Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego nie dysponowała dokumentami, na podstawie których Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN orzekła w sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika - przyznał to Bohdan Bieniek, sędzia Izby Pracy. Mimo to Izba Pracy wydała swoje orzeczenie w tej sprawie.
Na zamieszczonym w sieci nagraniu widać, jak sędzia sprawozdawca mówi coś do sędziego Izby Pracy Bohdana Bieńka.
Sędzia sprawozdawca przypomina, że przed naradą wystąpiliśmy do Izby Kontroli o udostępnienie tych dokumentów, na podstawie których Izba Kontroli orzekała, chcieliśmy zobaczyć, co w tych aktach jest
— powiedział Bohdan Bieniek.
Niestety spotkaliśmy się z decyzją odmowną, ale to nie była czynność niezbędna do wydania orzeczenia w tej sprawie
— dodał sędzia.
Ziemkiewicz: Orzekanie przez peosędziów bez zapoznania się z aktami sprawy to skutek kierowania się „wiemy jak być powinno”
Do całej sytuacji na platformie X odniósł się Rafał Ziemkiewicz, publicysta.
Upowszechniający się zwyczaj orzekania przez peosędziów bez zapoznania się z aktami sprawy to logiczny skutek przyjęcia doktryny Safjana „wyrwania się z pułapki prawniczego formalizmu” (niektórzy kontynuatorzy ujmują to: „z pułapki konstytucyjnej”), czyli kierowania się „wiemy jak być powinno”
— napisał Ziemkiewicz.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/677787-zdumiewajace-slowa-sedziego-ipius-sn-wswasika-i-kaminskiego