„Zgodą małe rzeczy wzrastają, niezgodą największe upadają”.
Rządy buduje się mozolnie, a upadają błyskawicznie.
Przemijają, a słowa, jak „Panowie, policzmy się”, pozostają publicznym bagażem polityka.
Arytmetyczna zwycięstwo poprzedniego rządu przyniosło polityczną przewagę opozycyjnego konsorcjum.
Władza przez Donalda Tuska zdobyta, choć okupiona mezaliansem z postkomunistami, których partię nie tak dawno chciał rozwiązywać, miała do dziś demokratyczny powab.
Na jego straży stoją przepisy Konstytucji RP. Treść jej preambuły wskazującą różne źródła wartości uniwersalnych - prawdy, sprawiedliwości, piękna - opisuje różnorodność Polaków równych w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego - Polski. Grzebiąc własne obietnice wierności Konstytucji i przepisom ustaw złożone podczas zaprzysiężenie rządu prezydentowi Andrzejowi Dudzie, premier Tusk przyzwala swojemu ministrowi wykraczać poza prawo i zwyczaje demokracji. Zresztą, mianować pułkownika policji politycznej szefem resortu kultury to znak, że nie o kulturę idzie…
Idzie o władzę, jej trzymanie, o wybory, które wiosną przed Polakami.
Dość stawianie niewygodnych pytań.
Kogo w końcu interesuje, dlaczego Tusk z żoną, on z Gdańska, ona z Gdyni, mieszkali w l. 1983-91 w akademiku UG, kogo interesuje jak mieszkaniec Gdańska i mieszkanka Gdyni mogą zamieszkać w mieszkaniu w Sopocie, dlaczego tą transakcją gminy Sopot zainteresowała się policja zaalarmowana przez sąsiadów, co w końcu dziennikarzy ma obchodzić, dlaczego CBA interesowało się okolicznością jego lotu 14 stycznia 2019 na wiec pamięci P. Adamowicza.
Dokonać zmian w funkcjonowaniu mediów publicznych, których dociekliwość pozwoliła poznać obywatelom różne zaułki działalności politycznej poprzednich rządów D. Tuska, można wyłącznie w oparciu o przesłanki ustawowe. Jest taka droga dość mozolna, ale nie anarchizująca sytuacji w kraju. Zjednoczona Prawica potrafiła ją przejść…
Powinno deprymować obywateli gdy rządzenie w warunkach „wędrującego świata” skupia się na rozliczeniach indywidualnych. Ciasny umysł ma polityk, który chełpi się zamiarem osobistego rewanżu jako treścią swojej polityki. Polska dziś w takich rękach nie jest bezpieczna, obywatele nie są bezpieczni.
Rządzić demokratycznie to rządzić z poczuciem ograniczenia przez istnienie praw znaczącej mniejszości, przez rygory prawa ustanowionego i rozmaite media. Ich różnorodność ubezpiecza władze od błędów i uodparnia na licznych pochlebców. Dziś, jak wieścił Umberto Eco, to nie wydarzenia czynią gazetę, to gazeta, to media czynią wydarzenie.
Zgodą, co Seneka zauważył, rząd małe rzeczy, w tym własny autorytet, wytrwale umacnia, niezgodą wiele zrujnuje.
Żadnego rządu nie należy powoływać 13 grudnia. Ostatnim przed Tuskiem politykiem, który wyłączył sygnał TVP był… sami pamiętacie.
Artykuł ukazał się również na portalu Wybrzeże24.pl. Polecamy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/677266-stan-kleski-tuska