Były prezydent Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z TVN24 atakował obecnego przywódcę, Andrzeja Dudę, sugerując, że głowa państwa „włącza się do partyjnej rozgrywki”. „W momencie, kiedy prezydent nie tylko staje się taką bardzo twardą częścią władzy wykonawczej i spiera się z drugą władzą wykonawczą, jaką jest rząd, to już jest kłopot, ale jeżeli jeszcze prezydent staje się takim liderem partyjnym, który ma ambicję i który chce walczyć o przywództwo w jednej z partii, to sytuację koabitacji czy w ogóle pozycję prezydenta niezwykle komplikuje” – stwierdził Kwaśniewski, zapominając najwyraźniej, która część władzy wykonawczej eskaluje spór, łamiąc wszelkie prawa i zasady demokracji.
W „Rozmowie Piaseckiego” na antenie TVN24 były prezydent Aleksander Kwaśniewski komentował m.in. sprawę ułaskawienia posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika przez prezydenta Andrzeja Dudę i pozostałych wydarzeń minionego tygodnia, m.in. obecności parlamentarzystów w Pałacu Prezydenckim i aresztowaniu ich przez policję.
Tego dnia, kiedy to się wydarzyło, to zakrawało na prowokację, ponieważ w moim przekonaniu obecność obu panów na tym wręczeniu nominacji dla nowych doradców prezydenta nie była w żaden sposób potrzebna czy konieczna
– stwierdził Kwaśniewski.
A później to wyjście panów przed pałac i pokazanie się dziennikarzom, to było jakby przedłużenie tego obrazka pana Kamińskiego, który pokazuje gest Kozakiewicza
– dodał.
Czy byłemu prezydentowi nie przyszło do głowy, że parlamentarzyści po prostu pokazali w ten sposób, że działania nowych władz wobec nich są bezprawne?
Było to wydarzenie bez precedensu. Uprawnione, taką opinię wyraził szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, więc nie sposób z nim dyskutować. Natomiast wizerunkowo dla prezydenta to było i szokujące, i upokarzające
— podkreślił Aleksander Kwaśniewski, zapominając najwyraźniej, że szef BBN również ułaskawienie posłów z 2015 r. uznał za legalne.
„Nie chce przyznać się do błędu”
Rozmówca TVN24 próbował kwestionować również prezydenckie ułaskawienie z 2015 r.
Prezydent Duda moim zdaniem popełnił błąd, decydując się na ułaskawienie osób skazanych nieprawomocnie jeszcze, a więc których obejmuje ciągle domniemanie niewinności, a dzisiaj mamy tego konsekwencje
– podkreślił Kwaśniewski, zapominając najwyraźniej, że domniemanie niewinności nie przeszkadzało jego środowisku politycznemu w atakowaniu Kamińskiego i Wąsika i oskarżaniu polityków PiS o wszystko, co najgorsze.
Prezydent jest jakby ograniczony poprzednią decyzją i nie chce przyznać się do błędu, tym bardziej że w międzyczasie […] Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że prezydent może właściwie w każdym momencie ułaskawiać, co w moim przekonaniu nie jest zgodne z tym, co zapisaliśmy w Konstytucji i ze zdrowym rozsądkiem
– stwierdził były prezydent.
Sam przyznał również, że konstytucja nie definiuje jasno, że ułaskawiać można tylko osoby prawomocnie skazane.
Przyznam szczerze, nie za bardzo nam do głowy przyszło, że trzeba pisać, że dotyczy to wyroków prawomocnych, bo wydawało się to oczywistością. Prezydent wtedy, gdyby tak szeroko rozumieć instytucję ułaskawienia, mógłby nadawać swoisty immunitet, bo można by było powiedzieć, że tę osobę ułaskawiam in blanco i niezależnie od tego, co się okaże, to ona jest ułaskawiona, ale wtedy byśmy doprowadzili instytucję ułaskawienia do całkowitego absurdu, nie mówiąc o tym, że byłoby to źródło nieskończonych afer i nadużyć
– podkreślił Aleksander Kwaśniewski. A co z pisanymi przez ekspertów podręcznikami, z których uczą się studenci prawa?
„Prezydent ma być bardziej arbitrem”
Gość TVN24 postanowił uderzyć w prezydenta Andrzeja Dudę także sprawą koabitacji z rządem. Były prezydent zarzuca głowie państwa chęć „włączenia się do walki o przywództwo na prawicy”.
