Premier Donalda Tusk zdecydował się na udzielenie w KPRM wywiadu trzem stacjom telewizyjnym - TVN-owi 24, Polsatowi i neo-TVP. O godz. 20 szefa rządu zaczęła odpytywać trójka dziennikarzy - Marek Czyż, Anita Werner i Piotr Witwicki.
Donald Tusk odpowiedział na pytanie Anity Werner o kwestię rozpoczęcia przez prezydenta procedury ułaskawieniowej wobec Macieja Wasika i Mariusza Kamińskiego.
Tu nie ma czasu ani miejsca aby być zaskoczonym. Prowadzę polski rząd w czasach bardzo wymagających, mówię tutaj zarówno o sytuacji wewnętrznej, czego przykładem jest to zamieszanie wokół zatrzymania i ułaskawienia wcześniej panów Kamińskiego i Wąsika, ale też sytuacja międzynarodowa każe być na pewno premierowi polskiego rządu, ale i nam wszystkim być przygotowanym na różne scenariusze
— mówił Donald Tusk.
Nie jestem psychologiem i związku z tym nie będę oceniał motywacji i działań pana prezydenta od strony psychologicznej czy emocjonalnej, natomiast dla mnie jako premiera polskiego rządu istotne jest to, aby także w tym konkretnym kontekście Polska stała się państwem prawa na nowo, co oznacza, że każdy powinien działać zgodnie ze swoimi kompetencjami
— dodał.
Nie mam nic do powiedzenia na temat prób ułaskawienia przez prezydenta panów Kamińskiego i Wąsika z oczywistych względów – jako premier nie mam tych kompetencji. Ułaskawić może pan prezydent. To, co może być zaskakujące nie tylko dla mnie, to to, że pan prezydent postanowił o ułaskawieniu, ale jednak nie wydał aktu łaski. To może być męczące również dla widzów waszych stacji, że nie do końca wiadomo, czy prezydent chce ich ułaskawić, czy ich ułaskawił, czy czeka aż minister sprawiedliwości podejmie decyzję o wypuszczeniu z miejsca odosobnienia panów Wasika i Kamińskiego
— powiedział.
Tak naprawdę może nie zaskoczenie, ale mam takie pragnienie wewnętrzne, żeby wreszcie w Polsce (…) każdy zajmował się tym co do niego należy zgodnie z przepisami, nie szukał komfortu, partyjnych interesów. W związku z tym, jeśli pan prezydent ułaskawi panów Wąsika i Kamińskiego, to będą na wolności
— podkreślił.
Dla mnie byłoby bardzo ważne, gdyby osoby najważniejsze w państwie, w tym także pan prezydent, zaczęły wreszcie uznawać moc prawa, nawet jeśli ono jest niewygodne z punktu widzenia czyichś interesów
— zaznaczył.
Namawiałbym wszystkich uczestników życia publicznego (…) żebyśmy nie ulegali pokusie szukania kompromisu między prawdą a kłamstwem, między czymś co jest przepisem prawa, a może trochę nagniemy, prawa nie będziemy stosować. Sprawa mandatów poselskich panów Wąsika i Kamińskiego to jest trudne doświadczenie dla nas wszystkich
— powiedział.
W momencie, kiedy ten kryzys związany też ze stanowiskiem prezydenta Dudy, który broni panów Wasika i Kamińskiego, nabrał temperatury bardzo wysokiej, zwróciłem się do pana prezydenta z propozycją spotkania w cztery oczy, aby ustalić przestrzeń konieczną do współpracy między prezydentem i premierem (…). To spotkanie się odbędzie w poniedziałek o godzinie 11, udam się do pana prezydenta, między innym żeby rozmawiać o charakterze mojej misji, w najbliższych dniach będę w Kijowie
— wyjawił Donald Tusk.
W interesie Polski, ale też mojego rządu jest to, żeby ludzie na szczytach władzy chcieli ze sobą współpracować. Muszę jednak zaprotestować przeciwko budowaniu tej symetrii, że istnieje jakiś dualizm prawny. To nie jest spór PiS-PO czy Kaczyński-Tusk o model prawny. My dzisiaj chcemy przywrócić zupełnie fundamentalne zasady, jakie powinny w każdym demokratycznym państwie obowiązywać. Pierwszą zasadą jest respektowanie wyroków sądów, czy nam się podobają, czy nie. (…) Tu nie chodzi o negocjacje, ile ma być prawa, a ile bezprawia
— mówił.
Kiedy podejmowaliśmy decyzje ws. mediów publicznych, dzisiaj ws. prokuratury minister Bodnar, w sprawie panów Wąsika i Kamińskiego, to nie żeby coś dla siebie wziąć, bo to wcale nie jest wygodne dla mnie, tylko żeby przywrócić państwo prawo. To jest bolesne, ja ten ból też odczuwam, to nic przyjemnego, ale nie możemy tego procesu zatrzymać i tu nie ma miejsca na negocjacje, ze zrobimy to trochę. Albo jest praworządność, albo rządza kliki i koterie
— powiedział.
Jesteśmy świadkami czyszczenia państwa z nadużyć i agresywnej pazerności. I jednocześnie chcemy pokazać, że władza już więcej nie będzie bezkarna
— zapowiedział.
Red. Czyż zadał pytanie o pojednanie między wyborcami PiS-u a koalicji Donalda Tuska. Wspomniał o krytycznych hasłach zwolenników PiS-u wobec Tuska.
