Iliana Iwanowa, komisarz Unii ds. innowacji podzieliła się na zlocie w Davos swymi opiniami na temat rozwoju technologii i gospodarki cyfrowej w Unii Europejskiej. Jej zdaniem w Unii zamiast obiecanej drugiej Doliny Krzemowej mamy „Dolinę Śmierci”. To określenie być może najlepiej oddaje lichą pozycję Unii, jeśli chodzi o odkrycia naukowe, innowacje, nowe technologie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
— Berlin chce „rozegrać” nieświadomą tego Warszawę. „Niemcy przygotowują się już na nowe czasy”
W Davos trwa doroczny zlot władców i właścicieli świata. Tam, w szwajcarskim kurorcie na zaproszenie Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) obmyślają oni jak zbawić ludzkość w życiu doczesnym i ocalić planetę. To takie miejsce gdzie teorie spisowe okazują się prawdą, a miliarderzy opowiadają milionerom jak powinni żyć zwykli ludzie i czego potrzebują.
Impreza z reguły niewiele mówi o samej kondycji świata, ile raczej o planach możnych i wpływowych jak ludność poddaną uczynić bardziej posłuszną i jak ją jeszcze lepiej kontrolować. Oczywiście dla jej dobra.
Czasami trafiają się wydarzenia niosące w sobie szczerość i prawdę. W tym roku miało nim być np. wystąpienie Damona Imani, który wprost ze sceny powiedział siedzącemu niedaleko szefowi WEF:
Pier…ić Klausa Schwaba, pie…ić Nowy Światowy Ład. My ludzie, urodziliśmy się wolni i pozostaniemy wolni, a ty i wszyscy twoi globalistyczni przyjaciele także ci w tej sali mogą się iść pie…ić.
Na te słowa Niemiec Schwab zwiał ze sceny.
Niestety była to tylko bardzo zabawna, ale fałszywa scenka, zmontowana przez znanego irańskiego satyryka, komentatora i twórcę w mediach społecznościowych.
Za to niestety prawdziwe okazało się wystąpienie unijnej komisarz ds. innowacyjności, badań naukowych, kultury edukacji i młodzieży - jak widać bardzo obciążonej Bułgarki Iliany Iwanowej. A może i stety, bo kobieta prawdę powiedziała na temat zapóźnień w odkryciach, badaniach, nowych technologiach jakich doświadcza najwspanialsza w historii ludzkości organizacja, jaką jest Unia.
Tu w Europie mamy tzw. „Dolinę Śmierci”, gdzie niby mamy te wszystkie fajne odkrycia, ale jakoś nie mogą one sobie znaleźć miejsca na rynku
oznajmiła eurokratka zgromadzonym na sali przywódcom państw, szefom i właścicielom największych firm. Oczywiście nawiązywała do obietnicy stworzenie w Unii europejskiego odpowiednika amerykańskiej Doliny Krzemowej, która jest największym w świecie ośrodkiem wprowadzającym nowe technologie cyfrowe. No cóż, może te odkrycia wcale nie są takie fajne, skoro na rynku zaistnieć nie mogą.
Temu, że nie ma europejskich przełomowych odkryć, czy technologii cyfrowych, winny jest brak pieniędzy. Wg. niej Unia za mało inwestuje w badania i rozwój
Niezmiennie przez ostatnie 20 lat obserwowaliśmy lukę w w finansowaniu europejskich badań i innowacji w wysokości 100 miliardów w porównaniu z innymi (krajami, regionami).
Sztuczna inteligencja kontra naturalna tępota
Ale, ale, Unia ma sposób jak zapóźnienia nadrobić, nowe odkrycia odkrywać. Bułgarka oznajmiła, że w Unii powołano Europejską Radę Innowacyjności, która ma do rozdania miliard euro na biznesy w strategicznych technologiach. Ponadto Komisja Europejska jest zdecydowana wypchnąć Unię na czoło grupy zajmującej się badaniami nad sztuczną inteligencją. Należy to rozumieć tak, że Unia stanie się liderem w kwestiach AI poprzez zadekretowanie tego, czy też pisemne, albo oralne oznajmienie np. przewodniczącej Ursuli von der Leyen. Ta bowiem uwiadomiła wszystkim w Davos, że:
W Europie jest prawie 200 tys. inżynierów oprogramowania z doświadczeniem w zakresie sztucznej inteligencji. To większa koncentracja niż w Stanach Zjednoczonych i Chinach..
