„Wszystkie cechy, które reprezentuje dzisiejszy reżim siły, przypominają reżim gangsterski” - powiedział na antenie telewizji wPolsce.pl wiceprzewodniczący Trybunału Stanu Piotr Andrzejewski. Sędzia Andrzejewski podkreślił, że skazanie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika jest przykładem obrazującym pewne prawidłowości, wynikające z ciemnych kart historii.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Prof. Grabowska o ułaskawieniu: Powinno to natychmiast cofnąć wszystkie bzdurne zarządzenia o blokadzie mandatu poselskiego
Konteksty historyczne
Mamy do czynienia z pewną powtórką z historii, w trochę innych realiach. Niejednokrotnie demokracja przeradzała się w tyranię, o czym uczy historia, ale rzadko kiedy stosowano gangsterskie metody – ja nie waham się użyć tego słowa. Ja to osobiście tak oceniam. Brałem udział jako pełnomocnik, obrońca w walce w latach ‘80 o status więźnia politycznego. To, co się dzisiaj odbywa, to zaczyna być tyrania – tylko w pełni zakłamana
— zauważył.
Jesteśmy wszyscy zmobilizowani do oporu przeciwko łamaniu wszystkich zasad demokracji z zachowaniem pozorów ich kontynuowania i uzdrawiania. Jest to gra w zakłamywanie rzeczywistości i umiejętnej socjotechniki. Proszę zwrócić uwagę, że wszystkie cechy, które reprezentuje dzisiejszy reżim siły, przypomina reżim gangsterski, tylko w ochronie tych instytucji, które już służyły demokracji. To jest wejście w kostium, w maskę systemu demokratycznego przez ludzi, którzy reprezentują gangsterski styl działania
— dodał.
Zakładnicy
Piotr Andrzejewski odniósł się do procedury ułaskawieniowej, którą zaproponował prezydent Andrzej Duda na wniosek żon uwięzionych posłów polityków PiS. Stwierdził, że zostali oni niejako potraktowani jak zakładnicy.
Prezydent ustąpił dlatego, że wzięto zakładników i to z ludzi najbardziej szlachetnych i gwarantujących walkę z korupcją – polityczną i materialną, będących wzorem tych, którzy mają bardzo czyste ręce. Chodziło tu po prostu o upokorzenie. To wygląda jak sytuacja w westernach albo filmach gangsterskich – bierze się zakładników, dzieci, członków rodziny po to, by obezwładnić tego, kto walczy o sprawiedliwość
— ocenił.
Prezydent dokonał właściwego wyboru, ja dokonałbym takiego samego i składam mu za to podziękowanie. Najpierw trzeba uwolnić tych, nad którymi unosi się groźba dla życia. Mariusz Kamiński, mimo silnej psychiki, nie jest człowiekiem silnego zdrowia fizycznego. Jest on dla mnie postacią bohaterską, człowiekiem wielkim duchem. Mariusz Kamiński będzie w przyszłości postacią pomnikową. Prezydent został upokorzony i Polska została upokorzona tym, co się stało
— skomentował.
Andrzejewski zauważył też, że drugiej procedury ułaskawienia w tej sprawie „nie ma”, a wypełnione zostają jedynie życzenia szantażystów.
Nie ma drugiej procedury. Jest spełnienie życzenia szantażystów, którzy szantażują ludzkim życiem i trzymaniem niewinnego człowieka w więzieniu. Takie jest moje przekonanie. Zakres i charakter tego działania pokazuje, że musimy znaleźć środki właściwe dla przeciwdziałania - nie takie same jak gangsterzy - tylko samoorganizację społeczną
— skomentował.
Ja na wczorajszym spotkaniu sygnalizowałem, że spodziewam się całego frontu – nie tylko Prawo i Sprawiedliwość, partie, parlament. To wszystko jest gra pozorów, demokracja stała się grą pozorów w tej chwili. W związku z tym tak, jak mówił minister Sellin, i tak jak mówi wiele osób - rozumieją tylko prawo siły. Tak rodził się nazizm w Niemczech, który też doszedł do głosu w sposób demokratyczny
— uzupełnił.
„Przypominamy republikę bananową”
Wiceprzewodniczący Trybunału Stanu stwierdził, że „nie spodziewa się niczego dobrego” po postawie ministra sprawiedliwości Adama Bodnara w tej kwestii.
Nie spodziewam się niczego dobrego. Jest to dalsze pastwienie się nad niewinnymi ludźmi i myślę, że w przyszłości powinni za to odpowiedzieć
— wyjaśnił.
Piotr Andrzejewski został również zapytany, czy prezydent RP i prezes NBP powinni stanąć przed Trybunałem Stanu, w którym Andrzejewski jest wiceprzewodniczącym?
To pytanie retoryczne. Oczywiście jest to tylko próba dalszej socjotechniki. Chciałbym jednak usłyszeć, co mają na swoją obronę Ci, którzy dzisiaj formułują takie oskarżenia. Od paru lat mamy nieustanne do czynienia z ekstrapolacją. Patrząc na zarzuty stawiane bezpodstawnie Zjednoczonej Prawicy, antycypowano to, co się zamierza samemu zrobić. Jeżeli samemu będzie się stosować przemoc, łamanie prawa, reguł praworządności, a mówimy, że robią to Ci, których dziś zwalczamy to jest ekstrapolacja. To perfidne, ale to jest metoda socjotechniczna
— wyłuszczył.
Andrzejewski zaznaczył, że jeśli dojdzie do eskalacji konfliktu w Polsce i realizacji zatrzymania prezydenta RP, to będzie oznaczać „polanie się krwi”.
Doprowadzą wtedy do rozlewu krwi, bo istnieje jakieś „non possumus” nawet ludzi całkiem odpowiedzialnych. Powstaje pytanie: gdzie my jesteśmy? Coraz bardziej przecież przypominamy republikę bananową
— podkreślił.
Cała rozmowa z Piotrem Andrzejewskim dostępna jest w telewizji wPolsce.pl
CZYTAJ TEŻ:
pn
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/678047-andrzejewski-prezydent-ustapil-bo-wzieto-zakladnikow