Od dawna było jasne, że zachodnie media relacjonują wydarzenia w Polsce w sposób stronniczy politycznie.
Jest tego kilka powodów.
Jednym z nich jest na pewno to, że elity medialne Europy Zachodniej mają mentalność lewicowo-liberalną, sceptyczną wobec polityki konserwatywnej. Po drugie, znaczna część tych mediów po prostu realizuje politykę obrony interesów narodowych swoich krajów, gdzie mówienie o „wolności mediów” jest tylko demagogią.
Nie ulega na przykład wątpliwości, że niemieckie media, zarówno będące własnością państwową, jak i prywatną, wiernie realizują politykę medialną odpowiadającą celom i interesom Berlina. Satanizacja PiS była na pewno jednym z celów tej polityki, a cel ten został właściwie zrealizowany w niemieckich mediach. A jak wiadomo, niemieckie media mają duży wpływ na kształtowanie się narracji europejskiej.
Przez ostatni miesiąc obserwowaliśmy, jak rząd Donalda Tuska niszczy podstawy prawne III RP. Czy informacja o bezprawnych działaniach Tuska zdołała przełamać monopol, jaki panuje w mediach zachodnich, opisujących sytuację w Polsce?
Większość doniesień medialnych na temat wydarzeń w mediach publicznych i prześladowań politycznych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika była, powiedzmy, neutralna. Media przedstawiają je jako konflikt między nowym a starym rządem, w niektórych przypadkach konflikt między Tuskiem a Dudą.
Rzadko zdarzały się media kontynuujące starą narrację o „populistach” i „nacjonalistach” i były to przeważnie media radykalnie lewicowe.
Z drugiej strony w mediach anglosaskich pojawiło się kilka artykułów ostro krytykujących Tuska. Mówimy o mediach, które są poza głównym nurtem, ale mimo to mają pewien zasięg poza kręgami konserwatywnymi.
Na przykład, portal The European Conservative opublikował tekst Thomasa O’Reilly’ego, w którym pisze on o „zwrocie autorytarnym” rządu Tuska, wspieranego przez europejską biurokrację.
„Raporty mainstreamowych mediów na temat tych wydarzeń pełne są podwójnych standardów. Podczas gdy polscy suwereniści są potępiani za wszelkie domniemane naruszenia „rządów prawa”, media głównego nurtu rutynowo chwalą autorytarne działania rządów prounijnych. Tak jak teraz, gdy nowy polski premier Tusk nakazał policji częściowe zamknięcie ogólnokrajowego nadawcy TVP, co krytycy określają jak niepokojący powrót do czasów sowieckich”,
pisze O’Reilly i kontynuuje.
„Tusk jest bliskim sojusznikiem UE, co oznacza, że niezależnie od jego twardego podejścia do przeciwników politycznych, eurokraci cieszyli się ze zwycięstwa jego liberalnej koalicji nad poprzednim rządem PiS i w dalszym ciągu popierają stopniowe wprowadzanie polityki „państwa prawa” wymierzonej w konserwatystów na terenie całego kraju”.
Kolejnym tekstem, który autentycznie analizował to, co dzieje się w Polsce, jest ten opublikowany na portalu Spiked. Napisał go lewicowy polski publicysta Rafał Woś, wcześniej pracujący dla tego portalu. Tekst ma bardzo bezpośredni tytuł – Tusk stanowi zagrożenie dla Polski.
„Koalicyjny rząd Tuska intensywnie mści się na przeciwnikach politycznych i umacnia swoje wpływy w państwowych mediach. Robi to bez względu na praworządność i normy demokratyczne. Gdyby Prawo i Sprawiedliwość (PiS zrobiła tylko ułamek tego, co robi obecnie rząd Tuska, zachodnie elity polityczne i medialne byłyby oburzone”,
pisze Woś.
„Będąc u władzy, PiS miał potężnych przeciwników. W kraju walczyła z bogatymi, prywatnymi mediami i wpływową elitą opiniotwórczą. Była stale na celowniku UE i liberalnych mediów za granicą. Wszyscy wykorzystali swoją ogromną władzę i wpływy, aby przeciwstawić się praktycznie wszystkiemu, co zrobił PiS. Paradoksalnie wyszło to na dobre rządowi PiS. Kontrolowano wszelkie tendencje autorytarne, jakie mogła mieć partia. Rząd Tuska nie jest w ten sposób kontrolowany. Niewiele jest potężnych sił w kraju i na świecie, które nawołują do demokratycznego odstępstwa nowego rządu – a wszystko dlatego, że establishment polityczny i medialny postrzega Tuska jako jednego ze swoich. „Politico” przyznało mu nawet tytuł „najbardziej wpływowej osoby w Europie””,
wyjaśnia Woś i potem konkluduje:
„Najbardziej wpływowa osoba w Europie” staje się jedną z najniebezpieczniejszych. Jego rząd może zrobić wszystko: przejąć polskie media, unieważnić konstytucję i obalić demokrację. I żaden z jego przyjaciół na wysokich stanowiskach nawet nie mrugnie okiem”. Wygląda na to, że w Stanach Zjednoczonych blokada informacyjna na temat tego, co się dzieje, zaczyna pękać.
Portal The Church Militant, bardzo wpływowy w konserwatywnym skrzydle Kościoła katolickiego w USA, regularnie relacjonował wydarzenia w Polsce.
W opublikowanym wczoraj nowym tekście aresztowanie posła określa mianem „zamachu stanu”.
„Nasze źródła w Polsce stwierdziły, że obecna sytuacja tego narodu zaczyna przypominać nowy rozbiór Polski, w którym „na zachodzie niemieccy przywódcy są nastawieni na wysyłanie nadwyżki nielegalnych imigrantów do Polski, podczas gdy na wschodzie szaleje wojna Rosji z Ukrainą””.
Wpływowy amerykański konserwatywny publicysta Jack Posobiec regularnie śledzi wydarzenia w Polsce na swoim profilu X. Posobiec, dziennikarz polskiego pochodzenia, ma 2,4 miliona obserwujących na X, a jego statusy są powszechnie czytane. To on doniósł o zatrzymaniu Kamińskiego i Wasika oraz śledził wydarzenia poprzedzające dzisiejszy protest.
To on doniósł o zatrzymaniu Kamińskiego i Wasika oraz śledził wydarzenia poprzedzające dzisiejszy protest.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/677945-prawda-o-tusku-dociera-do-opinii-publicznej-za-granica