Sam pan wspomniał, wydaje mi się, że to nie jest pierwszy raz o tym, że widoczny był poziom agresji, niechęci skierowany przeciwko mnie wśród manifestantów PiS-u. Jak Państwo myślą, czy dobrze się żyje z takim ciężarem? Czy ktoś może mnie podejrzewać, że nie jestem zainteresowany, żeby z ludzi zeszła ta agresja? Mam prawo chyba tak powiedzieć - nie wiem, czy w Polsce jest osoba, której bardziej zależy na tym
— mówił.
Tusk wyjaśniał, dlaczego zdecydował się być premierem.
Zdecydowałem się na sprawowanie tego urzędu, żeby Polacy zobaczyli, że możliwa jest przyjazna Polska, gdzie wszyscy dobrze się czują, nawet jeśli się trochę kłócą między sobą, mają różne poglądy
— podkreślił.
W 2015 roku zrobiło się w Polsce prawne i ustrojowe piekło. My musimy dla państwa, nie dla mnie, odzyskać te instytucje i odbudować ich niezależność. (…) Nie cofnę się nawet o krok, nawet jak usłyszę, że to nie buduje dobrej atmosfery
— powiedział.
Tusk odniósł się do wpisu prezydenta na platformie X, że Adam Bodnar działa z rażącym naruszeniem prawa, chcąc odwołać Prokuratora Krajowego bez współdziałania z prezydentem.
Będziecie mieli Państwo nie raz zapytać Prokuratora Generalnego ministra Bodnara o to… pan prezydent moim zdaniem nadużywa niestety takich mocnych sformułowań, jest wyraźnie w pewnej emocji. Mam zaufanie nie tylko do instynktu prawnego, ale też do krystalicznej przyzwoitości prawnej, pan prof. Bodnar był RPO szanowanym w Polsce i na świecie. Jest ostatnią osoba, którą moglibyśmy podejrzewać, że chce naruszyć przepisy prawa
— zaznaczył.
Wolałbym poszukać z prezydentem przestrzeni wspólnej, ale też nie będę zapominał, że to pan prezydent jest sprawcą zamieszania konstytucyjnego, ustrojowego i sądowego. (…) Przez 8 lat PiS zrujnował państwo prawa w Polsce z udziałem pana prezydenta. Uważam, że to jest ten moment, w którym wszyscy powinniśmy się wycofać z twardych stanowisk na rzecz przywrócenia państwa prawa. Moim zdaniem to jest zadanie dla pana prezydenta, a nie ciągle wikłanie się w grę prezesa Kaczyńskiego
— uderzał w prezydenta Tusk. Nie potrafił dalej wyjaśnić, dlaczego Adam Bodnar zdecydował o odwołaniu Prokuratora Krajowego bez porozumienia z prezydentem, co jest nakazane prawem.
Szef PO atakował także Trybunał Konstytucyjny.
Nieprzypadkowo, i to ludzie niezwiązani w żaden sposób ze mną czy moją partią polityczną, prawie wszyscy używają tego terminu „Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej” wiedząc, ze to nie jest ten TK, o którym mówi nasza konstytucja
— mówił.
Jest wiele prawnych możliwości wyświetlenia całej prawdy nt. działań pana prezesa Glapińskiego. Nie chce, żeby było jakiekolwiek wrażenie, że chodzi o upolowanie pana Glapińskiego, mimo że ostatnie jego decyzje też wskazują, że nie życzy dobrze rządowi, to znaczy, że nie życzy dobrze Polsce. Jest wiele powód i dróg dojścia do odpowiedzialności pana prezesa Glapińskiego, czy to jest odpowiedzialność przez Trybunałem Stanu - moim zdaniem dziwne werdykt pani Przyłębskiej nie jest wiążący - ale są także inne drogi dochodzenia do takiej odpowiedzialności prawnej pana Glapińskiego za to, co robił jako prezes. Znajdziemy te sposoby
— zadeklarował.
Co z mediami publicznymi?
Niektóre sprawy będą sądom się podobały, inne nie, będziemy respektowali tak czy inaczej decyzje sądowe. Porządkowanie w mediach publicznych postępuje moim zdaniem bardzo efektywnie (…). Warto byłoby porównać jak pracują dzisiaj media publiczne, jak np. relacjonują manifestację PiS-u, a jak relacjonowały milionowe marsze organizowane przeze mnie i ówczesną opozycje. Na razie jestem usatysfakcjonowany tą zmianą
— mówił.
Premier został zapytany o działania ministra Sienkiewicza - sąd rejestrowy odrzucił ostatnio wprowadzenie zmian w TVP.
Minister Sienkiewicz szukał różnych sposób de facto ratowania mediów publicznych po tym zawale, jaki zafundował im PiS. Postępuje i będzie postępował zgodnie z prawem, jeśli będzie podejmował decyzje, które są zakwestionowane, to one nie będą w mocy
— powiedział.
Jak widać, Donald Tusk rozpoczął od pełnych hipokryzji słów już na początku swojego wywiadu. Podkreślał, jak ważne jest przestrzeganie prawa, co brzmi wyjątkowo niewiarygodne zważając na szereg bezprawnych działań obecnej władzy. Do tego od samego początku nie szczędził złośliwych uwag pod adresem prezydenta.
tkwl/TVP INFO
CZYTAJ TAKŻE: To dopiero pluralizm! Neo-TVP, TVN i Polsat przeprowadzą wspólny wywiad z Tuskiem. Internauci: „Łatwo nie będzie. Widzom”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/678095-hipokryzja-tusk-dla-mnie-to-wazne-by-uznawac-moc-prawa