To nowa granica konkurencyjności. Europa jest dobrze przygotowana, aby stać się liderem przemysłowej sztucznej inteligencji, wykorzystania sztucznej inteligencji do przekształcania infrastruktury krytycznej w inteligentną i zrównoważoną”.
Te kobiety - Bułgarka i Niemka, niczego nie rozumieją. Ale nic dziwnego, wszak to eurokratki są. Jak reszta brukselskiego towarzystwa uważają, że urzędnicy i politrucy mogą zaplanować odkrycia naukowe i stosowanie nowych technologii. Że gdy zbiorą pieniądze od obywateli i je rozdadzą, to obdarzeni zaraz wynajdą jakieś fantastyczne technologie, wdrożą je i Unia stanie się tym liderem od sztucznej inteligencji. Aż bije od tego naturalną tępotą.
Dajcie tylko eurokratom więcej pieniędzy, a oni je właściwie przeznaczą i nawet kolejną Radę - np. ds innowacyjności z odpowiednim fundusikiem powołają. Tak, jakby w wszystkie nowe technologie, wszystko to co mamy teraz w swych komputerach, to za pieniądze podatników w Dolinie Krzemowej wymyślono. Nie, to były prywatne fundusze wolnych przedsiębiorców, siła wolnego rynku, konkurencyjności. Wynalazków ani odkryć nie da się zaplanować, zadekretować.
Państwa, a nawet organizacje międzynarodowe mają do odegrania swą rolę, zwłaszcza tam, gdzie mamy do czynienia z technologiami z założenia transgranicznymi - jak choćby Internet. Sztuka polega na odpowiednich proporcjach, odpowiednim dawkowaniu regulacji w swobodzie gospodarczej i łączeniu ich z mocą sprawczą państwa, czy inwestycjami infrastrukturalnymi. To na oddzielne rozważania, ale nie ma najmniejszych wątpliwości, że to nie Biały Dom, nie amerykańska administracja federalna, czy stanowa stworzyły Dolinę Krzemową ze wszystkimi jej wynalazkami.
Osobna kwestia to także to, jak działają przedsiębiorstwa w Chinach, czy jaki jest system i poziom edukacji podstawowej w Państwie Środka. Przy okazji możemy sobie podumać o bezdennie głupich i szkodliwych pomysłach infantylnej minister edukacji Nowackiej, by ograniczać nauczanie m.in. z fizyki, chemii, geografii, biologii, by dzieciom i nauczycielom lepiej się żyło.
Zostawmy to. Nie ulega wątpliwości, że mimo szumnie zapowiadanych projektów, buńczucznego puszenia się, Europa całkowicie przegrywa ze Stanami Zjednoczonymi i Azją wyścig w wynalazczości, odkryciach, nowych technologiach zwłaszcza cyfrowych. Nic w Europie nie powstaje. Unia - jej państwa nie produkują nawet komputerów (ktoś jeszcze słyszał o francuskim Bullu czy włoskim Olivetti?) telefonów komórkowych, etc.
W Unii nie powstało ani jedno globalne medium społecznościowe. Za to Bruksela jako pierwsza wprowadza regulacje tych mediów, czyli cenzurę. I to jest jeden z symboli innowacyjności Unii. Drugim jest trwający od stycznia 2013 roku Human Brain Project - projekt stworzenia mózgu wirtualnego, mapy mózgu ludzkiego. Minęło 11 lat, wydano miliard euro, a mózgu nie ma.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/678678-miala-byc-unijna-dolina-krzemowa-a-jest-dolina-smierci