„Z pozycji mniejszości sejmowej trudno jest zabiegać o kogokolwiek, bo trudno jest wykonywać swoje plany. Bez wątpienia będziemy starali się również uzyskać bardzo dobry wynik w wyborach samorządowych, utrzymać większość w samorządach powiatowych i wojewódzkich, w których tę większość mamy i w ten sposób będziemy starali się oddziaływać na społeczeństwo” - mówi portalowi wPolityce.pl prof. Przemysław Czarnek, parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości.
Komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych
Rok 2023 od początku do końca był niezwykle dynamiczny, zwłaszcza w polskiej polityce. A jakie są cele, plany i oczekiwania polityczne na rozpoczęty dziś rok 2024? To pytanie portal wPolityce.pl zadał posłowi PiS Przemysławowi Czarnkowi.
Bez wątpienia będzie to wykazanie przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych, że fakt, iż wydano środki na organizację wyborów, ale do tych wyborów nie doszło, miał miejsce z winy ówczesnej opozycji, która zablokowała te wybory – zarówno przez Senat, jak i samorządowców, oraz część sprzyjających jej wirusologów
— mówi nasz rozmówca.
Wszystko to będziemy wykazywać przed komisją śledczą. I to jest najważniejsze w pierwszym półroczu 2024 r. - sądzę bowiem, że już w tym pierwszym półroczu komisja zakończy swoje działania
— dodaje.
W szerszym zakresie natomiast bez wątpienia będziemy patrzeć na ręce rządzącym i wykazywać ich kłamstwa z kampanii wyborczej, które zresztą już wychodzą na jaw
— podkreśla polityk PiS.
Podwyższenie składki ubezpieczeniowej dla przedsiębiorców, zwiększenie deficytu budżetowego o kilkadziesiąt miliardów złotych, próba obniżenia środków na zbrojenia o kilkadziesiąt miliardów złotych, próba przekazania telewizji zawłaszczonej bezprawnie przez dzisiejszą większość o miliard więcej niż my – to są kłamstwa, które już widać i naszym planem na ten rok będzie punktowanie opozycji
— wylicza Czarnek.
Co z 800+?
Pytany o wejście w życie jednej z zapowiedzi wyborczych PiS, czyli podwyższenie świadczenia 500+ do 800 zł, poseł podkreśla:
To już nie plany, ale fakty. 800+ od dzisiaj wchodzi w życie i bezwzględnie jest to zasługa PiS.
Czy jednak rzeczywiście nie ma powodów do obaw, że obecny rząd będzie chciał ograniczyć lub odebrać 800+?
Ze strony tego rządu obawiam się wszystkiego. Jeśli o kilkadziesiąt miliardów złotych próbują obniżyć wydatki na zbrojenia, jeśli kwestionują kontrakty z Koreą Południową, jeśli zwiększają obciążenia dla przedsiębiorców, jeśli zwiększają deficyt budżetowy, to prędzej czy później można spodziewać się także ograniczenia transferów społecznych, które były przecież domeną Prawa i Sprawiedliwości i istotą naszej rewolucji godnościowej
— mówi Przemysław Czarnek.
Przypomnę, że dzisiejszy budżet 4-osobowej rodziny (dwoje dzieci i rodzice pracujący na minimalnym wynagrodzeniu) to jest prawie 10 tys. zł. Kiedy oni oddawali władzę w 2015 r., to było 3400 zł. Przepaść jest ogromna, mam nadzieję, że przez jakiś czas to jeszcze potrwa, ale, niestety, obawiam się, że z biegiem czasu transfery społeczne będą ograniczane
— dodaje.
Jak zapowiadali – „to, co zostało dane, nie będzie odebrane”. Tym niemniej, te kłamstwa, które wymieniłem na początku naszej rozmowy pokazują, że konieczne jest patrzenie im na ręce, bo co chwilę kłamią
— podkreśla poseł.
„W ten sposób będziemy starali się oddziaływać na społeczeństwo”
Czy można spodziewać się, że rząd Donalda Tuska nie przetrwa pełnej kadencji lub nawet roku?
To jest rzecz - w moim przekonaniu – politycznie dla nas drugorzędna. W pierwszej kolejności zależy nam bowiem na zachowaniu jedności, stabilności naszego klubu i naszego środowiska. To się udaje, ponieważ walka o bezprawnie zawłaszczane media publiczne scala nas i wzmacnia i to jest rzecz najważniejsza. A jeśli oni potkną się o własne nogi - w pewnym momencie jest to możliwe – musimy być gotowi na przejęcie władzy
— zaznacza polityk PiS.
Pytany o to, czy Prawo i Sprawiedliwość ma plany dotarcia do konkretnej grupy wyborców, która np. w 2023 r. odwróciła się od tego ugrupowania, nasz rozmówca wskazuje:
Z pozycji mniejszości sejmowej trudno jest zabiegać o kogokolwiek, bo trudno jest wykonywać swoje plany.
Bez wątpienia będziemy starali się również uzyskać bardzo dobry wynik w wyborach samorządowych, utrzymać większość w samorządach powiatowych i wojewódzkich, w których tę większość mamy i w ten sposób będziemy starali się oddziaływać na społeczeństwo
— mówi poseł PiS.
Ten maraton się zaczyna dopiero i potrwa nieco ponad rok, bo jego częścią będą również przyszłoroczne wybory prezydenckie. Jednak na tę chwilę najważniejsze są wybory samorządowe
— podsumowuje poseł Przemysław Czarnek.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/676658-czarnek-w-2024-r-bedziemy-punktowac-klamstwa-tego-rzadu