Donald Tusk opowiadał w Gdańsku, w rocznicę tragicznej śmierci Pawła Adamowicza, o walce z pogardą i nienawiścią. „Dzisiaj przed nami wszystkimi wielkie pytanie: w jaką stronę pójdzie nasz naród? Czy ulegniemy pogardzie, nienawiści i kłamstwu? Czy przezwyciężymy ten dramatyczny znów moment w historii naszego kraju i czy to dziedzictwo Pawła Adamowicza (…) okaże się silniejsze od zła, które rozpleniło się w ostatnich latach w naszej ojczyźnie?” - mówił premier i lider PO. Kogo miał na myśli?
Wiec w Gdańsku w rocznicę śmierci Adamowicza
W Gdańsku miało miejsce Światełko dla Pawła Adamowicza z udziałem m.in. premiera Donalda Tuska, oraz prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz. To na ten wiec zapraszał lider Platformy Obywatelskiej.
CZYTAJ TAKŻE: Tusk gra śmiercią Adamowicza? Zapomniał o wyroku sądu?! „Nie pozwólmy, by nienawiść i kłamstwo znów zatryumfowały”
W sobotę mija pięć lat od zamachu na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, do którego doszło w 2019 r. podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na starym mieście w Gdańsku. Adamowicz zmarł dzień później po ciosach zadanych nożem.
CZYTAJ WIĘCEJ: Dziś mija piąta rocznica zamachu na Pawła Adamowicza. Były prezydent Sopotu: „To był bardzo mądry, dobry i taki przyjacielski człowiek”
Co powiedział Donald Tusk?
Paweł Adamowicz chciałby dzisiaj, żebyśmy my wszyscy tu, w Gdańsku, w całej Polsce, byli uśmiechnięci. To nie jest łatwe. Zebraliśmy się dzisiaj w naszym, także w moim, ukochanym mieście, po to, żeby przypomnieć całej Polsce i Europie o tym tragicznym zdarzeniu. Powodem naszego spotkania jest tragiczna śmierć, brutalny zamach na prezydenta miasta Gdańska Pawła Adamowicza. Dlaczego mielibyśmy się zatem uśmiechać? Paweł chciałby tego i chciałby i jesteśmy mu to winni, wszyscy bez wyjątku - aby spotykając się co roku w miejscu jego tragicznej śmierci, żebyśmy myśleli, żebyśmy mówili o przyszłości - nie tylko o tym co się wydarzyło, będziemy o tym pamiętać już zawsze, ale żebyśmy przede wszystkim pamiętali o naszym wspólnym wielkim obowiązku
— mówił Tusk podczas wystąpień przed złożeniem kwiatów przy tablicy pamiątkowej.
Pięć lat temu, dosłownie kilka godzin po tym, kiedy dowiedzieliśmy się, że Paweł Adamowicz nie żyje, spotkaliśmy się tu nieopodal na Długim Targu przy Dworze Artusa. Ja wtedy powiedziałem, przez ściśnięte gardło, wszyscy byliśmy bardzo poruszeni, wszyscy mieliśmy oczy pełne łez, powiedziałem wtedy, że będę do końca życia pamiętał te słowa jego, i moje, i wielu z nas ulubionej pieśni, to była też pieśń „Solidarności”, której Paweł był wierny od najmłodszych lat do ostatniej chwili swojego życia, tej pieśni w której wszyscy prosimy Boga, aby nas uchronił od pogardy i od nienawiści. Paweł także swoją ofiarą pomaga nam uchronić nas, każdego z nas, każdą z nas osobna, Gdańsk ale też całą Polskę, od pogardy i nienawiści. Ta tragiczna i zdawałoby się bezsensowna śmierć nadała jednak bardzo głęboki sens temu przekonaniu, że tak jak w jego marzeniach Gdańsk, tak i cała Polska mogą być i muszą być miejscem dla ludzi, którzy wyzbyli się pogardy i nienawiści
— stwierdził premier.
10 miesięcy po śmierci Pawła wspólnie z najbliższymi pana prezydenta odbieraliśmy europejską nagrodę w miejscu symbolicznym dla demokracji, w Atenach. Ateny przyznały tę pośmierntą nagrodę Pawłowi Adamowiczowi. Ówczesny burmistrz Aten powiedział: „Paweł nie zginął tego jednego dnia. Paweł Adamowicz był zabijany nienawiścią, pogardą i złymi słowami przez wiele, wiele miesięcy”
— zacytował Tusk.
Ja dzisiaj jestem tutaj po to, żeby powtórzyć te słowa z tego dnia, kiedy Paweł zginął. Ślubowaliśmy wtedy, że ochronimy, obronimy, my gdańszczanie, Polacy, Europejczycy, że obronimy nasze miasto, naszą Ojczyznę i naszą Europę od pogardy i nienawiści. Drogi Pawle, przyjacielu, prezydencie, jesteśmy wierni temu ślubowaniu. I chcę wam powiedzieć, Paweł na pewno by nam to wszystkim powiedział, nie możemy spocząć
— mówił dalej.
Dzisiaj przed nami wszystkimi wielkie pytanie: w jaką stronę pójdzie nasz naród? Czy ulegniemy pogardzie, nienawiści i kłamstwu? Czy przezwyciężymy ten dramatyczny znów moment w historii naszego kraju i czy to dziedzictwo Pawła Adamowicza (…) okaże się silniejsze od zła, które rozpleniło się w ostatnich latach w naszej ojczyźnie? Paweł, przyrzekamy tobie i myślę, że mogę to zrobić w imieniu nas wszystkich, że nie spoczniemy dopóki nie będziemy pewni, że Polska, że polski naród, będą wolne od pogardy i nienawiści, będą wolne od kłamstwa, że już nigdy złe słowo nie zabije żadnego uczciwego człowieka
— powiedział szef rządu.
Jakie „zło” i „kłamstwo” rozpleniło się w ostatnich latach w Polsce? Tego Tusk nie powiedział wprost. Ale można się domyślać, co miał na myśli… Ktoś mógłby zapytać, czy to nie hipokryzja wypowiadać takie słowa, gdy z ośmiu gwiazdek uczyniono najważniejszy (a może nawet jedyny) program.
olnk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/678186-tusk-w-gdansku-mowi-o-walce-z-nienawiscia-naprawde