Prof. Anna Łabno, konstytucjonalistka, na antenie telewizji wPolsce.pl wypowiadała się na temat łamania prawa przez koalicję Donalda Tuska. To, co obserwujemy od kilku tygodni, jest dowodem właśnie na to, że przepisy prawa w Polsce w ogóle jakby są gdzieś na marginesie” - stwierdziła prawniczka.
Czy teza, że koalicja 13 grudnia wyrzuca konstytucję do kosza, że w ogóle nie przejmuje się jej zapisami, jest uzasadniona?
— zapytała prowadząca rozmowę red. Aleksandra Jakubowska.
Niestety, jest uzasadniona, bo to, co obserwujemy od kilku tygodni, jest dowodem właśnie na to, że przepisy prawa w Polsce w ogóle jakby są gdzieś na marginesie. (…) to co działo się w związku z mediami i dzieje się przecież nadal, sprawy związane z działalnością Sądu Najwyższego, ingerencja ministra w ustalenia, w jaki sposób sędziowie mają w Polsce orzekać, posługiwanie się uchwałami, aktami które służą do spraw wewnętrznych, one w ogóle nie wywołują skutków zewnętrznych wobec nas, osób które nie podlegają przecież Sejmowi… można by było zrobić całe zestawienie tych działań, które stoją w sprzeczności z prawem. I z konstytucją, i z ustawami
— odpowiedziała prof. Anna Łabno.
Państwo musi działać na podstawie i w granicach prawa, to jest minimalny warunek systemu praworządnego i tak powinien on być realizowany
— przypomniała prof. Łabno i dodała, że „ta sytuacja jest wręcz przerażająca”.
Zapytaliśmy także panią profesor o sytuację posłów Wąsika i Kamińskiego i negowanie prerogatywy prezydenta, jaką jest akt łaski. Przed 2015 rokiem znawcy konstytucji w podręcznikach twierdzili, że prawo łaski jest niczym nieograniczone, że jest to prerogatywa prezydenta i na każdym etapie postępowania, łącznie z aresztem tymczasowym, takie prawo łaski może prezydent zastosować. W momencie kiedy zastosował je do panów Wąsika i Kamińskiego, okazało się, że już jest inna interpretacja.
Są dwie procedury
— wyjaśniła prof. Łabno.
Procedura oparta właśnie o konstytucję, mająca swoje podstawy w artykule 139 i ta ma charakter prerogatywy, jest to abolicja indywidualna. Z niej skorzystał pan prezydent w 2015 roku i ta jest kontestowana przez cały ten okres ośmiu lat i ostatecznie sfinalizowana odmową uznania tego działania prezydenta i umieszczeniem obu panów w zakładach karnych. (…) i to jest ta procedura, której dziś rządzący nie chcą w żadnym przypadku uznać
— mówiła.
I mamy procedurę jeszcze jedną, opartą o Kodeks Postępowania Karnego, którą w tej chwili prezydent wykorzystał w tym zakresie, który pozwala mu na zainicjowanie takiej procedury na przykład na wniosek rodziny. I w tym przypadku tak właśnie było. (…) w ramach tej procedury (…) prezydent nie jest związany opiniami sądów. Sądy, które uczestniczyły w postępowaniu i skazały ostatecznie „prawomocnie” – w cudzysłowie to ujmijmy – muszą wydać opinię. Jest pewien czas na to przeznaczony i to postępowanie może trwać, ale opinia musi być udzielona, żeby wyczerpać tok postępowania. To jest niezbędne i konieczne. Pan prezydent natomiast nie jest związany tymi opiniami, co jest tutaj bardzo ważne i może zdecydować zgodnie ze swoim punktem widzenia, ze swoją oceną stanu prawnego
— tłumaczyła.
W dodatku może, tak jak to zrobił, zwrócić się do prokuratora generalnego, bo to on wykonuje te czynności o - na przykład - zawieszenie wykonywania kary. I tak też uczynił, natomiast nie mamy jak na razie reakcji pana ministra w sformalizowanej postaci podjęcia decyzji – ani tak, ani nie. Mamy stan zawieszenia
— dodała.
AJ/tkwl/wPolsce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/678390-prof-labno-dzialania-wladzy-stoja-w-sprzecznosci-z-prawem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.