Mecenas Marek Markiewicz na antenie Radia Wnet zwrócił uwagę na analogie między wprowadzeniem stanu wojennego przez juntę Wojciecha Jaruzelskiego a obecnymi działaniem koalicji Donalda Tuska.
Dość dokładnie pamiętam dzień, kiedy się rozpoczął stan wojenny, czyli najbardziej nienormalny stan w życiu naszego narodu, ale muszę powiedzieć, że od paru dni czuję się dokładnie w duchu tamtego dnia, tyle że wtedy to było przygotowane i nie było co dyskutować. Nie mieli racji, ale ktoś to przemyślał, a teraz czuję się tak, jakby stan wojenny po pijanemu wprowadzono
— powiedział mec. Marek Markiewicz.
„Wmawia się, że to jest zgodne z prawem. Nie jest zgodne”
To jest ta różnica i jeszcze mi się wmawia, że to jest zgodne z prawem. Nie jest zgodne
— dodał.
Prawnik przyznał, że porównanie stanu wojennego do czasów obecnych jest niezasadne pod kątem np. tego, że obecnie nie ma wojska na ulicy, ale w innym aspekcie są to sytuacje porównywalne.
Jeżeli się porównuje sytuację poprzez obecność wojska na ulicy, to oczywiście że tak, ale ja mówię o porównaniu polegającym na odejściu od pewnej normalności. Tutaj przypominam, że stan wojenny wprowadzono, ale dekret o stanie wojennym opublikowano pięć dni później. (…) Z prawem to nie miało nic wspólnego i trzeba było wielu lat, aż Trybunał Konstytucyjny uznał stan wojenny za nielegalny
— mówił. Przypomniał przy tym, że obecnie minister kultury, który jest pułkownikiem wywiadu, prowadzi działania wbrew prawu, żeby „rozgonić telewizję”.
tkwl/Radio Wnet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/677238-markiewiczczuje-jakby-wprowadzono-stan-wojenny-po-pijanemu