„Mamy do czynienia z powrotem komuny. To jest PRL-bis, a jednocześnie przypomina się czas stanu wojennego. Wpadają jacyś ‘silni ludzie’. I nie wiem nawet, czy to jest żelazna miotła. Raczej zardzewiała albo brzytwa, którą małpa wywija we wszystkie strony”- powiedział na antenie wPolsce.pl w programie „Gorące Pytania” prof. Piotr Gliński, poseł PiS i były szef MKiDN.
Redaktor Jakub Maciejewski zapytał swojego rozmówcę o „czystki” przeprowadzane „żelazną miotłą” przez ministra Bartłomieja Sienkiewicza w mediach publicznych i instytucjach kultury.
Mamy do czynienia z powrotem komuny. To jest PRL-bis, a jednocześnie przypomina się czas stanu wojennego. Wpadają jacyś „silni ludzie”. I nie wiem nawet, czy to jest żelazna miotła. Raczej zardzewiała albo brzytwa, którą małpa wywija we wszystkie strony
— ocenił prof. Piotr Gliński.
To jest niebywałe. To łamanie prawa, wszystkich regulaminów, ładu demokratycznego, a przede wszystkim łamanie polskiej konstytucji. Teraz mamy informacje o zamachu na jedno z muzeów w Gdańsku, dość istotne, które uratowaliśmy przed takim scenariuszem opowiadania wersji historii na pewno niezwiązanej z polską racją stanu
— dodał.
Dopytywany, czy chodzi o Muzeum II Wojny Światowej, odpowiedział twierdząco.
Nie wiem, co tam się dzieje, ale wiem, że jakieś ruchy następują, będziemy dzisiaj wiedzieli więcej
— podkreślił poseł PiS.
„Brak polityki historycznej to też polityka historyczna”
Były szef MKiDN zwrócił uwagę, że na głównej wystawie Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku nie zobaczymy takich postaci historycznych jak rtm. Witold Pilecki, Irena Sendlerowa czy o. Maksymilian Kolbe.
W kontekście tego, co Donald Tusk mówił w swoim exposé o swoich dziadkach, że byli prześladowani w Gdańsku, nie było w ogóle przedstawionych prześladowań Polaków w tzw. Wolnym Mieście Gdańsk
— podkreślił Gliński.
On nie budował Muzeum Historii Polski, które formalnie istniało od pierwszej dekady lat 2000., nie budował tego nowego gmachu, który myśmy zbudowali. Muzeum funkcjonowało, ale wirtualnie, w wynajętych pokojach. Zlikwidował Muzeum Westerplatte, zbudował dla siebie i pani Angeli to muzeum – ładne, duże, godne, ale z narracją „zawstydzającą”, narracją, gdzie nie było polskiej myśli historycznej
— dodał.
Brak polityki historycznej to też jest polityka historyczna. Wszystkie poważne narody dbają o swój wizerunek, ale również o swoją historię, bo jest także wielka rywalizacja jeśli chodzi o narracje historyczne. Wyraźnie widzimy, że pewne narody są dezawuowane, ponieważ próbuje się, tak jak w przypadku Polski, na przykład obarczyć nasz kraj współodpowiedzialnością za straszliwe zbrodnie innych narodów
— stwierdził parlamentarzysta PiS.
„Po obecnej władzy można spodziewać się wszystkiego
Pytany, czy do Muzeum II Wojny Światowej powróci wystawa degradująca rolę Polaków, odparł:
W tej chwili nie wiem, jak to wygląda, ale po obecnej władzy można spodziewać się wszystkiego. Oni wyrzucili dyrektora Zachęty zupełnie bez podstaw.
Człowiek ze środowiska, dwukrotnie wybrany na szefa Związku Artystów Polskich, człowiek ze środowiska
— ocenił.
Ale oczywiście jak tylko został dyrektorem Zachęty, spotkał go straszliwy hejt. Zrobił bardzo ciekawe wystawy, a mimo tego w ciągu pierwszego tygodnia rządów wyrzucili go po prostu na bruk, bez żadnych podstaw, choć jego kontrakt był ważny chyba do końca 2025 r.
— przypomniał Piotr Gliński.
aja/wPolsce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/677665-demolka-pulkownika-sienkiewicza-glinski-to-jest-prl-bis