W nowym numerze tygodnika „Sieci” komentarze i analiza poczynań nowej władzy z publicznymi mediami. – Nie sądziliśmy, że pójdą aż tak po bandzie. […] A jednak poważyli się na wyłączenie sygnału TVP Info i wielu anten regionalnych. Ukradli widzom „Wiadomości” i inne programy, zrobili czystkę w archiwach. Przyznaję, że to nas zaskoczyło. Przyzwoity umysł po prostu nie dopuszcza takiego bezprawia – wyjaśnia Michał Adamczyk, prezes Telewizji Polskiej SA w rozmowie z Michałem Karnowskim i Marcinem Wikło na łamach „Sieci”.
Artykuły z bieżącego wydania dostępne w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół.
Kulisy medialnego zamachu
Nowy prezes Telewizji Polskiej SA Michał Adamczyk w rozmowie z Michałem Karnowskim i Marcinem Wikłą („To był szok. Ale nie damy się zastraszyć”) dzieli się swoimi przeżyciami, jakich doświadczył 20 grudnia 2023 r., kiedy nowy rząd dokonał siłowego przejęcia mediów publicznych i jego przedstawiciele wtargnęli do siedziby TVP.
To była dobrze skoordynowana i zaplanowana akcja, i jak się okazało, niestety skuteczna. Przełączono sygnał, TVP Info przestało nadawać, wyłączono w tym momencie przepustki pracownikom. To był szok. Ochrona od swoich przełożonych dostała jednoznaczne polecenie, by nie wpuszczać nikogo, komu nie działają karty wstępu. Były osoby, które wówczas na chwilę wyszły do sklepu i już nie mogły wrócić. Jedna z koleżanek wyszła na spotkanie do pobliskiej kawiarni i już jej nie wpuszczono po torebkę z kluczami do domu. Przejęto też system poczty elektronicznej, w jednym momencie pracownicy dostali e-maile, że są zwolnieni z obowiązku świadczenia pracy. Według prawa pracy takie działanie jest nielegalne. W tej sytuacji prawo jest zresztą łamane notorycznie i na wielu płaszczyznach
— stwierdził.
Adamczyk zauważa, że był przygotowany na różne scenariusze, ale nie spodziewał się takich działań, jak przerwanie emisji sygnału.
Rozmawialiśmy oczywiście z Samuelem Pereirą i Marcinem Tulickim, moimi zastępcami w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, o tym, jak będzie przebiegało przejmowanie TVP, bo było jasne, że Donaldowi Tuskowi bardzo na tym zależy. I wariant siłowy, wkroczenia przemocą, z podeptaniem wszelkich reguł, był ostatnim, który braliśmy pod uwagę. Nie sądziliśmy, że pójdą aż tak po bandzie. Sądziliśmy, że może będą majstrować przy ustawie o Radzie Mediów Narodowych, że może będą próbować wprowadzić likwidatora, ale oczywiście przy zachowaniu istniejącego w TVP status quo
— ocenił.
W cyklu „Zamach na media publiczne” polecamy także komentarze Marka Pyzy, Jakuba Augustyna Maciejewskiego i Marcina Wikły.
Feminatywy
Dr. hab. Henryk Duda, profesor KUL, kierownik Katedry Języka Polskiego w Instytucie Językoznawstwa w rozmowie z Dorota Łosiewicz („Dzielące feminatywa”) komentuje kwestię feminatywów. Zaznacza, że nie rażą go one jako językoznawcy. Jednocześnie zauważa, że to, co nie razi naukowca, może razić użytkownika języka. Wyjaśnia, że ”[…] tworzenie feminatywów […] to normalny proces w językach słowiańskich […]. Skoro pojawiła się grupa kobiet, która zajmuje stanowiska niegdyś niedostępne dla kobiet, to naturalnie poszukuje się nowych nazw […]”.
Profesor Duda dodaje, że w naszym przypadku dyskusja na ten temat wyszła już poza językowy i nabrała charakteru politycznego, światopoglądowego.
Język stał się narzędziem utrwalania podziałów społecznych i wyrażania sympatii politycznych […]. Używanie feminatywów motywuje się zwykle […] etycznie, tzn. chodzi o równość płci. […] dziś w Polsce ta kwestia zeszła na drugi plan. Ci, którzy walczą o feminatywa, […] robią to mniej z powodów etycznych, a bardziej z politycznych. Chodzi o zasygnalizowanie, po której stronie sceny politycznej ktoś się lokuje. […] prowadzi to do społecznej polaryzacji oraz zwiększania napięć i to jest bardzo niepokojące. […] za pomocą języka świadomie wzmacnia się i utrwala podziały
— podkreślił.
„Miasta dla bogatych”
Konrad Kołodziejski w artykule „Miasta dla bogatych” pisze o jednym z elementów polityki unijnej, jakim jest promowanie pojazdów zasilanych energią elektryczną oraz jednoczesne ograniczanie praw kierowcom aut spalinowych. Dobrym przykładem jest np. wytyczanie stref czystego transportu, które w Warszawie i Krakowie mają być uruchomione już w połowie br.
W pierwszym etapie, czyli od lipca 2024 r. będą obowiązywać przejściowe regulacje, pozwalające na wjazd do strefy starszym samochodom. W Warszawie będą dopuszczone auta benzynowe z silnikami spełniającymi normę Euro 2 i diesle z normą Euro 4, a w Krakowie odpowiednio benzynowe spełniające normę Euro 1 i Euro 2 w przypadku diesli. Dwa lata później – od lipca 2026 r. – normy zostaną zaostrzone. Do obu miast wjadą tylko samochody benzynowe z normą Euro 3 oraz diesle z normą Euro 5. Warszawa w przeciwieństwie do Krakowa poinformowała już o dalszych etapach restrykcji, które rozpisano aż do 2032 r., gdy wjazd do strefy będzie dozwolony wyłącznie dla aut benzynowych z silnikiem spełniającym normę Euro 6 i diesli z normą Euro 6d
— pisze Kołodziejski.
Nowe przepisy dotkną szczególnie osoby spoza Warszawy, które nie mają wystarczających środków finansowych, by kupić auto spełniające wszystkie normy.
Berlin czy Paryż mogły pozwolić sobie na ograniczenie ruchu aut, bo dysponują siecią szybkich kolei podmiejskich, takich jak S-Bahn czy RER. Dzięki temu nie ma sensu pchać się do miasta samochodem, bo znacznie szybciej dojedzie się transportem zbiorowym. W Polsce o takim standardzie komunikacji publicznej możemy tylko pomarzyć
— zauważa Kołodziejski.
Co więcej w „Sieci”?
Warte lektury są także artykuły: Jana Rokity „Rewanżyści i postępowcy”, Stanisława Janeckiego „Lewa edukacja”, Andrzeja Nowaka „Jak odnowić nadzieję?”, Marka Budzisza „Europa posiłkiem Putina”, Grzegorz Górnego „Mafia z Sankt Gallen i kulisy wyboru Franciszka”, Dariusza Matuszaka „2024 rok buzujących hormonów”, Gorana Andrijanicia „Wojownicy z różańcem”, Małgorzata Wołczyk „Picasso komunista, sadysta, mizogin”.
Ponadto w tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Lecha Makowieckiego, Aliny Czerniakowskiej, Andrzeja Zybertowicza.
Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne online w ramach subskrypcji. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/677363-nowy-numer-tygodnia-sieci-kulisy-zamachu-na-media