Policja będzie miała spory problem, bo będzie musiała zatrzymać, na polecenie sądu, posła. Mam dokumenty, które świadczą, że jestem posłem, że posiadam immunitet. Policjanci będą musieli zastosować przymus i pewnie im się to uda. Przecież nie będę się bił z policjantami - powiedział w poniedziałek Maciej Wąsik w Telewizji Trwam.
Jak poinformowano w komunikacie przekazanym mediom i podpisanym przez wiceprezesa Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia sędziego Piotra Maksymowicza w poniedziałek sąd ten nie uwzględnił wniosków o odmowę wszczęcia postępowania wykonawczego wobec Kamińskiego i Wąsika, nie uwzględnił też wniosków o umorzenie postępowania wykonawczego oraz wniosku o wstrzymanie wobec skazanych Kamińskiego i Wąsika wykonalności kar dwóch lat pozbawienia wolności.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Wobec treści postanowienia i zarządzeń o wykonaniu wyroku przygotowano dokumentację wykonawczą, w tym nakazy doprowadzenia skazanych Kamińskiego i Wąsika do jednostek penitencjarnych
— głosi informacja sędziego Maksymowicza.
Czego spodziewa się Maciej Wąsik?
Wąsik skomentował sprawę w TV Trwam, gdzie poinformował, że uzyskał tę informację zarówno z mediów jak i poinformował go o tym pełnomocnik.
Pytany, czego się spodziewa w najbliższych godzinach, odpowiedział: „wygląda to tak, że przyjeżdża policja i proponuje zabranie do radiowozu”.
Ja oczywiście mam dokumenty, które świadczą, że jestem posłem, że decyzja (marszałka Sejmu Szymona) Hołowni jest nieważna, że nie uzyskała akceptacji Sądu Najwyższego, została uchylona, czyli posiadam immunitet
— powiedział Wąsik. Ocenił, że „policja będzie miała spory problem, bo będzie musiała zatrzymać, na polecenie sądu, posła”.
Wąsik pytany był o informację policji, która na platformie „X” poinformowała, że dotychczas nie wpłynęły postanowienia sądu nakazujące Policji doprowadzenie M. Kamińskiego i M. Wąsika. Po otrzymaniu stosownych dokumentów Policja wykona czynności administracyjne przewidziane prawem.
W ocenie Wąsika „będzie z tym problem, bo będzie to zatrzymanie dwóch posłów z immunitetem, którzy reprezentują swoich wyborców, wobec których pan prezydent zastosował prawo łaski, czyli prawomocnie umorzył postępowanie o to, że ścigaliśmy korupcję”.
Cały ten wyrok nie polega na tym, że zrobiliśmy coś źle. Nie. My ścigaliśmy korupcję, walczyliśmy z korupcją w ramach CBA na tyle skutecznie, że pewnym środowiskom przestało się to podobać i uznali nas, że trzeba nas wyeliminować
— dodał.
Na uwagę dziennikarze, że Sąd uznał, że przekroczyli swoje uprawnienia Wąsik ocenił, że „w 2015 roku fanatyk antypisowski sędzia (Wojciech) Łączewski wydał wyrok trzech lat więzienia i 10 lat zakazu sprawowania funkcji publicznych i napisał do tego arcyciekawą historię, twierdząc, że nie było korupcji, że myśmy ją wytworzyli, że namawialiśmy do korupcji, że stosowaliśmy kontrolę operacyjną nielegalnie, wyłudziliśmy te zgody”.
Prezydent widząc te bzdury uznał, że trzeb zastosować prawo łaski, bo to jest niedorzeczne i po kilku latach Sąd Najwyższy postanowił to ocenić, chociaż nie ma do tego prawa
— dodał polityk.
I wbrew orzeczeniu TK, który stwierdził, że prezydent miał prawo to uczynić, Izba Karna SN oceniła, że prawo łaski nie ma wobec nas skutku prawnego. Dlatego doszło do tego pseudo wyroku 20 grudnia
— tłumaczył Wąsik.
Wąsik pytany był co zrobi jeśli policja będzie chciała go zatrzymać.
Będą musieli zastosować pewien przymus i pewnie im się to uda. Przecież nie będę się bił z policjantami. Oni są akurat niczego nie winni
— dodał. Natomiast, jak ocenił, „rzeczywiście będziemy więźniami politycznymi, to będzie efekt zemsty politycznej, którą wywierają na nas środowiska związane z obecną koalicją rządzącą”.
Oni nas nienawidzą, uznali, że trzeba tych ludzi, którzy tworzyli CBA ukarać, a CBA rozwiązać
— dodał.
Ponowne ułaskawienie?
Polityk PiS były pytany w Telewizji Trwam o doniesienia RMF FM na temat zamiaru złożenia kasacji wobec wyroku Sądu Okręgowego, który za nadużycie uprawnień skazał jego i Mariusza Kamińskiego na dwa lata więzienia.
My nie uznajemy tego wyroku, więc nie ma co składać żadnej kasacji wobec czegoś, czego nie uznajemy
— powiedział Wąsik.
