Straż Marszałkowska miała zaalarmować Szymona Hołownię ws. Grzegorza Brauna. Poseł Konfederacji miał dopytywać, gdzie może… zdeponować swoją broń.
O sprawie poinformował portal gazeta.pl, który przekonuje o rzekomym przerażeniu funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej.
Straż Marszałkowska zaalarmowała marszałka Sejmu Szymona Hołownię, że poseł Grzegorz Braun dopytywał, gdzie może deponować broń palną, gdy przychodzi na obrady Sejmu
– czytamy.
Po informacji od Straży marszałek Hołownia miał zwrócić się do policji.
Nasze ustalenia potwierdza Kancelaria Sejmu. Marszałek Szymon Hołownia zwrócił się już do policji ws. ewentualnego pozwolenia na broń dla Brauna
– pisze portal.
Przerażenie Straży
Funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej mieli odczuwać „przerażenie” po pytaniu posła Konfederacji.
W szeregach Straży - jak wynika z naszych źródeł - zapanowało bowiem przerażenie, na co jeszcze stać posła Grzegorza Brauna, który wciąż się radykalizuje i staje się coraz bardziej nieobliczalny
– czytamy.
W tekście gazeta.pl wspomniana jest kwestia zgaszenia przez Brauna świec chanukowych. Sam portal dodaje jednak, że pytanie posła Konfederacji zostało zadane „zanim stanowisko marszałka Sejmu objął Szymon Hołownia”.
mly/gazeta.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/677800-braun-chcial-wniesc-bron-do-sejmu-przerazenie