Były szef MRiT Waldemar Buda skrytykował rozwiązania rządu Donalda Tuska w zakresie rozwiązań kredytowych dla osób, które chcą nabyć swoje pierwsze mieszkanie. „Niestety okazało się, że zgodnie z tymi założeniami, kredyt 0 proc. będzie tylko dla pięcioosobowych rodzin, czyli gros osób z tego nie skorzysta i może czuć się po prostu zawiedziona” - stwierdził.
Waldemar Buda odniósł się w zamieszczonym w mediach społecznościowych nagraniu do propozycji kredytów mieszkaniowych, które zapowiedział rząd Donalda Tuska. Polityk zauważył, że będzie to program o wiele bardziej elitarystyczny, z którego nie będzie w stanie skorzystać bardzo wiele osób, które były uprawnione do wykorzystania rozwiązań programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.”.
Właśnie poznaliśmy założenia nowego programu, który ma zastąpić „Bezpieczny kredyt 2 proc. – mieszkanie na start”. Premier Donald Tusk zapowiedział kredyt 0 proc. dla wszystkich. Niestety okazało się, że zgodnie z tymi założeniami, kredyt 0 proc. będzie tylko dla pięcioosobowych rodzin, czyli gros osób z tego nie skorzysta i może czuć się po prostu zawiedziona
— ocenił Waldemar Buda.
„Program dla garstki osób”
Ale jest tam też kilka innych, szczegółowych założeń, które są niezwykle niekorzystne i dużo trudniejsze niż w „Bezpiecznym kredycie 2 proc.”. Na przykład w przypadku singla jest limit wieku do 35 roku życia. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego osoba, która ma 36 lat i nie miała własnego mieszkania, nie może z tego programu skorzystać. Przypomnę, że w „Bezpiecznym kredycie 2 proc.) było to 45 lat. Dla singla jest to tym bardziej trudne, że ma limit dochodu i to jest spory problem, ale przede wszystkim dopłata będzie dotyczyła tylko 200 tys. złotych, czyli przy dzisiejszej średniej wartości kredytu na poziomie 400 tys. - będzie dotyczyła tylko połowy kredytu. To powoduje, że atrakcyjność tego instrumentu jest bardzo, bardzo mała - kilkaset złotych na racie – i to jest więcej, niż o połowę mniej w „Bezpiecznym kredycie 2 proc.”
— dodał były minister rozwoju i technologii.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości w skrytykowanych propozycjach kredytowych rządu Donalda Tuska wyszególnił zwłaszcza problem zdolności kredytowej i limitu dochodowego.
Dlaczego na tę ustawę i na te rozwiązania każe nam się czekać pół roku, tego zupełnie nie rozumiem. Bardzo łatwo można by to wprowadzić w miesiąc czy półtora, modyfikując „Bezpieczny kredyt 2 proc.”. Limit dochodowy – bardzo trudne założenie. Dla przykładu małżeństwo, jeżeli zarabia więcej niż 6 400 zł nie będzie mogło już z tego programu skorzystać. Pamiętajmy, że tutaj jest potrzebna zdolność kredytowa więc wiele osób z dochodami poniżej 6 400 zł po prostu nie będzie miało zdolności kredytowej. Ten program będzie dla garstki osób i to już z pewnością nie będzie zainteresowanie, które budził „Bezpieczny kredyt 2 proc.”, z którego już dzisiaj skorzystało ponad 50 tys. osób
— podkreślił Buda.
CZYTAJ TEŻ:
pn/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/677019-co-z-obietnicami-tuska-kredyt-0-proc-tylko-dla-nielicznych