Profesorowie Stanisław Żerko i Zdzisław Krasnodębski skomentowali w mediach społecznościowych zmiany personalne, jakie zachodzą w Instytucie Zachodnim w związku z wymianą kadr, przeprowadzaną przez rząd Donalda Tuska.
Historyk i niemcoznawca prof. Stanisław Żerko zauważył na platformie X, że mimo dość krytycznego spojrzenia na wiele spraw w ostatnich latach, nikt nigdy nie próbował wpływać na jego opinie czy w jakikolwiek inny sposób rzucać mu kłód pod nogi.
Przez ostatnich osiem lat ani jedna osoba nie została zwolniona z @IZPoznan, zatrudniano osoby, których poglądy polityczne były ich prywatną sprawą. Ani jeden analityk nie był instruowany, co ma napisać. Od kilku lat ostro - prywatnie - krytykowałem PiS. Włos z głowy mi nie spadł
— napisał na platformie X Stanisław Żerko.
Bez zdziwienia
Sprawę wymiany kadr w różnego rodzaju instytach skomentował także prof. Krasnodębski. Wyznał, że wcale nie dziwi go posunięcie rządu Donalda Tuska, biorąc pod uwagę historię i dotychczasową działalność Instytutu Zachodniego.
Nic dziwnego, że Instytutowi Zachodniemu grozi zamknięcie. Początki Instytutu Zachodniego to grudzień 1944 r., gdy to w podwarszawskim Milanówku grupa intelektualistów, skupionych wokół wybitnego znawcy problematyki niemieckiej Zygmunta Wojciechowskiego, profesora przedwojennego Uniwersytetu Poznańskiego, zainicjowała utworzenie w Poznaniu placówki badawczej zajmującej się problematyką niemiecką oraz dziejami trudnego sąsiedztwa polsko-niemieckiego. Oficjalne powołanie do życia Instytutu Zachodniego nastąpiło 27 lutego 1945 r., a pierwszym dyrektorem został prof. Wojciechowski
— napisał na platformie X prof. Zdzisław Krasnodębski.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/676565-profesorowie-komentuja-czystke-w-instytucie-zachodnim