Po miesiącu rządzenia, gdy Tusk i jego ekipa zorientowali, że łamanie przez nich Konstytucji RP i ustaw, napotyka jednak poważny opór społeczny, zmienili retorykę i teraz politycy rządzącej większości, mówią o chaosie prawnym, który muszą opanować, w domyśle wszelkimi możliwymi metodami.
Tak sytuację przedstawiał wczoraj na konferencji prasowej sam Donald Tusk, który termin „chaos prawny” odmieniał przez wszystkie przypadki, sugerując jednocześnie że odpowiada za niego Prawo i Sprawiedliwość, które przecież przed miesiącem oddało władzę koalicji PO-Ruch Hołowni, PSL-u i Lewicy. A przecież jeżeli nawet przyjąć, że to co obecnie dzieje się w naszym kraju, można nazwać tylko „chaosem prawnym”, to jego spowodowanie, zaledwie w ciągu miesiąca w całości obciąża obecną ekipę rządową. Tak było w przypadku zamachu obecnej większości parlamentarnej na media publiczne, tak było z doprowadzeniem do uwięzienia posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, wreszcie także z próbą odwołania przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara, prokuratora krajowego i jego zastępców.
Media publiczne
Przypomnijmy, że zamach na media publiczne rozpoczął się od przyjęcia uchwały przez większość sejmową PO, Ruch Hołowni, PSL i Lewicę i to właśnie ona stała się podstawą do bezprawnych działań ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. To on powołał bezprawnie nowe rady nadzorcze i nowe zarządy TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej i ich prezesi wspierani przez prywatne firmy ochroniarskie, zaczęli szturmować budynki tych trzech instytucji. Robiono to przez parę dni, najtrudniej szło w TVP, gdzie dotychczasowy zarząd bronił się przed „wrogim przejęciem”, ale gdy sąd rejestrowy nie wpisał nowych władz w uzasadnieniu podając, że minister kultury nie jest organem właściwym do przeprowadzenia takich zmian, ten zdecydował się na powołanie likwidatorów. I ten krok jest bezprawny, bo instytucje powołane ustawą, można tylko w podobny sposób „likwidować’ , a przecież wiadomo ,że likwidacja mediów publicznych, to działania pozorne, prowadzone tylko po to, aby ominąć obowiązujące prawo. Mamy więc podwójne władze we wszystkich trzech wymienionych wyżej instytucjach i można mówić o chaosie prawnym, ale za jego stworzenie w pełni odpowiada Donald Tusk i jego wspólnicy w tym zamachu na media publiczne.
Uwięzienie posłów Kamińskiego i Wąsika
Podobny chaos prawny stworzyła obecna rządząca większość wspierana przez „zaprzyjaźnionych” sędziów w sprawie uwięzienia posłów Kamińskiego i Wąsika, w sytuacji kiedy zostali oni ułaskawieni w 2015 roku przez prezydenta Andrzeja Dudę. Po 7 latach od tego ułaskawienia „sądy” zdecydowały się wznowić te sprawę, pierwszy wyrok na obydwu posłów wydał słynny sędzia Łączewski (obecnie już poza stanem sędziowskim), który później, chciał ustalać strategię walki z PiS-em z redaktorem Lisem. O aresztowaniu z kolei obydwu posłów zdecydował sędzia, który jest synem byłej już dyrektorki biura poselskiego posła Kierwińskiego, człowiek z którego kont w mediach społecznościowych, wręcz wylewał się hejt na Prawo i Sprawiedliwość. Na wszystkie te działania rządząca większość zdecydowała się mimo wspomnianego już aktu łaski prezydenta Andrzeja Dudy i wyroków Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która uchyliła decyzje marszałka Hołowni o pozbawieniu mandatów obydwu posłów.
Sprawa szefa prokuratury krajowej Dariusza Barskiego
W ostatnich dniach byliśmy świadkami, wręcz kuriozalnej próby odwołania szefa prokuratury krajowej Dariusza Barskiego przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara. Mogliśmy bezprawną próbę odwołania, zobaczyć na własne oczy, dzięki odwadze zastępcy prokuratora krajowego prokuratora Roberta Hernanda, który zapowiedział ministrowi ,że całą rozmowę z nim nagrywa i poinformował go, że nie tylko łamie prawo, ale także popełnia przestępstwo. W tej sytuacji powołanie na stanowisko pełniącego obowiązki prokuratora krajowego prokuratora Jacka Bilewicza (stanowisko, którego zresztą w ustawie nie ma) jest właśnie klasycznym sposobem wprowadzania chaosu tym razem w prokuratorze, zwłaszcza, że minister Bodnar zdecydował jeszcze o odwołaniu z delegacji aż 144 prokuratorów ,co oznacza paraliż wielu ważnych śledztw.
A więc skoro brutalne łamanie Konstytucji RP i ustaw napotyka na opór społeczny, czego dobitnym wyrazem był ubiegłotygodniowy 300-tysięczny marsz protestu w Warszawie, to trzeba zmienić retorykę i mówić o chaosie prawnym i próbie wyjścia z niego. Za ten chaos odpowiada zdaniem Tuska i jego koalicjantów, Prawo i Sprawiedliwość, a wyjście z niego wymaga „twardych” decyzji, które mogą być niezgodne z prawem , ale inaczej się przecież nie da. Większość Polaków jednak nie pozwoli na takie działania Tuskowi i jego koalicjantom.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/678431-rzadzacy-mowia-o-chaosie-prawnym-sami-go-wprowadzajac