To, co jest pewnym ryzykiem, tak jak ja widzę to w ostatnich miesiącach, prezydent Duda chyba ma pewne plany, może nie tyle on, co jego otoczenie, żeby włączyć się do walki o przywództwo na prawicy, bo ta walka wkrótce się rozpocznie
– podkreślił Aleksander Kwaśniewski.
Zdaniem byłego prezydenta, tego rodzaju włączanie się do „partyjnej rozgrywki” stanowi duże niebezpieczeństwo także dla głowy państwa, miejsca przywódcy w historii oraz dla Polski.
Prezydent w tym systemie, który myśmy tworzyli, systemie mieszanym, on ma być bardziej arbitrem
– powiedział rozmówca Konrada Piaseckiego. Nasuwa się pytanie, czy były prezydent wystarczająco uważnie śledził wydarzenia polityczne ostatnich tygodni czy nawet miesięcy. Musiałby bowiem zauważyć, że trudno być „arbitrem”, gdy obecny rząd i większość parlamentarna w żaden sposób nie liczą się ze stanowiskiem prezydenta w poszczególnych sprawach oraz próbują podważać prerogatywy głowy państwa. Innymi słowy – mamy bardzo podobną sytuację jak w przypadku postępowania pierwszego rządu Donalda Tuska wobec ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
W momencie, kiedy prezydent nie tylko staje się taką bardzo twardą częścią władzy wykonawczej i spiera się z drugą władzą wykonawczą, jaką jest rząd, to już jest kłopot, ale jeżeli jeszcze prezydent staje się takim liderem partyjnym, który ma ambicję i który chce walczyć o przywództwo w jednej z partii, to sytuację koabitacji czy w ogóle pozycję prezydenta niezwykle komplikuje – podkreślił Kwaśniewski.
Czy sytuacji koabitacji nie komplikują, zdaniem byłego prezydenta, takie sprawy jak np. pogróżki premiera Donalda Tuska wobec głowy państwa? Czy nie komplikują jej dziwaczne incydenty w rodzaju zablokowania przez autobus miejski wyjazdu z Belwederu?
Gość TVN24 przyznał przy tym, że „sporą nadzieję” wiąże z dzisiejszym spotkaniem Andrzeja Dudy i Donalda Tuska.
Ono ma dotyczyć kwestii wyjazdu do Kijowa i polityki zagranicznej. Dobrze chociaż, że w tych kwestiach ten dialog trwa, ale nie wydaje mi się, żeby można było uniknąć tych gorących tematów bieżących. Jeżeli będzie jakikolwiek dialog, to jest szansa na przynajmniej częściową deeskalację
– ocenił Aleksander Kwaśniewski.
A co, jeżeli deeskalacji nie będzie?
Dialog z prezydentem musi być, nawet jeżeli on będzie trudny czy nieprzyjemny. Gdyby się okazało, że nie da się nic uzyskać, że mamy tu do czynienia z dwiema zwalczającymi się stronami, to moim zdaniem nie sposób czekać półtora roku, bo państwo polskie za dużo by zapłaciło za takie czekanie, szczególnie w tych warunkach międzynarodowych, w jakich jesteśmy
– dodał. Rządowi premiera Donalda Tuska Kwaśniewski doradził „zacząć rozmawiać” z głową państwa.
W przypadku jednak braku możliwości porozumienia, były prezydent rekomenduje… przyspieszone wybory.
Wtedy trzeba iść do przyspieszonych wyborów z prostym hasłem: pozwólcie, dajcie nam więcej mandatów, bo wtedy jesteśmy w stanie obejść ten opór i weto prezydenckie
– podkreślił Kwaśniewski.
Czy aby na pewno były prezydent jest przekonany, że po tym, co zdążyła zaprezentować Polakom obecna władza i to jeszcze zanim minął miesiąc od zaprzysiężenia rządu, rzeczywiście w ewentualnych przyspieszonych wyborach miałaby szansę na zdobycie jeszcze większej liczby mandatów? Wydaje się to nieco wątpliwe. Pamięć mogła wrócić chociażby tym wyborcom, którzy postanowili w październiku 2023 zaufać np. Trzeciej Drodze.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/678318-kwasniewski-probuje-oskarzac-prezydenta-dude