak Centralny Port Komunikacyjny
– akcentowała europoseł Szydło.
Otóż ze zdziwieniem słyszymy, że przedstawiciele ekipy Tuska zaczynają kombinować i wycofywać się z projektu elektrowni atomowej, z budowy, realizacji inwestycji w Polsce. Tusk, swoim zwyczajem, oczywiście nie zabiera sam głosu albo kluczy. Pytanie do Tuska i jego ekipy jest jasne: Jakie są plany, jeżeli chodzi o realizację kluczowych dla polskiego bezpieczeństwa i rozwoju inwestycji? Elektrownia atomowa? Centralny Port Komunikacyjny? Te wszystkie projekty, które były zaplanowane, które były przygotowane i miały być realizowane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości
– wskazała była premier.
Powtórzę jeszcze raz, ze względu na polskie bezpieczeństwo i suwerenność niech jasno ta ekipa się określi. Dzisiaj ze zdumieniem zastanawiają się nie tylko wyborcy Prawa i Sprawiedliwości, co się dzieje w tym obszarze, ale zaczynają zastanawiać się również ci, którzy głosowali właśnie na koalicję 13 grudnia. A więc jasna odpowiedź panie Tusk: Co z elektrownią jądrową w Polsce?
– zapytała Beata Szydło.
Oświadczenia Rutkiewicz i Bonny
Wicemarszałek Bonna w oświadczeniu przekonywał, że „samorząd województwa od lat konsekwentnie akceptuje plany budowy elektrowni jądrowej na Pomorzu, szanując w tym względzie kompetencje i odpowiedzialność władz centralnych”.
Nasza (samorządu województwa pomorskiego - PAP) aktywność skupia się na tym, by proces przygotowania i budowy elektrowni był realizowany w najwyższych standardach
— zaznaczył.
W oświadczeniu podkreślił, że „o wątpliwościach dotyczących wpływu wybranej lokalizacji informowaliśmy (samorząd woj. pomorskiego - PAP) w zeszłym roku Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w ramach oceny oddziaływania na środowisko”.
Mamy nadzieję, że wszystkie wątpliwości zostaną wyjaśnione w trakcie powtórnej oceny, która zgodnie z decyzją GDOŚ odbędzie się przed wydaniem pozwolenia na budowę dla elektrowni
— oświadczył.
Dodał, że obecnie samorząd skupia się w kontaktach ze stroną rządową na potrzebie zapewnienia mieszkańcom i samorządom Pomorza odpowiedniego programu osłonowego.
Oświadczenie w tej sprawie wystosowała również wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz. Stwierdziła, że w przestrzeni publicznej pojawiają się nieprawdziwe informacje dotyczące zmiany lokalizacji elektrowni jądrowej.
Nieprawdą jest twierdzenie, że zapadła decyzja o zmianie lokalizacji elektrowni jądrowej na Pomorzu
— poinformowała Rutkiewicz.
Jak wyjaśniła, podczas środowego spotkania w Chojnicach wskazała, że w związku z dużą liczbą uwag oraz rozmów, które prowadziła, zasadne jest powtórne przyjrzenie się i przeanalizowanie wydanej decyzji środowiskowej dla lokalizacji elektrowni w Lubiatowie.
Ostateczne decyzje co do lokalizacji elektrowni jądrowej na Pomorzu zostaną podjęte przez Rząd RP w stosownym czasie, po dokonaniu szczegółowych analiz
— oświadczyła Rutkiewicz.
Inwestorem i operatorem elektrowni na Pomorzu będzie należąca w 100 proc. do Skarbu Państwa spółka Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ).
PEJ ma decyzję środowiskową dla budowy i eksploatacji elektrowni jądrowej o mocy do 3750 MWe w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino, oraz decyzję zasadniczą wydaną przez ministra klimatu. Elektrownia ma powstać w technologii AP1000 Westinghouse i składać się z trzech bloków.
Spółka posiada też wydaną przez wojewodę pomorskiego decyzję o ustaleniu lokalizacji. 8 stycznia PEJ poinformowała, że decyzja lokalizacyjna uzyskała status ostatecznej, stało się to na mocy postanowienia Ministra Rozwoju i Technologii, które zamyka proces odwoławczy od decyzji lokalizacyjnej i kończy etap rozpatrywania sprawy przez organy administracji publicznej.
PEJ podpisała też z konsorcjum Westinghouse-Bechtel kontrakt na usługi projektowe ESC (Engineering Service Contract), który przewiduje zaprojektowanie głównych komponentów elektrowni jądrowej: wyspy jądrowej, wyspy turbinowej oraz instalacji towarzyszących
CZYTAJ TAKŻE:
WKT/TWITTER/x/pap
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/678735-szydlojasna-odpowiedz-panie-tusk-co-z-elektrownia-jadrowa