Jeszcze do niedawna odpowiedź na to pytanie wydawała się prosta: Donald Tusk dąży do zdobycia przez jego obóz polityczny (a właściwie przez Niego) pełnej władzy nad państwem, i totalnej kontroli nad społeczeństwem, co ma rzekomo służyć przywróceniu demokratycznych rządów prawa.
Niestety ta bardzo zręcznie wprowadzona do debaty publicznej myśl wydaje się z gruntu rzeczy fałszywa, ponieważ celem głównym Donalda Tuska jest sprowadzenie Polski do państw „drugiej ligi”, a nawet do całkowitej likwidacji naszej suwerenności. Pisałem o tym w roku 2020, sygnalizując, że kluczowym pytaniem, na które powinniśmy odpowiedzieć nie jest: Jaka Polska? ale „Czy Polska w ogóle ma być […] czy są w kraju znaczące siły polityczne, którym zależy na tym, […] aby nasze dzieci i wnuki podzieliły los pokolenia porozbiorowego?” To co jeszcze przed czterema laty wydawało się intelektualną prowokacją, dziś na naszych oczach nabiera realnych kształtów.
Donaldowi Tuskowi nie chodzi o zdobycie władzy nad mediami, Narodowym Bankiem Polskim, instytucjami kultury i pamięci narodowej. To tylko etapy w drodze do celu, jakim jest likwidacja państwa polskiego i stworzenie na obszarze między Bugiem i Odrą niemiecko-rosyjskiej kolonii na wzór XIX wiecznej Polski porozbiorowej. Takie działania w cywilizowanym świecie noszą nazwę zdrady stanu, w polskiej tradycji – Targowicy i tak powinny być oceniane przez społeczeństwo.
Jednocześnie nasuwa się pytanie: czy wśród posłów i senatorów tzw. Koalicji 13 grudnia nie ma ludzi mądrych i uczciwych, którzy „poszli do polityki” nie dla własnego interesu, ale z autentycznej troski o dobro wspólne? Rozumiem, że poprzez bardzo umiejętnie prowadzoną przez Donalda Tuska oraz Szymona Hołownię propagandę zostali wprowadzeni w błąd, a mówiąc bardziej dosadnie zostali oszukani. Ale nadchodzi moment, w którym powinni przejrzeć na oczy i zrozumieć, że służba Ojczyźnie, to coś innego niż służba obcym mocarstwom. Nawet jeśli ta pierwsza nie przynosi profitów na miarę wcześniejszych oczekiwań. Ktoś kiedyś powiedział, że w pewnych sytuacjach historycznych Polacy dzielą się na dwa obozy: obóz patriotyczny i obóz zdrady narodowej. Warto się zastanowić czy z taką sytuacją nie mamy obecnie do czynienia. Warto, bo nasze dzieci i wnuki kiedyś będą nas rozliczać. I daj Boże, aby nie poszły drogą warszawskiego ludu, który 9 maja 1794 roku takiego rozliczenia dokonał…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/678131-do-czego-dazy-donald-tusk
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.