My uważamy, że zostaliśmy prawomocnie ułaskawieni w 2015 r. i pan prezydent (Andrzej Duda - PAP) w swoim ułaskawieniu przeciął bieg tego postępowania. To, co zrobił Sąd Okręgowy, jest wbrew prawomocnej decyzji prezydenta
— dodał Wąsik.
Zaznaczył, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego potwierdziła, że prawo łaski cały czas obowiązuje.
10 (stycznia) jest posiedzenie Sejmu. My się na to posiedzenie wybieraliśmy albo wybieramy. Ja myślę, że to, co się stało dzisiaj, czyli jak gdyby zmiana sędziego w sądzie wykonawczym po to, żeby ten sędzia z Justitii mógł podjąć decyzję natychmiastowo, w ciągu godziny, o wykonaniu tego wyroku, to jest wszystko po to, żeby nas nie dopuścić do Sejmu 10 stycznia
— powiedział Wąsik.
Zdaniem polityka PiS, ta sprawa będzie kiedyś wyjaśniana wielopoziomowo i wielotorowo.
Marszałek (Szymon) Hołownia będzie żałował swoich decyzji, do których skłaniał go oczywiście Donald Tusk. On jest tylko pewną marionetką, ostatnio bardzo przestraszoną
— powiedział Wąsik.
Podkreślił, że decyzja Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, która uchyliła postanowienie marszałka Sejmu o wygaszeniu poselskich mandatów jego i Mariusza Kamińskiego „powinna zamknąć ten temat”.
Jest tutaj wątpliwość, co będzie, jeżeli my nie będziemy mogli głosować, chociażby przy ustawie budżetowej, pomimo tego, że Sąd Najwyższy stwierdził, że mamy mandat. Będą mogły się pojawić głosy, które będą podważały prawidłowość uchwalenia budżetu
— powiedział Wąsik, a to - jak dodał - może oznaczać wcześniejsze wybory.
Wskazał, że taka sytuacja może doprowadzić do poważnego kryzysu państwa.
Wąsik pytany o zaplanowane na wtorek spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą odpowiedział: „prezydent chce dać do zrozumienia, że traktuje nas jako posłów, tak to widzę”. Zaznaczył, że do spotkania dojdzie, „o ile ta władza, która jest obecnie, nie uzna, że należy dokonać zatrzymania posłów, którzy mają immunitet i dojdzie do pogwałcenia prawa”.
Liczymy się z tym
— zaznaczył Wąsik.
Dopytywany, czy poprosi prezydenta o ponowne ułaskawienie, powiedział, że „nie ma takiej potrzeby”.
Nie będziemy pana prezydenta prosić, bo nie ma takiej potrzeby. Prezydent dokonał aktu łaski i nie ma potrzeby go ponawiać
— powiedział Wąsik.
Nie popełniliśmy żadnego przestępstwa. Pójdziemy do więzienia, bo tak chce nowa władza, za to, że ścigaliśmy korupcję, tak się złożyło, że też wśród tych skorumpowanych osób część jest z Platformy Obywatelskiej. Jest to akt politycznej zemsty
— ocenił Wąsik.
Jak dodał, sprawa tzw. afery gruntowej „toczyła się i nic się tam nie działo do momentu, kiedy Mariusz Kamiński nie wysłał Donaldowi Tuskowi w 2009 r. analizy afery hazardowej”.
Przyczyną tego, co się dzieje dzisiaj, jest Donald Tusk i jego działania w 2009 r.
— podkreślił Wąsik.
Wąsik razem z Mariuszem Kamińskim zostali w marcu 2015 r. nieprawomocnie skazani przez Sąd Rejonowy na 3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk, m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA przy „aferze gruntowej”. Najpoważniejsze z zarzucanych im przestępstw sąd zakwalifikował jako podżeganie do korupcji. 16 listopada 2015 r. prezydent ułaskawił skazanych.
Dwa rodzaje ułaskawienia
Andrzej Duda w poniedziałek tłumaczył, że jeżeli chodzi o procedurę karną były dwa możliwe rodzaje ułaskawienia: tak zwane abolicyjne i amnestyjne.
I to akurat, czyli uwalniające od ścigania, było ułaskawieniem abolicyjnym; forma, która opisywana była w podręcznikach, która absolutnie mieściła się w ramach prerogatywy – podkreślam – prezydenckiej, jaką jest prawo łaski
— powiedział w poniedziałek Duda, który tergo dnia spotkał się z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią.
Na początku czerwca br. SN w Izbie Karnej po kasacjach wniesionych przez oskarżycieli posiłkowych uchylił umorzenie sprawy b. szefów CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie w związku z zastosowanym przez prezydenta Andrzeja Dudę prawem łaski wobec wówczas nieprawomocnie skazanych b. szefów CBA i przekazał sprawę SO do ponownego rozpoznania. 20 grudnia ub.r. prawomocnym wyrokiem zostali skazani na dwa lata więzienia w związku z tzw. aferą gruntową.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/677574-wasik-policjanci-beda-musieli-zastosowac-przymus